Świąteczną, 2. kolejkę eWinner 1. ligi rozpoczniemy starciem "Rekinów" z "Diabłami" na torze w Rybniku. Wbrew pozorom, trudno jednoznacznie określić faworyta tego pojedynku. Jeszcze kilka miesięcy temu wyraźnie wskazalibyśmy na ROW Rybnik.
Niemiecki beniaminek rozgrywek imponująco przywitał się z ekstraligowym zapleczem, pokonując na własnym obiekcie faworyta rozgrywek, bydgoską Polonię (47:43). Z kolei gospodarze nie mieli jeszcze okazji zaprezentować się w tym sezonie w oficjalnych zawodach, albowiem mecz ROW-u Rybnik i Orła Łódź został przełożony.
Powiedzieć, że dyspozycja drużyny ze Śląska jest zagadką, to jakby nie powiedzieć nic. ROW Rybnik w minionym oknie transferowym przeprowadził rewolucję kadrową, w wyniku której prócz juniorów, w klubie pozostali tylko młody Leon Flint i zeszłoroczny lider „Rekinów”, Siergiej Łogaczow. Problem jednak w tym, że ten drugi ze względu na swoją narodowość został wykluczony z jazdy w tym sezonie. W konsekwencji zawieszenia Łogaczowa, w buty 27-latka będą musieli wejść inni seniorzy, których ma do dyspozycji trener Antoni Skupień.
Mowa oczywiście o takich jeźdźcach jak Grzegorz Zengota, Andreas Lyager, Krystian Pieszczek, a także zawodnik u-24, czyli Patryk Wojdyło. Ciężko na pierwszy rzut oka dostrzec w nich materiał na liderów drużyny. Jeśli mielibyśmy się sugerować ich poczynaniami w roku ubiegłym. Raczej większość z nich znalazła się w Rybniku po to, by się odbudować. Gdy jednak przyjrzymy się rezultatom sparingów, które 12-krotni mistrzowie Polski odjechali przed sezonem, możemy pokusić się o wniosek, że nie wygląda to źle.
Wydaje się, że kibice ROW-u Rybnik mogą być spokojni o Grzegorza Zengotę, Krystiana Pieszczka i Andreasa Lyagera. Ci trzej zawodnicy prezentowali w przedsezonowych sparingach naprawdę dobrą, a co ważne także i stabilną formę, niemalże wcale nie schodząc poniżej poziomu „dwucyfrówki”. Nieco więcej czasu na aklimatyzację w nowym środowisku potrzebował Patryk Wojdyło, lecz w ostatnim sparingu rybniczan przeciwko jego byłej drużynie – Cellfast Wilkom Krosno, pokazał już prawdziwe rekinie zęby. Zdobył 11 punktów i bonus. Te wiadomości pozwalają kibicom ROW-u mieć nadzieję na to, że przy ul. Gliwickiej powstanie twierdza, a ROW na własnym torze będzie niezwykle silny. Musimy jednak wstrzymać się z wysnuwaniem wniosków, bo jak pokazały ostatnie mecze m.in. w PGE Ekstralidze, to liga weryfikuje, jak jest naprawdę.
Większe kłopoty niż z seniorską formacją, Rybniczanie mogą mieć, jeśli chodzi o młodzieżowców. Przed sezonem kontuzji nabawili się obaj etatowi juniorzy klubu, Paweł Trześniewski i Kacper Tkocz. Choć ten pierwszy już był w Łodzi gotowy na mecz z Orłem, a przed meczem w Rybniku znalazł się w składzie awizowanym, to jego stan zdrowia i faktyczna dyspozycja wciąż są zagadką. Ponadto z otoczenia klubu słychać głosy, jakoby Trześniewski miał wcale nie być jeszcze zdolny do jazdy. A jak jest w rzeczywistości? Dowiemy się prawdopodobnie dopiero w sobotę. Tak czy siak, według składów awizowanych Trześniewski ma utworzyć parę z debiutującym w lidze Lechem Chlebowskim, od którego – właśnie dlatego, że debiutuje – nie można wymagać zbyt wiele.
Kibice w malowniczym Landshut położonym w Bawarii już na samym początku tego sezonu mają wielkie powody do zadowolenia. Wielu uważało, że awans do eWinner 1. ligi przerośnie „Diabłów”, a ci już w pierwszym swoim spotkaniu zaśmiali im się prosto w twarz, pokonując jednego z faworytów rozgrywek na własnym obiekcie. Poniedziałkowy triumf w meczu z Abramczyk Polonią jest też sygnałem dla innych ekip, w tym ROW-u Rybnik, że niemiecki klub chce jeszcze niejednej drużynie mogą napsuć krwi. Przynajmniej na własnym obiekcie. A jak będzie na wyjazdach? Trudno oszacować. Jest to bowiem kolejny element, który nadaje temu spotkaniu tajemniczości.
Wiemy, że Landshut Devils będą musieli w Rybniku radzić sobie bez Martina Smolinskiego. Niemiec zmagał się z bólem po meczu 1. kolejki i przeszedł operację. Zastąpi go Tobias Busch. Strata Smolińskiego nie powinna jednak aż tak bardzo zaboleć gości, jeśli swoją poniedziałkową formę utrzymują Kai Huckenbeck, Mads Hansen i Dimitri Berge. Zdobyli oni odpowiednio 12, 10 i 9 punktów, dzięki czemu poprowadzili swój zespół do wygranej. Warto też docenić innego seniora ekipy z Bawarii, czyli Erika Rissa. Nie był on wprawdzie w pierwszym meczu swojego zespołu postacią pierwszoplanową, aczkolwiek dobrze wywiązywał się z roli doparowego, skończywszy mecz z dorobkiem 5 „oczek” i 2 punktów bonusowych.
Warto będzie przyjrzeć się też Norickowi Bloedornowi. Urodzony w 2003 roku Niemiec w zeszłym sezonie bardzo dobrze wypadał na tle młodzieżowców innych ekip 2. LŻ. W poniedziałek również zanotował dosyć udany występ. Co prawda musiał uznać wyższość Wiktora Przyjemskiego w biegu młodzieżowym, ale za to w 12. gonitwie zainkasował trójkę, zostawiając za swoimi plecami chociażby Daniela Jeleniewskiego. W Rybniku wiele rozrywki kibicom może dać jego pojedynek z Pawłem Trześniewskim, który podobnie jak Blödorn jest nadzieją swojego klubu.
Zasadnicza różnica, którą należy zaznaczyć przed tym meczem, jest taka, że ROW musi zdobyć dwa punkty, a Landshut Devils tylko mogą. I choć większa część środowiska żużlowego raczej skłania się ku temu, że to Rybniczanie zadbają o to, by komplet punktów został w ich mieście, to niemieckiego beniaminka skreślać nie można. Odkąd tylko pojawili się w polskich rozgrywkach, zdążyli już niejednokrotnie dobrze zaprezentować się w roli tzw. „underdoga” i zadziwić wielu kibiców. Warto zatem znaleźć w Wielką Sobotę czas na to, żeby obejrzeć to spotkanie.
Pierwszy bieg starcia w Rybniku zaplanowano na 16:30. Portal speedwaynews.pl przeprowadzi relację LIVE z tego pojedynku. Kliknij tutaj, aby zobaczyć tabelę biegową z tego spotkania.
Awizowane składy:
ROW Rybnik:
9. ZZ
10. Patryk Wojdyło
11. Andreas Lyager
12. Krystian Pieszczek
13. Grzegorz Zengota
14. Lech Chlebowski
15. Paweł Trześniewski
Trans MF Landshut Devils:
1. Kai Huckenbeck
2. Tobias Busch
3. Erik Riss
4. Mads Hansen
5. Dimitri Bergé
6. Norick Blödorn
7. Erik Bachhuber
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!