Wittstock, niespełna 15-tysięczne miasto w Brandenburgii, a 10 kilometrów od jego centrum znajduje się stadion żużlowy, popularny „Heidering”. Można by pomyśleć, że to zwyczajny tor w Niemczech, gdzie odbywają się mało istotne dla przeciętnego żużlowego fana, zawody.
Jest to jednak warte odwiedzenia miejsce, chociażby ze względu na jego nietypowość oraz poziom widowiska, które można zaobserwować w prawie każdym wyścigu.
Na co dzień „Heidering” jest domowym obiektem drużyny MSC Wölfe Wittstock, startującej w najwyższej klasie rozgrywkowej w Niemczech, czyli 1. Bundeslidze. Rok 2018 był zdecydowanie jednym z bardziej obfitych w sukcesy tego zespołu. Zostali oni bowiem wicemistrzami Niemiec w drużynie, jak również w parach. Ponadto zespół znad rzeki Dosse wywalczył mistrzostwo w rozgrywkach Ligi Nord, czyli cyklu, w którym rywalizują drużyny z północy kraju. Oprócz tego odbywają się tu co roku klasyczne już zawody o Puchar Bałtyku, Puchar Przyjaźni, czy też wieńczący sezon „Race of the Night”, zbierający zwykle dość silną, międzynarodową stawkę.
Najważniejszą rzeczą jednak jest sam tor. Położony na odludziu. Z jednej strony las, a z drugiej… elektrownia wiatrowa. Kibica spacerującego wokół owalu, otacza więc bardzo ciekawy krajobraz. Wróćmy do toru, ma on 400 metrów długości, a więc do krótkich nie należy. Na pierwszy rzut oka nie wydaje się jednak aż tak długi, a to za sprawą jego szerokości, która robi wrażenie! Zmieściłoby się tam spokojnie ośmiu zawodników i miejsca starczyłoby dla każdego bez żadnych „przepychanek”. Dzięki temu, prędkości nabierane tu przez żużlowców są imponujące, a ataki przeprowadzane są po całej rozciągłości toru. Dodatkowo dobre widowisko podkreśla fakt, że zawody w Wittstock rozgrywane są przeważnie przy sztucznym oświetleniu. Jeśli mówić o atrakcjach, to trzeba podkreślić, że o godną prezentację imprez dba Egon Müller. Indywidualny Mistrz Świata z roku 1983 żywiołowo przedstawia przebieg zawodów, ale również spaceruje po trybunach i rozmawia z ludźmi o żużlu i nie tylko.
Ciekawostką jest fakt, że w maju 2018 odbyła się tu runda półfinałowa Mistrzostw Europy na trawie. Tor ma takie parametry, że mimo iż jest klasyczny, to regulamin pozwolił na organizację zawodów w tzw. „grasstracku”. Wykorzystano tu wszelkie atuty tego obiektu, bo w tej odmianie żużla ściga się w sześciu. Na torze wcale nie posiano trawy, ale jak wynikało z opinii ludzi obecnych na tym wydarzeniu, była to świetna reklama dla tej odmiany wyścigów torowych.
W październiku w Wittstock zagościła drużyna Cash Broker Stali Gorzów. Było to spotkanie w ramach wspomnianego wcześniej „Race of the Night”. Formuła była nietypowa dla tego turnieju, ponieważ rozegrano klasyczny mecz (wicemistrz Niemiec kontra wicemistrz Polski), a wcześniej był to turniej indywidualny. To nie pierwszy przypadek, gdy zespół znad Warty pojawił się w tym miejscu. W 2016 roku na sam początek sezonu, dokładnie 12 marca odbył się tu turniej par, w którym wystąpił nawet Bartosz Zmarzlik.
W składzie „Wilków” na przyszły sezon pojedzie nie byle kto. 17 października Frank Mauer – szef klubu – ogłosił, że do drużyny dołączy Nicki Pedersen. Oprócz niego w kadrze znajdą się jeszcze jeden Duńczyk – Mads Hansen oraz Niemcy: Erik Riss, Michael Härtel, Steven Mauer, Lucas Baumann i Mirko Wolter.
Jest już też znany terminarz imprez, które odbędą się w Wittstock w nadchodzącym sezonie. W nim dwie nowe imprezy. Świeżym pomysłem Mauerów ma być „Der Hammer” oraz dwudniowy „Wittstocker Open Air”.
Kalendarz imprez w Wittstock w sezonie 2019:
30.03 Międzynarodowy turniej treningowy
06.04 Der Hammer
21.04 Speedway Liga Nord
25.05 Bundesliga
21.06-22.06 1. Wittstocker Open Air
12.07 Bundesliga
17.08 Ostseepokal (Puchar Bałtyku)
14.09 Pokal für Frieden und Freundschaft (Puchar Pokoju i Przyjaźni)
12.10 Race of Night
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!