Mimo braku (jeszcze) oficjalnego ogłoszenia, nie jest tajemnicą, że Jakub Miśkowiak zasili szeregi ebut.pl Stali Gorzów. Czas przyjrzeć się jego statystykom z meczów na "Jancarzu" - te naprawdę robią wrażenie!
Nie ma co ukrywać, że sezon 2023 w wykonaniu byłego już zawodnika Tauron Włókniarza pozostawił wiele do życzenia. W Gorzowie na transfer Miśkowiaka patrzy się jednak ze sporym optymizmem. Dlaczego? Wystarczy spojrzeć na jego dotychczasowe występy na gorzowskim torze. Te świadczą o tym, iż podczas domowych meczów 22-latka będzie stać na wiele!
Średnia prawie jak u lidera
Niewątpliwą zaletą pochodzącego z Rawicza żużlowca są dobre starty – piekielnie istotna część wyścigu, szczególnie na gorzowskim obiekcie. Refleks tego zawodnika jedna z kluczowych umiejętności, która przełożyła się na zadowalające rezultaty. Do tej pory Jakub Miśkowiak siedem razy mierzył się ze Stalą Gorzów na jej „owalu”. Raz w 2019, 2020 i 2021 oraz dwukrotnie w 2022 i 2023. Odjechał łącznie 27 biegów, a jego średnia wynosi równe 2,000 pkt/bieg. Co istotne, wyścigi juniorskie zawyżają tę statystykę bardzo nieznacznie, bowiem bez nich średnia to 1,909. Należy jednak uwzględniać tę korektę z racji, iż złoty medalista IMŚJ z sezonu 2021 jest już seniorem.
Jeśli odejmiemy od tych wyliczeń sezony 2019 i 2020, kiedy to Miśkowiak był nastolatkiem, jego liczby robią się jeszcze bardziej imponujące. Średnia wzrośnie wówczas do poziomu 2,095, a po odjęciu biegów młodzieżowych wyniesie aż 2,111. Można więc powiedzieć, iż są to liczby na poziomie bardzo mocnego punktu drużyny, z pewnością dużo lepsze od tych, jakimi legitymuje się Wiktor Jasiński.
Zresztą Gorzów zdążył się o tym przekonać. Kibice „żółto-niebieskich” na pewno pamiętają przede wszystkim przegrany 44:46 mecz przeciwko Włókniarzowi z sezonu 2021. Miśkowiak zdobył wtedy 14 punktów w 5 startach, jedyne „oczko” zgubił w biegu juniorskim, a pokonanie Bartosza Zmarzlika nie stanowiło dla niego zbyt trudnego zadania. Jak się później okazało, nie był to jednorazowy wyskok. Kolejne świetne spotkanie odjechał rok później w zakończonym remisem 45:45 pierwszym meczu półfinałowym. Z dorobkiem 12+1 (3,3,2,3,1*) był zdecydowanym liderem „Lwów”, a Zmarzlik ponownie padł jego łupem. W fazie zasadniczej 2022 na „Jancarzu” zdobył 5 punktów (1,2,2). Pierwszy nieudany ligowy wyjazd do Gorzowa przyszedł w sezonie 2023, kiedy to mecz 12. kolejki zakończył z dorobkiem 2+1 (1,0,-,1*). Znacząco poprawił się na ćwierćfinał, który okazał się być dla 22-latka udanym spotkaniem (8+1).
OSTATNIE PIĘĆ MECZÓW Jakuba Miśkowiaka na torze w Gorzowie:
21 biegów
41 punktów + 3 bonusy
średnia biegowa 2,095 (2,111 bez biegów juniorskich)
Szczegółowo:
(2,3,3,3,3) runda zasadnicza 2021
(1,2,2) runda zasadnicza 2022
(3,3,2,3,1*) play-off 2022
(1,0,-,1*) runda zasadnicza 2023
(3,2*,1,2,0) play-off 2023
Postrach Zmarzlika
Suche liczby nie zawsze muszą jednak oddać realną dyspozycję zawodnika. Należy więc przyjrzeć się także temu, jak w meczach na gorzowskim torze Miśkowiak wypadał bezpośrednio mierząc się z żużlowcami, którzy w ostatnich latach byli liderami Stali Gorzów. I tu uspokajamy kibiców znad Warty, bowiem wkrótce ogłoszony nowy nabytek wypada porównywalnie na tle większości z nich. Co ciekawe, najlepiej szło mu przeciwko Zmarzlikowi. Na „Jancarzu” mierzył się z nim trzy razy, a bilans tych pojedynków to 2:1 dla Miśkowiaka. Spory problem sprawiał mu za to Martin Vaculík (5:1 dla Słowaka).
Jakub Miśkowiak na torze w Gorzowie przeciwko liderom Stali
2:1 vs Bartosz Zmarzlik
4:4 vs Szymon Woźniak
2:2 vs Anders Thomsen
1:5 vs Martin Vaculík
Należy jednak pamiętać, że dla 22-latka będzie to pierwsza zmiana otoczenia w Polsce od pięciu sezonów. Szczególnie tak młody zawodnik niekoniecznie od razu zdąży się zaaklimatyzować, dlatego ważny jest czas. Przypomina mi się tu Szymon Woźniak, którego Stal również zakontraktowała po fantastycznych występach na jej torze (m. in. złoto IMP 2017 oraz MIMP 2014). W pierwszym sezonie (2018) poczynił niewielki progres wyników względem 2017, jednak już w kolejnych latach zdecydowanie był solidnym punktem gorzowskiej ekipy, a wielokrotnie nawet jej liderem. Z zawodnika, którego głównym atutem był moment startowy i wobec którego często pojawiały się zarzuty dotyczące niemocy na dystansie, stał się kluczowym elementem drużyny walczącej o medale DMP oraz stałym uczestnikiem Grand Prix. Kto wie, być może kariera Miśkowiaka potoczy się w podobny sposób...
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!