Peterborough Panthers zostaną bez stadionu. Włodarze East of England arena poinformowali o planach inwestycyjnych na owym obszarze. Stadion żużlowy zostanie zburzony w przyszłym roku.
Peterborough Panthers i ich perypetie ze stadionem są głównym tematem rozmów promotorów od dłuższego czasu. Plotki mówiły o tym, że nowi włodarze East of England Arena – AEPG (Asset Earning Power Group) mają zamiar przekształcić tamtejsze tereny na nowy kompleks mieszkalny. Owe plany znalazły swoje potwierdzenie.
„Dad’s Army” musiało się liczyć z faktem, że stadionem może zostać zrównany z ziemią. Brytyjskie kluby są zależne od wizji zarządców terenu. Takie problemy mają również Edinburgh Monarchs. Armadale, z uwagi na inną wizję właścicieli, zostanie zburzone i Szkoci muszą znaleźć nowe miejsce dla fanów żużla.
Informacja prasowa pojawiła się w środę (21 czerwca) na stronie internetowej East of England Arena. W owym oświadczeniu możemy przeczytać, że rozmowy zostały przypieczętowane, a data rozpoczęcia budowy została ustalona na 1 lipca 2023 roku. Teren stadionu jest spory, więc plany jego zagospodarowania są zrozumiałe. Szacuje się, że powstanie aż 500 nowych miejsc pracy.
East of England Arena była domem Peterborough Panthers. Czy to koniec żużla w tym mieście?Co jednak z Peterborough Panthers? Peterborough Telegraph doszło do informacji ze strony rzecznika prasowego AEPG. – Wspomagamy Peterborough Panthers w znalezieniu nowego miejsca na stadion. Obie strony są głęboko zaangażowane w tą sprawę. Rozmowy dotyczą oczywiście przeniesienia się Panthers na sezon 2023.
Peterborough Panthers nie są jedyną drużyną, której grozi utrata stadionu. Poole Pirates ciągle walczą z włodarzami terenu o to, aby tor żużlowy pozostał nietknięty. Utrata „Dad’s Army” byłaby bolesna dla SGB Premiership. Wpierw utracono Swidnon Robins, o których powrocie mówi się coraz mniej, a utrata kolejnego zespołu sprawiłaby, że w sezonie 2023 najwyższa klasa rozgrywkowa może liczyć pięć drużyn. Ostatnio z udziału w ligowych startach zrezygnowali Newcastle Diamonds.
Okazuje się, że Rob Lyons nie ma zamiaru złożyć broni. Klub wydał oświadczenie w którym mówi o podjęciu dialogu z właścicielami. Promotor liczy na to, że uda się ich przekonać do wydzielenia miejsca.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!