W ostatni weekend na torze w Morizès odbyła się druga runda Ligue Nationale de Speedway. Po ostatnim biegu doszło jednak do protestu dwójki zawodników!
W zawodach najlepsi okazali się przedstawiciele MC Iron Deer Val de Guyenne, których do triumfu poprowadził Steven Goret. Zawodnik Tauron Włókniarza zdobył w zawodach 15 punktów, przy czym raz wystartował jako joker. Do ogromnego zamieszania doszło jednak po ostatnim biegu dnia. W nim Goret zwyciężył po emocjonującym biegu z Dimitri Bergé i Lukasem Fienhage. To właśnie też ta dwójka widocznie nie potrafiła pogodzić się z porażką i złożyła oficjalny protest na sprzęt wciąż 22-latka. Ten w rozmowie z naszym portalem opowiedział o całej sytuacji.
Rafał Drabiniok (speedwaynews.pl): Słyszałem o ostatnim zamieszaniu we Francji. Podobno musiałeś rozebrać silnik…
Steven Goret (Tauron Włókniarz Częstochowa): Taki jest sport. Inni jeśli chcą, to mogą zgłosić protest sędziemu, ale w ten weekend działo się to w całkowicie gównianych warunkach, a nie na zasadzie. Wszystkie dokumenty były nieprawidłowe, a sędzia wymagał otwarcia silnika.
RD: I jak to wyglądało?
SG: Musiałem szybko otworzyć silnik, który cały czas miał temperaturę 80 stopni. 50 osób stało wokół mnie i jednocześnie rzucało obelgami, przez fakt ile to trwało. Miejsce, w którym musiałem otworzyć silnik, znajdowało się przed barem, więc było dużo piasku i brudu. To nie jest odpowiednie miejsce na otwieranie silnika… Jest mi naprawdę smutno z tego powodu. Nie jest to dla mnie dobre, ponieważ jest mi naprawdę smutno z tego powodu. Za każdym razem daje z siebie wszystko i wykonuje ciężką pracę, by wygrać, a to też nie jest dobra reklama dla Francji. Ostatecznie silnik miał 494cc, więc można było dołożyć jeszcze 5cc (śmiech).
SG: W sporcie czasem wygrywasz, ale czasem przegrywasz. Wtedy jednak musisz się z tym pogodzić, aby następnym razem być lepszym. Teraz jednak mój silnik został zniszczony…
RD: Sędzia pozwolił na protest w takim miejscu? To wręcz niewiarygodne…
SG: Tak, ale nie lubię konfliktów. Powiedziałem, by otworzyć silnik przed moim tatą, który jednocześnie jest moim tunerem. Wiedziałem, że mam rację, ale on był naprawdę zły… To był pierwszy protest we Francji, więc sędzia nie znał dokładnej procedury. Moim zdaniem trzeba poświęcić temu trochę czasu i przejrzeć wszystko zgodnie z przepisami.
RD: Jak zareagowali pozostali?
SG: Morizes i Marmande to zrobili, ale menadżer mojego zespołu też był bardzo zły, ponieważ powiedziałem, że to nie jest dobra reklama dla sportu we Francji. Miałem jednak dużą presję, by zrobić to szybko. Nikt jednak nie spojrzał na zasady i nie przejmował się mną, bo jestem młodym zawodnikiem. Pozostaję po swojej stronie. Nie lubię konfliktów, więc przyjechałem na zawody, żeby się dobrze bawić i uczyć w każdym wyścigu, aby stawać się coraz lepszy.
RD: Jak się w ogóle czułeś tego dnia na motocyklu?
SG: Według mnie byłem tego dnia najlepszy. Podjąłem dobrą decyzję w ostatnim biegu, by zmienić linię jazdy. Dobrze myślę o ustawieniach motocykla i pracy przy sprzęcie.
SG: Myślę, że kiedy Zmarzlik wygrywa każdy bieg w swoim meczu, to nikt go nie obraża i nie kwestionuje jego silnika, wtedy po prostu zaczyna ciężko pracować na każdej płaszczyźnie.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!