Inwazja Rosji na terytorium Ukrainy nie zwalnia tempa. W sobotę bomby spadły bardzo blisko Równego, gdzie mieści się jedyny czynny i rokujący ośrodek żużlowy. Na szczęście zawodnicy, jak i pracownicy klubu są bezpieczni.
W dalszym ciągu trwa atak rosyjskich wojsk na Ukrainy. Reżimu Władimira Putina i chorych ambicji dyktatora końca nie widać. W sobotę 21 maja miał miejsce kolejny atak rakietowy. Miejsce poddane ostrzałowi znajduje się mniej więcej 30 kilometrów od Równego. Rosjanie na cel obrali sobie tamtejszy poligon wojskowy.
– Na całe szczęście stadion jest cały i wszystko w porządku. Jeśli chodzi o zawodników, to od początku wojny przebywają w Polsce. Zadbałem o to, by byli z daleka od tych wydarzeń. Marko Lewiszyn jedzie teraz w Nagyhalasz, natomiast reszta młodych chłopaków jest w Tarnowie i Lesznie – przekazał nam Siergiej Gołownia, szef ukraińskiego speedwaya i ośrodka w Równem.
Przypomnijmy, że do momentu rozpoczęcia inwazji agresora, Równe tętniło żużlem. Nawet zawody mini speedwaya przyciągały na Mototrek tysiące widzów. W tym sezonie w kalendarzu był cały szereg międzynarodowych imprez. Największą z nich miała być runda kwalifikacyjna do cyklu Speedway Grand Prix. Jednak z uwagi na wojnę, przeniesiono zawody do węgierskiego Debreczyna.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!