Tegoroczny sezon z pewnością nie poszedł po myśli Adriana Gały. Zawodnik zimą przeszedł do beniaminka z Poznania, lecz okazał się być koniem trojańskim.
Był jednym z najbardziej doświadczonych zawodników w kadrze InvestHousePlus PSŻ-u i jednocześnie miał ich poprowadzić do utrzymania na zapleczu PGE Ekstraligi. Tak się jednak nie stało. Adrian Gała w całym sezonie tylko raz zdołał przekroczyć barierę dziesięciu punktów, zaś w pozostałych nie osiągnął nawet siedmiu. Ponadto często nie kończył nawet biegów, a przy jego nazwisku zapisaliśmy aż pięć wykluczeń, co mimo zaledwie 26 biegów jest najwyższym wynikiem w całej lidze. Wiele z nich miało związek z upadkami, bo ten się w tym roku nie oszczędzał powodując kolizje z innymi.
„Buja w obłokach”
Jego „ofiarami” byli m.in. Piotr Pawlicki czy też ostatnio Aleksandr Łoktajew. Wielu ludzi zaczęło nawet dyskutować nad tym, żeby odebrać 28-latkowi licencję. Co ciekawe w dalszym ciągu może jednak liczyć na zainteresowanie ze strony klubów. Ostatnio odbył nawet rozmowę z prezesem Ultrapur Startu Gniezno – Pawłem Siwińskim nad ewentualnym powrotem do Pierwszej Stolicy Polski. Spędził tam łącznie sześć sezonów i były to najlepsze lata w jego karierze. Gdy odszedł do Abramczyk Polonii, zaczęły się kłopoty, a jego forma zaczęła spadać.
– Rozmawiałem z Adrianem. Przedstawił nam swoją ofertę. Przyznam uczciwie, że lubię chłopaka, ale myślę, że on ciągle buja w obłokach. Stawka, jaką zaproponował za jazdę w drugiej lidze, była po prostu absurdalna. Chyba jeszcze nie odnalazł się w nowej rzeczywistości. To on powinien sobie znaleźć stabilny klub, na pewno w drugiej lidze, gdzie mógłby odbudować się na nowo, a nie szukać kontraktu, gdzie dadzą mu 10 tys. zł więcej za podpis – powiedział Siwiński dla portalu sportzpazurem.pl.
Wygląda jednak na to, że Adrian Gała nawet nie będzie zmuszony schodzić na najniższy szczebel rozgrywkowy. Zainteresowany jego usługami jest bowiem Zdunek Wybrzeże Gdańsk, gdzie spędził poprzedni sezon. Często widzimy go tam na treningach wraz z młodzieżowcami, a coraz głośniej mówi się, że gnieźnianina zobaczymy ponownie w zespole znad morza. W tym sezonie ten mecz był jego gwoździem do trumny. Na torze pojawił się dwa razy i za każdym z nich upadał.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!