W zbliżającym się sezonie bardzo ciekawie może być na torach 1. Ligi Żużlowej. O ile faworyt do awansu wydaje się jasny, o tyle sprawa utrzymania na zapleczu PGE Ekstraligi jest nieco bardziej złożona. Jacek Frątczak na pożarcie nie skazuje beniaminka, który może być wielką wartością dla ligi.
Trudno kłócić się z tezą, że to Stelmet Falubaz Zielona Góra jest na papierze najmocniejszym kandydatem do awansu do PGE Ekstraligi. Po fiasku starań w minionym sezonie zespół jeszcze bardziej się wzmocnił i trudno będzie go zatrzymać. W teorii dużo ciekawiej może być w dolnych partiach tabeli. O zachowanie bytu w 1. Lidze rywalizować ma zdaniem ekspertów kilka ekip. Komu uda się uniknąć spadku?
„Faworyt” do spadku
Oczywiście są pewne okoliczności, które wskazują na Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Klub otrzymał licencję nadzorowaną, ponieważ zalegał z wypłatami wobec swoich zawodników. Wszyscy wierzą i liczą jednak na to, że o wynikach zdecydują żużlowcy na torze. Tym bardziej, że mimo wszystko gdańszczanie zbudowali, choć na prędce, całkiem interesujący skład.
– Mam nadzieję i życzę gdańszczanom tego, żeby o utrzymaniu nie zdecydują finanse, tylko postawa na torze. Oby udało się wszystko poukładać, bo jednak mamy do czynienia z tzw. licencją nadzorowaną, której nie było kilka lat i to jedyny taki przypadek – mówi w rozmowie z polskizuzel.pl Jacek Frątczak.
Beniaminek utrzyma się w lidze?
Zwykle w gronie kandydatów do spadku jest oczywiście beniaminek. W 1. Lidze Żużlowej jednak w ostatnich latach nowa ekipa radziła sobie całkiem nieźle. Cellfast Wilki Krosno po awansie przebojem wdarły się do finału w 2021 roku, a ekipa Landshut Devils była pozytywną niespodzianką rok później. – Mamy w ostatnich sezonach taki „case” beniaminków i myślę, że to się znów sprawdzi i to nie Poznań spadnie z ligi. Myślę, że tam jest dobry zespół i dobra atmosfera, by podobnie jak Niemcy w ubiegłym roku uratować 1. LŻ dla Poznania – uważa Frątczak.
Były menadżer, a obecnie ekspert czy gość w studio telewizyjnym podkreśla, że duże ośrodki miejskie jak Poznań powinny mieć znaczenie na torach żużlowych. Ma to ogromne korzyści dla dyscypliny. Dlatego więc Frątczak twierdzi, że „Skorpiony” to dodatkowy atut 1. Ligi Żużlowej. – Myślę, że dla całego żużla takie miasto jak Poznań, taka aglomeracja, jest wartością samą w sobie. Wiadomo, że to zawsze dzieje się kosztem innej drużyny, ale myślę, że PSŻ to będzie wartość dodana – podkreśla.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!