Wychowanek rzeszowskiej Stali w ostatnim oknie transferowym udał się z Krosna do Rybnika. Za Patrykiem Wojdyło debiut przed nową publicznością. Zanotował bardzo dobry występ a co mówił tuż po zakończeniu zawodów?
Kibice zgromadzeni zarówno na stadionie usytuowanym przy ulicy Gliwickiej 72 w Rybniku jak i Ci przed telewizorami mogli podziwiać jazdę Wojdyło podczas niedzielnego spotkania. Zawodnik na swoim koncie zgromadził 15 punktów. Jak sam mówi podczas zawodów tego nie liczył – Myślę, że jak na debiut to jestem zadowolony. O swoim wyniku też dowiedziałem się dopiero jak skończyliśmy zawody, więc uśmiech na twarzy jest niemiłosierny.
Jeszcze w sobotni poranek w Rybniku były dosyć obfite opady deszczu. To jednak nie przeszkodziło gospodarzom w przygotowaniu owalu na mecz jak i szybszym rozczytaniu go. Dowodem na to jest nowy rekord toru ustanowiony przez Grzegorza Zengotę. Wojdyło jednak już przed zawodami mówił o tym, że jest to do zrobienia. Nie składa broni w walce o tenże rekord – Było przyczepnie, mówiłem na początku, że można pobić rekord, że Ci co będą jechać w pierwszych biegach to mogą narobić szumu i potwierdziło się. Teraz czekamy na poprawę pogody by było podobnie i pierwszy wyścig i będziemy konkurować na pewno – mówi dalej.
Choć w pierwszym sparingu Wojdyło wyglądał dosyć blado, to z każdym kolejnym startem w zawodach się rozkręcał. Nie zrzuca on winy na sprzęt, gdyż jak sam twierdzi jest on z najwyższej półki. Dodaje także, że jeszcze nigdy nie stał aż tak dobrze pod tym względem. Twierdzi, że taka wymówka na pewno nie wyjdzie z jego ust – Ja nie mogę narzekać na problemy sprzętowe. Bo stoję najlepiej dotychczas więc u mnie takiej wymówki na pewno nie będzie – zakończył zawodnik.
W najbliższym tygodniu Wojdyło wraz z ROW-em Rybnik czekają dwa spotkania ligowe. Najpierw w piątek zmierzą się w Łodzi z tamtejszym Orłem w ramach meczu zaległego a potem na Śląsk uda się drużyna Cellfast Wilków.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!