Grzegorz Walasek był w tym roku bohaterem dość długiej sagi transferowej. Ostatecznie jednak podpisał kontrakt w ROW-ie Rybnik i to w tych barwach zobaczymy doświadczonego zawodnika.
O odejściu 47-latka z Ostrowa Wielkopolskiego wiadome było już od dawna. Ostrovia postawiła na całkowitą rewolucję w składzie na kolejny sezon, a jedynym z seniorów, który pozostał w ich kadrze, jest Tobiasz Musielak. Walasek jednak nie mógł narzekać na brak zainteresowania ze strony pozostałych ekip. W dalszym ciągu jest to jednak bardzo solidny punkt swojej drużyny, który może poprowadzić ku sukcesom. Nawet podczas startu Ostrovii w PGE Ekstralidze był zaraz po Chrisie Holderze najskuteczniejszym zawodnikiem zespołu.
Walasek w trakcie okresu transferowego był dogadany w aż dwóch zespołach – H. Skrzydlewska Orłem Łódź oraz InvestHousePlus PSŻ-em Poznań. Ostatecznie jednak nie zobaczymy go w żadnym z nich. Jeśli chodzi o biało-niebieskich, to zmieniła się koncepcja składu i Witold Skrzydlewski obdarzył zaufaniem innych zawodników. Zdecydowanie inaczej ma się sprawa z ekipą ze stolicy Wielkopolski. 47-latek sam skontaktował się z PSŻ-em, a później zaczęły się komplikacje.
Obie strony były zainteresowane podpisaniem kontraktu, lecz wymagania finansowe przewyższały budżet drużyny. Prezes z zawodnikiem rozpoczęli negocjacje, po których doszli do porozumienia, a Walasek otrzymał do podpisania kontrakt.
– Po tym jak już wiedzieliśmy, że będziemy jeździć w 1. Lidze zadzwonił do mnie pan Grzegorz. Podał swoje wymagania finansowe, na które jednak nie mogliśmy przystać. Kwotę za podpis dogadaliśmy, wszystko już było okej, kwotę za punkt trochę ponegocjowaliśmy, Grzegorz zgodził się na te warunki i kazał przysłać kontrakt – opowiedział dla klubowej TV prezes Jakub Kozaczyk.
Nie chcieli się licytować
Z uwagi na sytuację rodzinną sprawą później zajął się Jacek Kannenberg, czyli menadżer „Skorpionów”. W zespole zaczęła się nerwówka, gdyż Walasek zwlekał ze złożeniem podpisu na kontrakcie i odesłaniem go. Gdy jednak udało im się skontaktować z zawodnikiem, to odpowiedział, że dostał ofertę z Rybnika i jeszcze potrzebuje czasu na zastanowienie. Chwilę później jednak 47-latek odebrał jeszcze jeden telefon z Poznania, że nie będą się z nikim licytować i może jechać, dla której drużyny tylko chce.
– Ja miałem trochę spraw rodzinnych, więc sprawę przekazałem menadżerowi Kannenbergowi. Pan Walasek otrzymał kontrakt, ale długo go nie odsyłał. Dlatego też w końcu menadżer zadzwonił do niego z pytaniem „Grzegorz, dlaczego nie odsyłasz kontraktu?”, wtedy otrzymał odpowiedź „Oj, bo ja się jeszcze zastanawiam, bo tu Rybnik”. Wtedy wykonaliśmy jeszcze jeden telefon, że niech sobie idzie do tego Rybnika, bo nie będziemy się licytować i prosić – zakończył temat.
W poprzedni poniedziałek Walasek został ogłoszony jako nowy zawodnik ROW-u. Jeszcze tego samego dnia prezes InvestHousePlus PSŻ-u wstawił na swojego Facebooka relację, gdzie Walasek ma na oczach emotikony z dolarami. Jeśli chodzi o ekipę ze stolicy Wielkopolski, to doświadczonego zawodnika zastąpi zdecydowanie młodszy Szymon Szlauderbach. Ponadto do drużyny dołączyli Mateusz Dul, Matias Nielsen, Michael Jepsen Jensen, Ryan Douglas, Kacper Grzelak, Lech Chlebowski oraz Mateusz Latała.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!