Niestety, Jonas Seifert-Salk nie uniknął złamań w upadku podczas półfinałowego meczu w Rawiczu. Duńczyk uszkodził nadgarstek oraz łokieć i trudno powiedzieć, jak długo potrwa jego przerwa. „Skorpiony” będą natomiast mogły korzystać z ZZ-ki.
Choć spotkania PSŻ-u i Kolejarza są raczej derbami o bardzo przyjaznej atmosferze, to w w sobotę na torze w Rawiczu było bardzo gorąco. Zawodnicy wiele razy upadali na tor, zwłaszcza na początku zawodów. Największego pecha miał Jonas Seifert-Salk, który zakończył udział w spotkaniu już na trzecim wyścigu. Duńczyk na dojeździe do pierwszego łuku starł się z Damianem Balińskim i upadł na tor. Zawodnik PSŻ-u przekoziołkował i długo nie podnosił się z toru.
Ostatecznie Jonas Seifert-Salk zdołał się pozbierać, a lekarz orzekł zdolność do jazdy. W powtórce jednak 22-latek od razu wjechał w taśmę, by mógł go zastąpić Francis Gust. Duński żużlowiec źle się czuł i musiał udać się do szpitala. Szczegółowe badania wykazały dwa poważne urazy – złamanie lewego nadgarstka i prawego łokcia. – Jak tylko wrócę do Danii, rozpocznę rehabilitację – napisał w swoich mediach społecznościowych jeden z liderów PSŻ-u.
Osłabiony zespół z Poznania pokazał jednak wielki charakter i wywiózł z Rawicza zwycięstwo 49:41. W rewanżu „Skorpiony” będą musiały radzić sobie bez Seiferta-Salka. Urazy mogą go wykluczyć na dłuższy okres, jednak trudno podać konkretne daty. PSŻ będzie mógł natomiast skorzystać z zastępstwa zawodnika, ponieważ Jonas Seifert-Salk po rundzie zasadniczej legitymował się 3. średnią w zespole. Na razie data rewanżu pozostaje niewiadomą. Wiemy tylko, że będzie to 20 lub 21 sierpnia.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!