W wielu dyscyplinach sportu sezon podsumowują eksperci. My poprosiliśmy o zdanie tych, bez których nie byłoby speedrowerowrowych emocji, czyli zawodników. Dla pełnego obrazu wszystkich polskich ośrodków, dziś część pierwsza.
Odpowiedzi to subiektywne i prywatne zdanie zawodników. Nikt z redakcji nie miał wpływu na ich treść.
Co Cię zaskoczyło w sezonie 2020?
Nikodem Mlek (Lwy Avia Częstochowa): Wszystkich w tym roku zaskoczyła pandemia. Ze spraw sportowych to tak naprawdę to formuła CS Superligi i tegoroczny model przeprowadzenia zawodów.
Bartosz Wojtal (LKS Szawer Leszno): Byłem zaskoczony zwycięstwem Łukasza Łanieckiego w finale Indywidualnych Mistrzostw Polski, gdyż nie był w gronie faworytów. Poza tym niespodzianką był dla mnie również srebrny medal gnieźnian w CS Superlidze.
Borys Wojciechowski (TSŻ Schoenberger Toruń): Utworzenie nowego klubu we Wrocławiu, długość i geometria nowopowstałego owalu w Gnieźnie, świetny tor w Żołędowie podczas Mistrzostw Polski Par Klubowych, dyspozycja Orła Gniezno w rozgrywkach ligowych i poziom marketingu tego zespołu po chudych latach
Patrycja Klett (ULKS Mustang Żołędowo): W sezonie 2020 z pewnością zaskoczyła mnie ligowa wygrana z Toruniem, jak i wspaniała wygrana dziewczyn z Mustanga w Drużynowych Mistrzostwach Polski Kobiet. Pokazały wtedy klasę i chyba zaskoczyły wszystkich.
Tomasz Bodył (PKS Wiraż Ostrów): Sezon 2020 to sezon, w którym wróciłem po sześciu latach przerwy. Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony, przeskokiem jakościowym i organizacyjnym w wielu klubach. Podoba mi się sposób docierania do szerszej grupy ludzi, która nie do końca znała ta dyscyplinę sportu. A działo się to przez media społecznościowe czy media takie, jak chociażby speedwaynews.pl.
Szymon Rząd (Drwęca Kaszczorek): Pozytywnym zaskoczeniem dla mnie był fakt, że ten sezon w ogóle się odbył. Co prawda był trochę krótszy, ale lepszy taki niż żaden. Pozytywnym zaskoczeniem dla mnie była także ilość drużyn występująca w rozgrywkach.
Filip Janas (ZKS Zielona Góra): W sezonie 2020 zaskoczył oczywiście wirus. Mimo wszystko rozgrywki ligowe zostały przeprowadzone. Co mnie zaskoczyło? Zgranie całej speedrowerowej Polski, oczywiście jest to na plus. Jestem zadowolony, że wszystko udało się zakończyć i teraz można przygotowywać się do nowego sezonu, który mam nadzieję, że będzie lepszy i bez problemów wirusowych.
Kacper Drozdowski (Harpagan Zielona Góra): W sezonie 2020 zaskoczyło mnie, że w Zielonej Górze wróciła pasja do speedrowera wśród zawodników, którzy kiedyś startowali w ZKS, a aktualnie rozpoczęli starty w Harpaganie. Zaskoczył mnie również mój awans do finału mistrzostw Polski do lat 23, mimo że trzy lata nie jeździłem na speedrowerze. Oznacza to, że jakaś forma została.
Co podobało Ci się w sezonie 2020?
NM: Najbardziej to organizacja, bo jak wiadomo, nie wszystkie rozgrywki sportowe wystartowały. Nam się udało i to można zaliczyć na plus.
BW: Jestem zadowolony z rewolucji w rozgrywkach ligowych, wprowadzeniem projektu CS Superliga oraz z tego, że speedrower staje się coraz popularniejszą dyscypliną.
BW: Fajnie spędzony weekend podczas Mistrzostw Polski w Gnieźnie, powrót kilku zawodników do ścigania na speedrowerze, możliwość jazdy w CS Superlidze dla chłopakow z Torunia, którzy gdyby nie Drwęca, najpewniej grzaliby ławę albo zakończyliby kariery. Ponadto próby reaktywacji speedrowera we Wrocławiu i Rybniku i derby Torunia, które były naprawdę fajnym wydarzeniem.
PK: Ciężko wybrać co mi się podobało w sezonie 2020. Z pewnością świetna atmosfera w klubie, zawsze można liczyć na pomoc i rady kolegów. A dzięki temu mogę jeździć jeszcze lepiej.
TB: W gruncie rzeczy podobało mi się to, co mnie zaskoczyło, czyli przeskok jakościowy i coraz większa popularność speedrowera.
SzRz: Osobiście najbardziej podobał mi się dwumecz o złoto, który dostarczył wielu emocji i był prawdziwą promocja tego sportu.
FJ: Sprawnie przeprowadzane zawody podczas pandemii, ale też pojedynki wszystkich zespołów. Były one wyrównane i miło się je oglądało.
KD: W zeszłym sezonie najbardziej podobały mi się mecze Ligi Okręgowej w Lesznie. W pewną sobotę wsiedliśmy z chłopakami w samochody, a połowa nie miała swoich rowerów i jako pasjonaci odjechaliśmy dwa mecze.
Jak byś podsumował/podsumowała sezon 2020 w swoim wykonaniu?
NM: Myślę, że sezon w moim wykoaniu był udany. Miałem plany, które udało się zrealizować. Pojechałem w kilku meczach CS Superligi i też przyczyniłem się to do zdobycia brązowego krążka.
BW: Beznadziejny, a wręcz fatalny. Brak medalu w CS Superlidze biorę na siebie, bo nie dałem dla drużyny zbyt wielu punktów od siebie.
BW: Słabo. Poza srebrnym medalem Mistrzostw Polski Par Klubowych Młodzieżowców na samym początku sezonu nie ma niczego, z czego mógłbym się cieszyć. Pozostaje tylko wierzyć, że w przyszłym sezonie będzie o niebo lepiej. Na co trzeba oczywiście trenować.
PK: Mogłabym powiedzieć, że zeszły sezon w moim wykonaniu był dość dobry. Były lepsze i gorsze chwile. Najbardziej żałuję, że zabrakło mnie z powodu wypadku na dwóch najważniejszych dla mnie imprezach, czyli Drużynowych Mistrzostwach Polski Kobiet i Indywidualnych Mistrzostwach Polski Kobiet. Myślę, że mogłabym tak trochę namieszać.
TB: Sezon 2020 w moim wykonaniu trudno mi podsumować, ponieważ to ze w ogóle wróciłem i wystartowałem to trochę przypadek. Nie planowałem powrotu, więc nie byłem przygotowany, ale jak już, się tak stało, to potraktowałem ten sezon jako czas na rozruch i tak też go mogę podsumować. Początek sezonu to totalny brak formy fizycznej, w końcówce już jakoś lepiej to wyglądało, choć jeszcze wiele pracy przede mną.
SzRz: Zeszły sezon w moim wykonaniu nie był najgorszy. Wiem, że stać mnie było na więcej. Są wyścigi, z których jestem zadowolony, ale też takie, o których wolałbym zapomnieć. W skrócie ten sezon wiele mnie nauczył i wiem, nad czym muszę pracować.
FJ: Sezon w moim wykonaniu nie był dobry, mało zawodów przez, co mój rozwój speedrowerowy, zamiast iść do przodu raczkuje. Mam nadzieję, że zmieni się to w przyszłym sezonie.
KD: Trudno nazwać to całym sezonem, bo wystąpiłem raptem w jednej imprezie rangi ogólnopolskiej i jednej okręgowej. Z formy w tych zawodach byłem zadowolony, patrząc przez pryzmat tego, że nie trenowałem trzy lata to awans do finału Indywidualnych Mistrzostw Polski Młodzieżowców, uznaję za sukces. Oprócz tego moje zdobycze punktowe w Lidze Okręgowej zaliczam na plus.
Dętką sezonu 2020 było…
NM: Jeśli mogę powiedzieć to zachowanie pani prezes LKS Szawer Leszno, podczas Wirtualnych Mistrzostw CS Superligi. Było trochę słabe w stosunku do zawodnika klasy światowej.
BW: Zbyt późny start sezonu wywołany pandemią.
BW: Brak dużej ilości zgłoszeń do Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów i Drużynowych Mistrzostw Polski Kadetów. Jak tak dalej pójdzie, to imprezy, które dawniej wyłaniały najlepsze drużyny danych kategorii w kraju i przy okazji dawały możliwość kolejnych jazd dla najmłodszych, przejdą do lamusa. Nie tędy droga. Brak zgłoszenia się ZKS do rozgrywek ligowych, mimo deklaracji prezesa Zakrzewskiego. Ograniczenie startów reprezentantów LKS Szawera Leszno do absolutnego minimum – poza ligą i Indywidualnymi Mistrzostwami Polski nie wystartowali nigdzie. Tzw. porozumienia międzyklubowe na mocy, których mecz sędziować może osoba powiązana z gospodarzem spotkania, co przy mentalności cały czas dużej grupy społeczności polskiego speedrowera jest krzywdzące dla szlachetnej sportowej rywalizacji w duchu fair play. Zawody, przynajmniej na poziomie superligowym, sędziować powinien arbiter neutralny, niepowiązany w żaden sposób z dwiema rywalizującymi ekipami.
Ponadto miano dętki roku wręczyłbym Andrzejowi Latuskowi za skandaliczny, mający wręcz charakter żenujący poziom sędziowania meczów toruńskich w Ostrowie Wielkopolskim oraz Arkadiuszowi Słyszowi za podsycanie temperatury w parku maszyn podczas Mistrzostw Polski Par Klubowych Młodzieżowców. Mam tu na myśli przytakiwanie często niesłusznym decyzjom sędziego, ku irytacji wszystkich rywalizujących oraz ewidentne działanie na korzyść Mustanga i niekorzyść ich głównych przeciwników, jako kierownik zawodów. Tłumaczenie swoich działań po zapytaniu rywalizujących uczestników, dlaczego nie robimy przerwy w zawodach, kiedy jedna para ma bieg przerwa bieg w sposób następujący: "w regulaminie nie ma odnotowanego zapisu nakazującego robienie przerw w zawodach poza ligowych", po czym później w trakcie tych samych zawodów dla zespołu Mustanga, mającego bieg po biegu… ustala przerwę w zawodach. Ponadto wręcz przekazanie srebrnych medali swoim zawodnikom jako sędzia podczas Drużynowych Mistrzostw Polski Młodzieżowców, po rażącym wykluczeniu Jakuba Kościechy z wyścigu dodatkowego o srebro. Atakujący go Morawiak na własne ryzyko się nie mieści się przy wewnętrznym krawężniku i wjeżdża na środek toru. Kościecha został wykluczony za niezostawienie miejsca rywalowi. Przy kilku decyzjach podczas tych samych zawodów działanie ewidentnie na korzyść Mustanga.
Za dętkę sezonu uznałbym więc również obsadzenie Arkadiusza Słysza na pozycji "przewodniczącego sędziów" przez PFKS. Od razu widać lepszą kandydaturę nawet z tej samej miejscowości, częściej chowającą chęć wygrywania swojego macierzystego ośrodka za wszelką cenę, czyli Łukasza Bazelaka.
PK: Zdecydowanie pandemia, jak i zachowanie prezesa ZKS-u na zawodach.
TB: Mój występ w meczu ligowym w Gnieźnie.
SzRz: Dętką 2020 roku dla mnie było sędziowanie poprzez porozumienie międzyklubowe.
FJ: Brak ZKS-u w rozgrywkach ligowych. Zawodnicy są, to dlaczego i w lidze mamy nie spróbować? To jest sprawa, której od dłuższego czasu nie rozumiem.
KD: Według mnie dętką roku 2020 była sytuacja spowodowana pandemią koronawirusa. Wiele imprez zostało przełożonych lub odbyły się w innej formie, niż planowano. Gdyby nie to całe zamieszanie może wystąpiłbym więcej razy na torach speedrowerowych.
Jakie nadzieje wiążesz z nadchodzącym rokiem?
NM: Mam za cel w 2021 stać się pewnym punktem drużyny Lwów Avia Częstochowa i odnieść kilka sukcesów indywidualnych.
BW: Przede wszystkim zdobycie medali w kategorii młodzieżowca, poprawa wyników w CS Superlidze oraz wygranie Ligi Okręgowej w barwach Harpagana Zielona Góra.
BW: Mam nadzieje odjechać sezon w pełnym wymiarze, bez ucinania kalendarza oraz bez dzielenia CS Superligi na dwie klasy rozgrywkowe. No i oczywiście przede wszystkim niespełnione marzenie minionego sezonu, a więc wylot do Australii na mistrzostwa świata. Chciałbym, aby w przyszłym roku nic już nie stanęło nam na drodze, żeby podbić Antypody.
PK: Szczerze? Chciałabym po prostu wsiąść na rower. Aktualnie po dość poważnym wypadku, jak i operacji są na to marne szanse i jest mi z tego powodu przykro. Jednak nie poddaje się i może jeszcze zobaczycie mnie w następnym sezonie, chociaż w jednym biegu. Kto to wie, staram się być dobrej myśli.
TB: Pomimo obecnej sytuacji na świecie staram się odpowiednio przygotować do przyszłego sezonu i liczę na progres wyników.
SzRz: Mam nadzieje, że uda się wywalczyć medal w Mistrzostwach Polski Park Klubowych Młodzieżowców, zdobyć złoto w Drużynowych Mistrzostwach Polski Młodzieżowców oraz zająć miejsce w czołówce Indywidualnych Mistrzostw Polski Młodzieżowców.
FJ: Moją główną nadzieją jest więcej startów w zawodach. Ale i start w CS Superlidze i Lidze Okręgowej. Tak jak wyżej wspomniałem, priorytetem jest przepracowanie okresu zimowego, a co przyniesie nam sezon 2021? To już zobaczymy.
KD: W 2021 roku chciałbym czerpać przyjemność z jazdy. Planuję startować w Lidze Okręgowej w barwach Harpagana Zielona Góra oraz wystąpić w imprezach rangi ogólnopolskiej. Nie stawiam sobie jakiś konkretnych celów w tych zawodach. Aktualnie składam rower i trenuję fizycznie. Wszystko zweryfikuje przyszły sezon 2021.
W drugiej części na te same pytania odpowiedzą zawodnicy: MS Śląska Świętochłowice, KS Aseko Orła Gniezno, PKS Victorii Poczesna, Szarży Wrocław, TPD Kalety i LKS Strażaka Mikołów.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!