W sobotę, 17 września, o godzinie 19:00 wystartuje pierwszy wyścig przedostatniej rundy Speedway Grand Prix. W pięknych okolicznościach szwedzkiej przyrody Bartosz Zmarzlik ma na wyciągnięcie ręki trzeci tytuł indywidualnego mistrza świata. Czy słynąca z kapryśnej aury Malilla po raz kolejny okaże się dla Polaków szczęśliwa?
O krok od celu
Przewaga wypracowana przez Bartosza Zmarzlika nad drugim Leonem Madsenem sięgnęła 20 punktów. Fani czarnego sportu doskonale wiedzą, że jest to najwyższa bonifikata, jaką zawodnik może otrzymać za pojedynczą rundę mistrzostw świata. Oznacza to oczywiście, iż pozycja kapitana Stali Gorzów jest więcej niż komfortowa. Praktycznie wystarczy, że zakończy on zawody na pozycji wyższej niż wspomniany Duńczyk, aby móc doszyć sobie trzecią złotą gwiazdkę na kewlarze. Czysto teoretyczne szanse na końcowy laur utrzymują też Dan Bewley i Patryk Dudek, jednak można je porównać do szans nurka w starciu z rekinem ludojadem w basenie. Oprócz tego, że musieliby wygrywać ostatnie dwa turnieje, to gorzowski F16 musiałby kończyć owe rundy na szarym końcu stawki. Niemożliwe? Nawet najwięksi zwolennicy tego, iż w sporcie nie ma niczego do wykluczenia, mieliby wątpliwości.
Wszystko w rękach Bartosza Zmarzlika. Parafrazując klasyka rodem z piłkarskiej ligi angielskiej, tytuły nie zawsze zdobywa się na własnym terenie w okolicznościach wypełnionej kibicami Motoareny, lecz czasami w zimny, deszczowy wieczór w Malilli. Chociaż jak na ironię, w porównaniu do ostatnich lat, prognozy pogody na sobotę są wyjątkowo optymistyczne.
Walka o pozostałe lokaty bardziej ekscytująca
O ile rywalizacja Leona Madsena i Bartosza Zmarzlika jest już blisko rozwiązania, tak walka o brązowy medal i czołową szóstkę powinna ekscytować kibiców do samego końca. Tuż za pierwszą dwójką, uwikłani w walkę o brązowy medal są kolejno Daniel Bewley (91 pkt), Patryk Dudek (90 pkt) i Robert Lambert (86 pkt). Jeszcze przed tygodniem wydawało się, iż pewnie na podium klasyfikacji generalnej zmierza brytyjski reprezentant Sparty Wrocław, gdyż miał za sobą dwa wygrane turnieje z rzędu. Jednakże w Vojens zanotował słabszy występ, a zawodnicy Apatora, wjeżdżając do finału, odrobili do niego kilka oczek.
Żużlowców biorących udział w zmaganiach szczególnie interesuje pozycja tuż za plecami wspomnianej piątki, gdyż daje ona utrzymanie w cyklu na przyszły sezon. Obecnie okupuje ją Maciej Janowski, jednakże tylko dwa punkty za nim plasują się Tai Woffinden i Fredrik Lindgren. Umiarkowany kontakt w walce o tę lokatę utrzymuje także najwyżej sklasyfikowany Australijczyk — Jason Doyle (traci do popularnego Magica 8 punktów).
Liczba Duńczyków nie ulegnie zmianie
Mikkel Michelsen zapowiedział, że z uwagi na kontuzję nie wystąpi w szwedzkiej rundzie GP. Oczywiście oznacza to szansę dla jednego z zawodników rezerwowych. Jak wygląda kolejka zawodników oczekujących? Na pierwszym miejscu jest Andrzej Lebiediew, jednak on już zastępuje kontuzjowanego Andersa Thomsena. Za nim kolejnym oczekującym jest junior Włókniarza Częstochowa — Jakub Miśkowiak, który jednak sam zmaga się z urazem. Trzecim rezerwowym jest młody Duńczyk — Mads Hansen i to właśnie on zastąpi kontuzjowanego kolegę z reprezentacji. Swoją pozycję zawdzięcza on zdobyciu srebrnego medalu podczas ubiegłorocznych indywidualnych mistrzostw świata do lat 21. Reprezentant Diabłów z Landshut nie może jednak zaliczyć tego sezonu w polskiej lidze do szczególnie udanych – jego średnia to 1,625 punktu na bieg.
Powrót do Grand Prix
Szwedzki żużel nie jest już w takim blasku jak przed kilkunastoma laty, gdy o najważniejsze tytuły biło się kilku zawodników z Kraju Trzech Koron. Obecnie jedynym zawodnikiem, który liczy się w światowej czołówce, jest oczywiście Fredrik Lindgren. Dzika karta na sobotnie zawody została przyznana Olivierowi Berntzonowi. Zawodnik ów miał okazję reprezentować Szwecję jako stały uczestnik cyklu Grand Prix w zeszłym roku. Wielkiego szału nie zrobił, gdyż ostatecznie zakończył zmagania na 15. pozycji. Oprócz niego numery 17 i 18 w sobotę uzupełnią szwedzcy rezerwowi — Victor Palovaara i Anton Karlsson.
Szansa dla Macieja Janowskiego?
Zgodnie z tym, co zostało napisane wyżej, kapitan wrocławskiej Sparty ma za zadanie obronić pozycję, dającą utrzymanie w cyklu. Atutem, którego nie posiadają jego najwięksi oponenci w tej walce, jest niewątpliwie znajomość miejscowego toru. Janowski jest liderem miejscowej Dackarny i w Bauhaus-Ligan legitymuje się średnią 2,200. Na swoim polskim torze, podczas rundy SGP we Wrocławiu wywalczył aż 14 punktów do klasyfikacji generalnej. Czy jest w stanie to powtórzyć po drugiej stronie Bałtyku? Przekonamy się już w sobotę.
Rozkład jazdy święta speedwaya w Malilii zajmie fanom czarnego sportu całe popołudnie, gdyż o 13:00 rozpoczną się kwalifikacje. Po wyborze numerów startowych, od 16:30 aż do samych zawodów, żużlowcy będą do dyspozycji kibiców. Pierwszy bieg zaplanowano na godzinę 19:00.
Portal speedwaynews.pl przeprowadzi relację LIVE z tego wydarzenia. Serdecznie zapraszamy!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!