Landshut Devils podobnie jak inne zespoły, dokonał kilka korekt w kadrze na sezon 2023. Trzon ekipy z Bawarii został zachowany, natomiast wzmocniona została pozycja U24 oraz młodzieżowców.
Niemiecki Landshut Devils w minionym sezonie był zaskoczeniem eWinner 1. Ligi Żużlowej. Debiutujący w polskich rozgrywkach zespół z Bawarii w 2021 roku wygrał 2. Ligę Żużlową, a następnie już na zapleczu „najlepszej ligi świata” dotarł do ćwierćfinału fazy play-off. Tam niemiecka ekipa uległa w dwumeczu faworyzowanym Wilkom Krosno, które ostatecznie wywalczyły sobie awans do elity.
Trzon zespołu zachowany
Najważniejszym punktem na liście celów do zrealizowania przez menadżera „Diabłów” – Sławomira Kryjoma – było zatrzymanie dotychczasowych liderów. I ta sztuka sternikowi Landshut udała się w stu procentach. Podstawy zespołu: Kai Huckenbeck, Dimitri Bergé i Kim Nilsson zostają na pokładzie. Ponadto do składu powróci również Martin Smolinski, który z powodu kontuzji stracił większość sezonu i w minionym sezonie odjechał TYLKO jedno spotkanie w barwach Landshut. Ważną postacią Devils będzie także Erik Riss, który w kilku spotkaniach również dokładał ważne punkty do dorobku zespołu.
Kilka zmian zaszło ponadto na pozycji U24. Z klubem pożegnał się Mads Hansen, a w jego miejsce sprowadzeni zostali Lukas Baumann oraz Marius Hillebrand. Duńczyk „przeprowadził się” nad morze, gdzie zasilił szeregi gdańskiego Wybrzeża. Zdaniem Wojciecha Dankiewicza (eksperta telewizyjnego), zespół wygląda ciekawie. Niecodziennie szkielet zespołu stanowią głównie zawodnicy krajowi, wsparci niewielką liczbą zagranicznych żużlowców. – Mnie się bardzo podoba to, że tam jest taki mocny krajowy zestaw z ledwie dwójką zagranicznych zawodników. I nie ma znaczenia, że wśród tych nowych próżno szukać wielkich nazwisk. Po kontuzji wraca Martin Smolinski i dla mnie już to jest jakimś tam wzmocnieniem. On w tym roku za wiele nie pojeździł, mam nadzieję, że w następnym to się zmieni – mówi były działacz dla PolskiZuzel.pl.
Doświadczenie z Grand Prix
W przyszłym sezonie uczestnikiem Speedway Grand Prix będzie Kim Nilsson. Szwed starty w czempionacie będzie łączył z rozgrywkami ligowymi. Według Wojciecha Dankiewicza, 32-latka w cyklu czeka wyższa szkoła jazdy, natomiast ze startów w SGP na pewno wyniesie pewne korzyści, jakimi są m.in. starty z najlepszymi. Zakładając, że zebrane doświadczenie będzie przekazywał również kolegom z niemieckiego zespołu to obie strony będą mogły na tym skorzystać. – Nilsson będzie łączył starty w lidze z Grand Prix. Tam może zostać brutalnie zweryfikowany, ale z drugiej strony nauka, którą wyniesie ze startów z najlepszymi, może mu bardzo pomóc w lidze. Może pomóc również drużynie, bo zakładam, że Szwed podzieli się doświadczeniami z Grand Prix ze swoimi niemieckimi kolegami.
—> ZOBACZ KADRĘ LANDSHUT DEVILS I ICH RYWALI W EWINNER 1. LIDZE ŻUŻLOWEJ <—
Landshut Devils znowu będzie zaskoczeniem?
Podopieczni Sławomira Kryjoma niewątpliwe w dalszym ciągu będą mieli atut własnego toru. „One Solar Arena” jest bardzo specyficznym obiektem, na którym nie za często gwiazdy światowego formatu mają okazję do startów. Zdaniem Dankiewicza, Landshut tym składem z pewnością zamiesza w lidze i postara się o ponowny awans do fazy play-off. – Ligi może nie wygra, ale spokojnie się utrzyma i sprawi kilka niespodzianek. Szkielet Huckenbeck, Smolinski, Nilsson, Berge i junior Blödorn wygląda naprawdę solidnie. Oni będą groźni nie tylko na swoim torze – kończy.
Źródło: PolskiZuzel.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!