Nie wszystkim żużlowcom jest dane zrobić karierę i osiągnąć sukces. Część z nich z różnych powodów bywa zmuszona do rezygnacji ze startów. To jednak wcale nie musi oznaczać końca życia w żużlowym stylu.
Rozpoczęcie kariery to trudne wyzwanie. Mowa o dyscyplinie, która wymaga sporych nakładów finansowych, odwagi i nieprawdopodobnego wręcz zaparcia. Godziny podróży, zawody w różnych miastach, praca w warsztacie to tylko kilka elementów, z których składa się żywot zawodnika. Niestety, nie wszystkim może się udać. Część żużlowców nie może kontynuować swojej przygody z różnych powodów, ale wielu udaje się odnaleźć w nowej rzeczywistości.
Los podobny do żużlowca?
W ostatnich latach kilku zawodników znalazło inny sposób utrzymania, w pewnym sensie zbliżony do żużlowego. Mowa o jeździe samochodami ciężarowymi. Praca jako kierowca ciężarówki na Jooble to popularna furtka do nowego rozdziału w życiu. Zawodowi kierowcy odwiedzają różne zakątki Polski i Europy. W zasadzie całe dnie spędzają w trasie. Brzmi znajomo, prawda?
Taki los wybrał po zakończeniu sezonu 2020 Marcel Kajzer. Po zawirowaniach związanych z kontraktem w Poznaniu i wypożyczeniu do Rawicza, wychowanek Kolejarza podjął decyzję o zmianie profesji. Epizod „za kółkiem” mieli Tomasz Orwat czy Adrian Woźniak. Także wracający do żużla po przerwie Kamil Nowacki miniony rok bez startów spędził za kierownicą ciężarówki. Po uzyskaniu odpowiednich uprawnień to dobre rozwiązanie dla młodych zawodników, którym nie brakowało pasji, ale raczej umiejętności, szczęścia czy talentu.
Dłuższe kariery
Jeszcze parę lat temu momentem decyzji o kontynuowaniu jazdy był 21. rok życia. Po zakończeniu wieku juniora część zawodników miała problem ze znalezieniem angażu czy wsparcia sponsorów. Nie był to dobry prognostyk dla przyszłości kariery. Teraz przepisy i Ekstraliga U24 dają szansę rozbłysnąć także nieco starszym chłopakom. Z takiej okazji skorzystał rok temu Mateusz Tudzież, który po udanych występach w drużynie U24 Motoru Lublin wywalczył kontrakt w Rzeszowie.
Brak kontraktu i koniec przygody z zawodowym żużlem to nie koniec świata. Patrick Hansen żartował jeszcze niedawno o pracy w kopalni. Kilka lat temu informowaliśmy, że takie rozwiązanie bardziej opłacało się Joshowi Grajczonkowi. Wielu zawodników podkreśla, że z powodzeniem realizuje się w innych dziedzinach życia. Ścieżek jest wiele, a ciężarówka i kopalnia to tylko przykłady tego, jak zawodnicy bezboleśnie rozstają się z zawodowym ściganiem.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!