Zmiany nie tylko w żużlowych mistrzostwach świata, ale także i w speedrowerowych. O powrotach i nowościach regulaminowych opowiedział nam Sekretarz Generalny ICSF - Mick Hack.
Jakiś czas temu Światowa Federacja Speedrowerowa – International Cycle Speedway Federation poinformowała, że wycofuje się z idei rozgrywania Mistrzostw Świata co osiemnaście miesięcy. Najbliższy czempionat rozegrany zostanie jeszcze według pierwotnego pomysłu, ale kolejne zmagania będą się odbywały tak jak czyniono to kiedyś – co dwa lata. Argumentem, który towarzyszy tej decyzji są kwestie finansowe.
Dziś już wiemy, że ICSF wprowadziło kolejną ważną zmianę. Otóż władze światowego speedrowera postanowiły, że od kolejnego czempionat, który będzie miał miejsce w maju lub czerwcu 2022 roku będzie trzeba ułożyć harmonogram mistrzostw tak, aby zmieściły się one całościowo maksymalnie na przestrzeni dziesięciu dni. Dla porównania – tegoroczne MŚ w Australii rozpoczną się 17 listopada i potrwają do 6 grudnia, co daje nam w sumie dwadzieścia dni, choć jeden – 27 listopada jest dniem wolnym dla zawodników. Niewiele krótsze były MŚ w 2019 roku, które rozgrywano w Polsce – liczyły one siedemnaście dni (w tym dwa wolne).
Konrad Cinkowski (speedwaynews.pl): ICSF wprowadza kilka znaczących zmian w rozgrywaniu Mistrzostw Świata. Zacznijmy od tej najwcześniej ogłoszonej – powrót do schematu MŚ co dwa lata, a nie co osiemnaście miesięcy. Dlaczego tak szybko zdecydowaliście się na zmiany i co na to federacje: brytyjskie i polskie?
Mike Hack (Sekretarz Rady Światowej ICSF): – Zmiana została dokonana na podstawie wielu opinii – zawodników, działaczy czy osób ze środowiska, którzy chcieli przywrócenia poprzedniego, dwuletniego systemu. Ich sprzeciw wobec nowego, osiemnastomiesięcznego cyklu opierał się na kosztach podróży i zakwaterowania, wraz z praktycznym wykorzystaniem pełnego przydziału urlopowego na mistrzostwa w speedrowerze. Na posiedzeniu Rady Światowej ICSF w 2019 roku nikt nie głosował za tym, aby ten schemat utrzymać. ICSF chce, aby najlepsi zawodnicy rywalizowali w zmaganiach o mistrzostwo świata, a nie byli wykluczeni z wyjazdów ze względu na finanse czy ograniczenia czasowe. Poza tym, czy mamy jakikolwiek inny sport, który prowadzi swoje najważniejsze zmagania w trybie półtorarocznym?
– Druga zmiana to zawężenie terminu Mistrzostw Świata do maksymalnie dziesięciu dni. W Polsce mistrzostwa trwały 15 dni nie wliczających dwóch wolnych, a odbywały się często od rana do wieczora. Skąd pomysł na taką zmianę i czy uważacie, że wszystkie imprezy uda wam się tak rozplanować, aby je rozegrać?
– Tutaj także zmiana została dokonana w oparciu o opinie środowiska, które chciało powrócić do tego, co funkcjonowało dawniej. Ich sprzeciw wobec piętnastodniowego planu wynikał oczywiście z kosztów podróży, a także zakwaterowania i spraw urlopowych. Został przedstawiony projekt 10-dniowego harmonogramu, który obejmuje wszystkie oficjalne wydarzenia Mistrzostw Świata ICSF. Międzynarodowe testmecze, które organizowane są przez federacje nie wchodzą już w nasz zakres. Mogą się one odbywać, ale zawodnik ma do wyboru – czy bierze udział tylko w mistrzostwach czy przedłuża swój pobyt i ściga się także w imprezach towarzyszących.
– Trzecie zmiana – obiekty muszą być zlokalizowane w priomieniu 100km. Z jednej strony ułatwia to logistykę. Uczestnicy nie będą zmuszeni rezerwować różnych miejsc zakwaterowania w różnych miejscach na poszczególny etap tournée, a krótsze dystanse pozwalają ogólnie zaoszczędzić mnóstwo paliwa. Z drugiej strony, może to ograniczyć szansę promocji speedrowera w wielu miastach. MŚ 2019 były dość opłacalne dla kilku polskich klubów, ponieważ otrzymały one dofinansowanie z samorządów na polepszenie torowej infrastruktury. Dodatkowo gęstość torów speedrowerowych w Polsce jest dużo mniejsza niż ma to miejsce w Wielkiej Brytanii i w pewnym sensie w Australii. PFKS może mieć trudniej znaleźć kluby dostarczające wysoki poziom organizacji mieszczące się w tych 100 km. Co spowodowało wprowadzenie tej regulacji?
– Zasada ta istniała jeszcze przed objęciem przeze mnie funkcji Sekretarza Generalnego ICSF, co nastąpiło po mistrzostwach świata w 2015 roku. Domyślać się mogę, że tutaj także chodzi o zmniejszenie kosztów podróży i rozwiązania problemów z zakwaterowaniem. Na Mistrzostwach Świata w 2019 roku ICSF tak zinterpretował zasady, aby trzy regiony w Polsce mogły zaangażować się w zmagania, ale te tory musiały się mieścić w danym regionie w tej maksymalnej ilości – stu kilometrów w danym tygodniu. Zgadzam się z twoimi uwagami na temat korzyści dla polskiego speedrowera w ubiegłym roku. Reguła stu kilometrów umożliwia rozwój nowych obiektów, takich jak właśnie Poczesna, gdzie tak naprawdę można byłoby pominąć ten tor na rzecz bardziej znanych stadionów, gdyby tej reguły nie było.
– Jak się na tę zmianę zapatrywały federacje?
– Odkąd jestem sekretarzem generalnym ICSF, nikt nie powiedział mi nic złego na tą regułę.
– Jednakże, wszystko ma swoje wady i zalety. Już mi wymieniłeś wady, ale na pewno było coś co osobiście Ci się podobało podczas MŚ 2019 w Polsce. Ponadto jakie ogólne wrażenia słyszałeś w speedrowerowym środowisku?
– Jestem bardzo zadowolony. Odwiedziłem wiele torów, niektóre po raz pierwszy. Byłem pod wrażeniem wysiłku, jaki każdy klub włożył w udoskonalenie swoich obiektów i promowanie zawodów. Spora liczba kibiców, promocja, atmosfera oraz świetne wyścigi sprawiły, że to były bardzo emocjonujące mistrzostwa. Finałowy dzień w Lesznie był odpowiednią kulminacją całego czempionatu. Początkowo wielu martwiło się, że terminarz jest za długi i rozciąga się na trzy regiony, a obawy dotyczyły kosztów i czasu kolejnych mistrzostw, ale ostatecznie wszyscy wrócili do domów szczęśliwi.
– Czy te trzy zmiany to wszystko co zostało wprowadzone czy planujecie coś jeszcze, co można już dziś oficjalnie przekazać?
– Wszystkie zmiany dotyczące mistrzostw świata w 2020 roku zostały uzgodnione na posiedzeniu Rady Światowej ICSF 2019. Niestety, ale nie mogę ci zdradzić szczegółów. Boję się! (śmiech).
– Bycie sędzią speedrowerowym jest bardzo trudną pracą. Ciężko jest podjąć poprawną decyzję, gdy wszyscy dookoła krzyczą na Ciebie, cokolwiek byś nie zrobił ktoś będzie miał do tego swoje zastrzeżenia, a wiele ruchów jest niewidzialnych z murawy, gdy wszystko dzieje się tak szybko. Polskie środowisko speedrowerowe rozważa używanie systemu VAR lub drugiego sędziego. Jakie jest twoje zdanie na ten temat? Porównajmy speedrower do hokeja na lodzie. To bardzo szybka i agresywna dyscyplina sportu. Na lodowisku jest 2 sędziów głównych i 2 asystentów. Może to jest pomysł, który pozwoli uniknąć destrukcyjnych dla speedrowera kłótni o decyzje arbitrów? Jest szansa zobaczyć VAR lub drugiego sędziego podczas MŚ 2020?
– O tak! Często martwiłem się o swoje zdrowie udzielając się w roli sędziego w speedrowerowego! VAR lub dwaj sędziowie są na pewno interesujące, ale w poszczególnych federacjach panują na ten temat różne poglądy. Mogę oficjalnie ogłosić, że w Australii na pewno nie będzie używany VAR, ani sędzia pomocniczy, ponieważ nie uchwaliliśmy tego na posiedzeniu Rady Światowej ICSF. Jestem jednak pewien, że ten temat powróci podczas najbliższych MŚ i będziemy dyskutować czy wprowadzić go do kolejnych mistrzostw.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!