Za Startem Gniezno sezon do zapomnienia. Słaba postawa ekipy przyczyniła się do spadku zespołu z Wielkopolski na drugoligowe tory.
Pierwszy cel zrealizowany
Jednym z pozytywów tego sezonu jest fakt, iż drużyna Startu Gniezno rozliczyła się finansowo ze wszystkimi swoimi zawodnikami. Pozwoli im to spokojnie patrzeć w przyszłość przy budowaniu nowego zestawienia na sezon 2023. Jak powiedział na łamach strony klubowej członek zarządu – Paweł Siwiński, zamknięcie sezonu nie byłoby możliwe bez wsparcia m.in. sponsorów. Obecnie klub prowadzi już wstępne rozmowy z zawodnikami, a więcej szczegółów zostanie przekazanych, gdy dojdzie do podpisania umów. – Zamknięcie tego trudnego sezonu nie byłoby możliwe bez dodatkowego wsparcia osób, które przychylnie patrzą na podejmowane przez nas działania. Ponadto cały czas spływają środki z umów sponsorskich. Równolegle rozmawiamy z zawodnikami pod kątem przyszłego sezonu. Oficjalnie żadne nazwisko nie zostało jeszcze kibicom zaprezentowane, nastąpi to dopiero po zawarciu kontraktów z zawodnikami.
Podsumowanie może być tylko jedno
Sezon zdecydował się również podsumować Radosław Majewski, dyrektor Startu Gniezno. Nie ukrywa on, że ocena całkowitego rezultatu drużyny może być tylko negatywna. Choć zespół na tegoroczne rozgrywki zbudował całkiem interesujące zestawienie, to mimo tego gnieźnianom nie udało się pozostać na pierwszoligowym froncie. – Sezon pod każdym względem był trudny, a ocena wyniku osiągniętego przez drużynę może być tylko negatywna. W październiku zamknęliśmy rozliczenia z naszymi zawodnikami, dotrzymaliśmy w ten sposób danego im słowa. Dziękuję za cierpliwość, bo każdy podszedł do tej sytuacji ze zrozumieniem. Nie ma mowy o żadnych ugodach. Zarobione pieniądze na torze zostały wypłacone i w tym momencie stanowczo dementujemy plotki o olbrzymim zadłużeniu klubu wobec zawodników. Takie głosy niestety nie pomagały w prowadzeniu rozmów kontraktowych pod kątem przyszłego sezonu.
Zmiany, zmiany, zmiany
Teraz zespół z Wielkopolski ma przejść gruntowne zmiany. W szczególności mają one dotyczyć działu marketingu. Głównie chodzi o zbudowanie odpowiedniego budżetu na rozgrywki 2. Ligi Żużlowej. Paweł Siwński zaznacza, że nikt nie będzie zamierzał brać udział w licytacjach o zawodników, bo każdy zdaje sobie z tego sprawę, iż nawet na trzecim poziomie rozgrywkowym wymagania finansowe mogą być wysokie. – Zgodnie z moją wcześniejszą deklaracją klub przechodzi reformę strukturalną na wielu płaszczyznach. Stąd między innymi postępujące zmiany w dziale marketingu, który w tej chwili staje przed najtrudniejszym zadaniem – zbudowania odpowiedniego budżetu na przyszłoroczne rozgrywki 2. Ligi Żużlowej. Oczekiwania finansowe zawodników nawet na najniższym szczeblu są wysokie, my nie uczestniczymy w licytacjach z innymi klubami, budujemy zespół w oparciu o założony plan – kończy członek zarządu.
Źródło: inf. prasowa
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!