Francuz pokazał się ze świetnej strony podczas pierwszego finału Tauron SEC w Częstochowie. Zdobył 10 punktów i zajął piąte miejsce. Po zawodach udzielił naszemu portalowi komentarza oraz opowiedział o swoich planach.
Konsekwencja popłaciła
Dimitri Bergé w inauguracyjnych zawodach tegorocznej edycji Tauron SEC zaprezentował się niezwykle powtarzalnie. W każdym z wyścigów rundy zasadniczej zdobył po dwa „oczka”. Wyścig barażowy zakończył jednak na trzeciej pozycji, co w rezultacie dało Francuzowi piątą lokatę. W pierwszej gonitwie zdołał pokonać nawet zwycięzcę zawodów – Leona Madsena. Biorąc pod uwagę, że były to pierwsze zawody 27-latka na torze w Częstochowie to uzyskał świetny wynik. – Oczywiście jestem zadowolony z mojego występu, tym bardziej, że to był mój pierwszy kontakt z tym torem. Sobotnie zawody były naprawdę trudne. Miałem naprzeciwko siebie naprawdę silnych rywali, którzy często tutaj startują. Jako cały team wykonaliśmy dobrą robotę z której jestem bardzo zadowolony – nie krył radości jedyny w stawce Francuz.
Poprawić wynik sprzed roku
Przypomnijmy, że w zeszłym sezonie Bergé również startował w indywidualnych mistrzostwach Europy. Wtedy ukończył cykl na dwunastym miejscu. Ponownie zameldował się w stawce zawodników walczących o czempionat najlepszego żużlowca Starego Kontynentu poprzez SEC Challenge. W tym roku 27-latek mierzy zdecydowanie wyżej. – Moim celem na ten sezon jest bycie w top 5. Wtedy będę miał pewne miejsce w cyklu na następny rok. Staram się jeździć jak najlepiej poprawiać swoją jazdę z zawodów na zawody. Zobaczymy co uda się osiągnąć na koniec sezonu, ale zdecydowanie chcę poprawić zeszłoroczny wynik – ambitnie wyznał zawodnik Landshut Devils.
Jak powiedział sam zawodnik, były to pierwsze jego zawody na torze w Częstochowie. Francuz często szukał prędkości po zewnętrznej i jazda byłego mistrza świata w Long Tracku z pewnością mogła podobać się zgromadzonym na stadionie kibicom. W drugiej fazie zawodów, jak podkreślał również Patryk Dudek, ciężko było tam szukać prędkości. – Dobrze się tutaj czułem. Jazda po zewnętrznej sprawdzała się tylko na początku. Potem trudno już było tam nabrać prędkości. Trzeba było uważać na to, jaką ścieżkę się obiera. W trakcie trwania zawodów to się zmieniało i było naprawdę ciężko utrzymać pozycję jadąc szeroko – wyjaśnił Bergé.
Pracuje na szansę w PGE Ekstralidze?
27-latek dobrze prezentuje się także w 1. Lidze Żużlowej. Na zapleczu PGE Ekstraligi przed meczem w Zielonej Górze mógł pochwalić się średnią biegopunktową 1,956, co dawało mu czternastą pozycję w całej lidze. Francuz w cyklu Tauron SEC rywalizuje z kilkoma zawodnikami ze światowej czołówki i w przyszłości chciałby spróbować swoich sił w najlepszej lidze świata. – Nie wiem czy jestem już blisko ekstraligi, to trudne pytanie. Oczywiście jest to jeden z moich celów na następny sezon. Zobaczymy co się stanie na koniec tego roku – krótko uciął Francuz.
Następna runda cyklu o miano najlepszego żużlowca Starego Kontynentu zawita do niemieckiego Güstrow. Dimitri nie ma dobrych wspomnień z tamtego obiektu z poprzedniego roku. Zajął wtedy ostatnie, szesnaste miejsce, zdobywając tylko jeden punkt w swoim pierwszym starcie. Jeżeli 27-latek chce faktycznie utrzymać piątą lokatę w klasyfikacji generalnej to musi ten wynik zdecydowanie poprawić. – Ostatni rok nie był dla mnie udany na tamtym torze, ale od tego czasu wiele się zmieniło. Zrobimy wszystko, aby w tym roku pojechać tam jak najlepiej i zmazać plamę po zeszłorocznym występie – zakończył bojowo nastawiony zawodnik Landshut Devils.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!