W najbliższą niedzielę, 1 października o godzinie 14:00 na stadionie żużlowym w Opolu odbędzie się turniej Mistrzostw Europy Par. Reprezentanci Polski zrobią wszystko, by po dwóch latach niepowodzeń wrócić na tron tych zmagań. Mimo, iż nie będzie to pierwszy skład trenera Rafała Dobruckiego i Dariusza Cieślaka, to i tak biało-czerwoni wydają się być niezaprzeczalnymi faworytami tej rywalizacji. Czy ktoś jest w stanie im zagrozić oraz czego możemy spodziewać się po niedzielnych zawodach? Zapraszamy do lektury o niedzielnych zawodach.
Europa w parach
W ubiegłym sezonie o tytuł mistrzów Europy w parach rywalizowano w duńskim Slangerup. Tamtego wieczoru najwięcej do powiedzenia mieli gospodarze. Para Rasmus Jensen – Michael Jepsen Jensen zdobyła łącznie 26 „oczek”, co było wynikiem o trzy punkty lepszym od srebrnych Czechów oraz o pięć od brązowych biało-czerwonych. Dla reprezentantów Kraju Hamleta był to historyczny wynik, gdyż nigdy wcześniej nie zdobyli oni złotych medali w tych zawodach.
Nie był to jednak pierwszy raz, gdy po tytuł sięgał gospodarz. W historii rozgrywania zawodów MEP, która rozpoczęła się w 2004 roku, zdarzało się to aż 8-krotnie. Polacy również wygrali obie zorganizowane przez siebie rundy — w 2005 roku w Gdańsku oraz przed dwunastoma laty w Pile. Teraz cykl ponownie zagości w naszym kraju. Będzie kontynuacja serii czy do trzech razy sztuka?
Dominacja
Polacy mają to do siebie, że jak gdzieś odbywa się międzynarodowy turniej, w którym trzeba bardzo szybko jeździć w lewo na motocyklu, to wkrótce zaczynają świecić tam triumfy. Oprócz wspomnianych wyżej dwóch rund odjechanych w Polsce, biało-czerwoni w całej historii MEP wywalczyli dodatkowo 6 złotych, 4 srebrne i 3 brązowe krążki.
Drugie miejsce w klasyfikacji wszechczasów zajmują Czesi, ale posiadają oni w dorobku 3 złota mniej. Żadna inna reprezentacja nie zdołała wygrać turnieju więcej niż raz. Co by się zatem nie stało w niedzielę, jeszcze co najmniej kilka lat musi upłynąć, by ktoś zrzucił z piedestału naszą reprezentację.
Ostatni turniej, kiedy Polska zdobyła złoty medal, odbył się przed trzema laty we włoskim Lonigo. Sytuacja, w której Polacy nie zdobyli żadnego medalu, miała miejsce jedynie 4 razy – w 2010 (Stralsund), 2012 (Równe), 2016 (Ryga) oraz 2019 roku (Bałakowo).
Biało-Czerwoni
Skład reprezentacji Polski na niedzielny turniej jest zupełnie inny niż ten, który rywalizował przed rokiem w Slangerup. Grzegorza Zengotę, Norberta Krakowiaka oraz Kacpra Pludrę zastąpili Przemysław Pawlicki, Szymon Woźniak oraz Mateusz Cierniak. Mimo iż nie są to zawodnicy, którzy reprezentowaliby Polskę podczas finału DMŚ, to jednak te nazwiska czymś się w tym sezonie odznaczyły.
Przemysław Pawlicki po zejściu ligę niżej odbudował się w sposób bardziej, niż zadowalający i w klasyfikacji średnich zaplecza elity zajmuje drugą pozycję. Co ciekawe zawodnik ten zna już smak zwycięstwa w MEP, gdyż tworzył on złotą ekipę podczas zawodów w Pile w 2011 roku.
Oprócz niego nasz skład uzupełniają lider formacji krajowej Stali Gorzów oraz Indywidualny Mistrz Świata Juniorów, co stawia rywali w bardzo trudnej sytuacji. Z całej stawki jedynie Łotysz Andrzej Lebiediew jest zawodnikiem stale występującym w polskiej elicie żużlowej.
W Opolu będzie także Nicki Pedersen, jednak tym razem w roli menadżera oraz Antti Vuolas, który zaliczył tylko kilka startów w barwach Motoru Lublin. W żużlu jednak wszystko jest możliwe i nie można wieszać medali przed wjazdem na metę ostatniego wyścigu.
Pojedzie u siebie
Oprócz kilku żużlowców startujących na co dzień w Ekstralidze, podczas niedzielnych zawodów zobaczymy żużlowca, który zna optymalne dla Opola ustawienia i któremu nie są obce miejscowe kąty. Mowa o Adamie Ellisie. Brytyjczyk w kończącym się sezonie reprezentował barwy miejscowego Kolejarza. Jego średnia biegopunktowa wyniosła 2,085. Wynik przyzwoity, ale też nieporywający tłumów. Nie popisał się on szczególnie podczas ostatniego meczu rozgrywanego w Opolu w ramach półfinału 2. Ligi Żużlowej. Jego dorobkiem było skromne 7 punktów (3,1,2,1,0), a Kolejarz uległ Startowi Gniezno 44 do 46. Czy pochodzący z Francji Anglik będzie jedną z kluczowych postaci niedzielnego turnieju?
Prognoza pogody
Na koniec sezonu matka natura ma to do siebie, że lubi płatać fanom czarnego sportu figle. Im później organizowany jest jakiś turniej, tym bardziej organizatorzy drżą o to, czy się on odbędzie. Czy zbliżające się jesienne załamanie pogody w jakikolwiek sposób zagraża niedzielnemu turniejowi? Według portalu yr.no, temperatura w godzinach meczu wyniesie około 19 stopni Celsjusza, a niebo mimo zachmurzenia nie wyda opadów. Sympatycy żużla z Opola mogą zatem ze spokojem udać się na zakończenie sezonu.
Rywalizacja żużlowa w 2023 roku ma się pomału ku końcowi. Nie rozdano jednak jeszcze wszystkich laurów. Czy Polacy sięgną po swoje dziewiąte złoto turnieju MEP oraz po raz kolejny wykażą się niegościnną, wygrywając turniej na swoim terenie? Odpowiedzi na te oraz wiele innych pytań poznamy już w nadchodzące niedzielne popołudnie.
Portal speedwaynews.pl przeprowadzi relację LIVE z zawodów w Opolu. Serdecznie zapraszamy już od godziny 14!
Składy na finał Mistrzostw Europy Par w Opolu:
Wielka Brytania
1. Tom Brennan
2. Adam Ellis
15. Jordan Jenkins
Słowenia
3. Matic Ivačič
4. Anže Grmek
16.
Włochy
5. Michele Paco Castagna
6. Nicolás Covatti
17.
Polska
7. Przemysław Pawlicki
8. Szymon Woźniak
18. Mateusz Cierniak
Dania
9. Rasmus Jensen
10. Mads Hansen
19.
Łotwa
11. Andrzej Lebediew
12. Jewgienij Kostygow
20. Daniił Kołodinski
Finlandia
13. Timo Lahti
14. Jesse Mustonen
21. Antti Voulas
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!