Fredrik Lindgren wreszcie stanął na najwyższym stopniu podium. Szwed wygrał swoje pierwsze zawody cyklu Grand Prix od 2020 roku. Żużlowiec jest wdzięczny swojej rodzinie za wsparcie.
Fredrik Lindgren, przed turniejem w Warszawie, miał na swoim koncie pięć zwycięstw w cyklu Speedway Grand Prix. Ostatni raz przypadł na pandemiczny sezon 2020. Szwed wówczas okazał się najlepszym na torze w Gorzowie Wielkopolskim. Do czasu warszawskiej rundy, żużlowiec stawał na niższych stopniach podium.
Lindgren długo na to czekał
Lindgren dopiął swego po świetnym starcie w powtórce biegu finałowego. Fredrik pojechał po swoje, przyjeżdżając na czele stawki. Nie ukrywał on radości, która wypełniała jego serce. Szczególnie po tym, jak walczył on z COVID-em, który uniemożliwiał mu rywalizacje na wysokim poziomie. – Cieszę się, że wreszcie mogę być zdrowym. Większość osób miałaby problem ze zrozumieniem, co przechodziłem przez ostatnie trzy lata. O tym wie tylko moja rodzina i mechanicy – opowiada zawodnik dla fimspeedway.com.
Pierwsze zwycięstwo w cyklu to rok 2012. Po ponad dekadzie startów, liczba ta wzrosła do sześciu. – Jestem bardzo szczęśliwy. Zwycięstwo w zawodach to wzruszający moment. Długo musiałem na to czekać. Wiem, jak wiele okazji miałem w innych zawodach, więc bardziej doceniam ten triumf.
OGLĄDAJ SPEEDWAY GRAND PRIX W EUROSPORT EXTRA W PLAYER.PL
Wsparcie rodziny
Lindgren w Warszawie mógł liczyć na wsparcie swojej małżonki – Caroline Jonasdotter oraz córki – Millie-Li. Moment zwycięstwa na polskiej ziemi był szczególny dla Szweda z wielu powodów. Jednym z nim jest możliwość dzielenia tego momentu z córką, którą ostatnio mniej widywał. – Moja żona przyjechała tutaj z córką, rodziną oraz przyjaciółmi. Nie miałem zbyt wiele czasu na widywanie się z moją córką, szczególnie od lutego. Tym bardziej cieszę się z tego momentu – kończy.
Oczywiście zwycięstwo byłego żużlowca Włókniarza Częstochowa poprawiło jego sytuacje w klasyfikacji generalnej. W końcu, Bartosz Zmarzlik i Fredrik Lindgren zgromadzili po 36 punktów. Przede wszystkim należy pamiętać, że to początek sezonu. Przed nami jeszcze wiele ścigania w Speedway Grand Prix, ale Zmarzlik może odczuć presje ze strony klubowego kolegi.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!