Tegoroczna walka o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata w ice speedwayu była bardzo okrojona ze względu na pandemię i obostrzenia. Cudem udało się rozegrać jeden finał w Togliatti. Jednak jego przebieg pokazał, że rywalizacja odbyła się na najwyższym możliwym poziomie!
Niesamowite emocje przeżyli kibice na Stadionie im. Anatolija Stiepanowa w rosyjskim Togliatti. Rywalizacja w ramach jedynego w tym sezonie finału IMŚ w wyścigach motocyklowych na lodzie dostarczała ogromu wrażeń już podczas pierwszego dnia. Jednak wisienką na torcie była niedzielna część zmagań, a dokładnie mówiąc jej ostatni, dodatkowy, decydujący o wszystkim wyścig.
Wydawać by się mogło, że obecność specjalnego wyścigu finałowego, kończącego turniej, rozstrzygnie wszystko. Najlepsza czwórka (Chomicewicz, Walejew, Kononow, Iwanow) ustawiła się pod taśmą. Podczas walki na tor upadł Dmitrij Chomicewicz – sobotni zwycięzca, który pozbawił się szans na końcowy triumf w zawodach, a tym samym na złoty medal IMŚ. W powtórce zwyciężył Walejew, przed Kononowem i Iwanowem. Ale to nie jednak nie wszystko!
Fakt, że Kononow ukończył turniej tuż za Walejewem spowodował, że oboje zrównali się punkami w klasyfikacji generalnej. Oznaczało to, że konieczny był wyścig dodatkowy pomiędzy dwoma rajderami o… złoty medal. Jaki miał on przebieg? O tym najlepiej przekonać się samemu, oglądając nagranie z decydującej gonitwy. Poziom rywalizacji i emocje, jakich dostarczyli Rosjanie pokazuje właśnie wielkie umiejętności – godne tytułu mistrzowskiego!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!