Po przeciętnym sezonie działacze Stali Rzeszów dokonali szereg wzmocnień. Nowi zawodnicy mają pomóc zespołowi awansować minimum do fazy play-off.
W porównaniu do minionego sezonu, działacze Stali Rzeszów poczynili konkretne zmiany w kadrze. Zespół wymienił praktycznie cały skład, w którym pozostali jedynie Kevin Wölbert, Eduard Krčmář i polscy młodzieżowcy.
Ten skład jest skazany na sukces?
Patrząc na aktualne zestawienie ekipy „Żurawi” można dostrzec same pozytywy. W drużynie znaleźli się w większości zawodnicy, którzy dotychczas ścigali się w Ekstralidze czy eWinner 1. Lidze. Dla niektórych ta mieszanka jest wręcz skazana na sukces. W taki sam hurraoptymizm nie popada jednak były żużlowy działacz, Marian Maślanka. Zdaniem byłego prezesa Włókniarza Częstochowa, zawodnicy mieli za sobą wzloty i upadki w minionym sezonie, których forma w przyszłych rozgrywkach może być zagadką. – Jeśli chodzi o mnie, to nie nazwałbym Stali pewniakiem do awansu, bo skład został zbudowany z zawodników o różnej przeszłości. Łączy ich wprawdzie to, że mają znane nazwiska, ale nie dla wszystkich ostatni sezon był udany – mówił dla polskizuzel.pl były działacz.
Nowi zawodnicy Stali z różnym bagażem doświadczeń
Ekipę z podkarpacia wzmocnili tacy zawodnicy jak Peter Kildemand, Marcin Nowak, Jonas Jeppesen czy Jacob Thorssell. Marian Maślanka uważa, że z tego grona najmocniej wyróżnia się Polak. Wychowanek Unii Leszno bowiem w Orle Łódź nie zanotował złego sezonu, a mimo to zdecydował się zejść poziom niżej. – Spokojny jestem o postawę Marcina Nowaka, bo jego przejście do drugiej ligi było dla mnie sporym zaskoczeniem. To żużlowiec, który nieźle radził sobie na torach eWinner 1. Ligi i robił to w barwach całkiem mocnego zespołu. Mógłby bez problemu startować nadal na tym poziomie.
Przed Jeppesenem sezon prawdy. Duńczyk miał miniony sezon fatalny, co przełożyło się na małą ilość startów w ekipie Włókniarza. Czy 24-latek zdoła odbudować się w 2. Lidze? – Teoretycznie wrażenie robi ruch z Jonasem Jeppesenem, bo to żużlowiec z PGE Ekstraligi. Problem w tym, że jeździł tam bardzo niewiele. W związku z tym mam duży problem z oceną poziomu, który on prezentuje.
Szansy odbudowy na najniższym poziomie poszuka także Kildemand. Były uczestnik cyklu Grand Prix w barwach Startu Gniezno odjechał tylko pięć spotkań. Duńczykowi życia nie ułatwił też uraz, którego nabawił się w połowie sezonu. Do Stali Rzeszów powraca po ośmiu latach, z którą wtedy ścigał się jeszcze w Ekstralidze. Jeśli chodzi o Thorssella to tutaj sytuacja wygląda zgoła odmiennie. Choć drugoligowe rozgrywki zakończył z średnią 2,022 to zdecydowanie zawalił Kolejarzowi oba spotkania finałowe. W pierwszym z nich zdobył 7 punktów, zaś w drugim raptem 5 oczek.
Szykuje się spora konkurencja
O awans na zaplecze Ekstraligi nie będzie rzeszowianom łatwo. O mocne zestawienie zadbał także Start Gniezno, który ma w planie szybki powrót do eWinner 1. Ligi. Zdaniem Mariana Maślanki, o awans powalczy jeszcze Opole i to ta trójka prezentuje się najbardziej okazale. Stal ma duże predyspozycje na awans do fazy play-off, ale wszystko będzie zależeć od całej drużyny. – Być może wywalczą awans, ale na pewno nie będzie im łatwo. Uważam, że będą o niego walczyć z klubami z Opola i przede wszystkim Gniezna. Wydaje mi się, że Start może być ich głównym rywalem. Pozostałe ekipy na papierze wydają się słabsze – ocenia były działacz.
—> Zobacz kadrę Stali Rzeszów i pozostałych ekip w 2. Lidze Żużlowej <—
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!