Tytułu mistrzowskiego sprzed roku broni Dackarna Målilla. Dotychczas jednak cały zespół spisuje się poniżej oczekiwań. W czterech spotkaniach udało im się zwyciężyć zaledwie raz.
Cała ta sytuacja skłoniła menadżera Dackarny do zmian. Miejsce w składzie stracił Luke Becker a do kadry dołączył Nicolai Klindt, dla którego jest to powrót do tego zespołu po kilkunastu latach przerwy.
Duńczyk przed sezonem był w Polsce związany kontraktem z Arged Malesa Ostrowem. Przez to, że klub startuje w PGE Ekstralidze to Klindt mógł związać się z tylko jednym klubem z innego kraju. Wybór padł na jego rodzimą ligę.
Po trzeciej kolejce został jednak wypożyczony do pierwszoligowej drużyny ROW-u Rybnik i w związku z tym może podpisać umowę z jeszcze jednym zespołem. Teraz już wiemy, że nowym „starym” klubem Duńczyka została Dackarna Målilla. Szkoleniowiec Gwiazd jest zadowolony z jego pozyskania – Przegraliśmy kilka równych meczów i czuliśmy, że trzeba coś zmienić. W związku ze zmianą klubów Mikołaja w Polsce, stał się również dostępny do jazdy w kolejnych krajach. Od wielu lat jeździ w Szwecji i zna tutejsze tory. To twardy zawodnik, który ma dobry refleks. Jest dobrym przyjacielem kilku chłopaków z zespołu i dobrze się wpasuje.
Klindt z kolei dla strony klubowej poinformował kibiców, że w tym roku nie miał w planach startów w Szwecji. W tym m.in Dackarnie, lecz obie strony powróciły do rozmów i ostatecznie wszystko doszło do skutku a zawodnika zobaczymy prawdopodobnie już we wtorek – W tym roku nie skupiłbym się na Szwecji, a niektórym klubom już odmówiłem. Dackarna też ze mną wcześniej rozmawiała. Właściwie to też odmówiłem, ale zapytali ponownie. Głównym powodem, dla którego ostatecznie zgodziłem się, było to, że trafiłem do solidnego zespołu. No i kalendarz Dackarny bardzo mi odpowiada – zakończył Duńczyk.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!