Na lipcową przerwę Power Duck Iveston PSŻ Poznań schodzi już bez swojej kapitalnej passy 9 wygranych spotkań z rzędu. W Bydgoszczy udało się jednak obronić bardzo ważny w końcowym rozrachunku punkt bonusowy.
Wynik 47:43 dla ZOOleszcz Polonii oznacza, że „Skorpiony” uratowały dwumecz (93:87). Kwestia punktu bonusowego ważyła się jednak do ostatniej gonitwy. W niej Marcin Nowak i David Bellego wygrali podwójnie i nie pozostawili „Gryfom” złudzeń. Zapytaliśmy polskiego przedstawiciela tej dwójki, zwycięzcę piętnastego biegu, czy czuje się bohaterem meczu? – Nie, w żadnym wypadku. Jedziemy jako drużyna. Razem wygrywamy i razem przegrywamy – tak jak było to w tym przypadku. Plan minimum, czyli zdobycie bonusa, został osiągnięty. Ja z mojej strony mogę jednak powiedzieć, że czuję lekki niedosyt, bo mogliśmy ten mecz wygrać – powiedział zdobywca 12 punktów w rozmowie z korespondentem portalu speedwaynews.pl.
Jedyną poważniejszą wpadkę Marcin Nowak zanotował w wyścigu dziewiątym, w którym wraz z Eduardem Krčmářem zaliczył podwójną porażkę. Obaj zawodnicy żółto-czarnych nie potrafili się zresztą w tej gonitwie dogadać. Najpierw Czech zajechał Polakowi w pierwszym łuku, a później, na wejściu w ostatni wiraż Nowak ostrą piką na wejściu w łuk zabrał swojemu koledze jeden punkt. Zwłaszcza za ten ostatni manewr Krčmář miał po wyścigu spore pretensje. – Coś tam było, ale nie chcę się za bardzo w mediach na ten temat wypowiadać, bo musimy po prostu dogadać się między sobą. Przegraliśmy ten bieg i tyle. Jeżeli jedzie się na 1:5 w tył, to nie ma miejsca na jazdę parą, tylko trzeba gonić rywali – skwitował Nowak.
Bardzo udane ostatnie tygodnie sprawiły, że Power Duck Iveston PSŻ Poznań znajduje się na pierwszym miejscu w tabeli 2. Ligi Żużlowej. Z kolei na liście najskuteczniejszych zawodników na tym szczeblu prowadzi David Bellego, a drugą lokatę zajmuje Marcin Nowak. Teraz „Skorpiony” rozpoczynają jednak dłuższą przerwę, a od razu po niej trafią na kolejny mecz o dużą stawkę – domowe spotkanie z OK Bedmet Kolejarzem Opole. – Do tego meczu jeszcze miesiąc czasu. Mamy jakieś turnieje, ligi zagraniczne, także póki co nie myśłimy o Opolu. Każdy z nas gdzieś będzie jeździł. Większość ma jakieś ligi, a młody Curzytek zawody juniorskie. Ot, chociażby w sobotę awansował do finału IMEJ. Na pewno przez ten czas nie zapomnimy jak się jeździ. To mogę kibicom obiecać – zapewnił Marcin Nowak.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!