Kontynuując cykl o żużlowych niefunkcjonujących dziś arenach przenosimy się tym razem w bardzo… egzotyczne miejsce. Tam, gdzie istniało ponad 80 torów, dwa lata temu zakończył działalność ostatni z nich…
Być może trudno w to uwierzyć, ale takie nazwiska jak Mark Loram, czy Gary Havelock sięgały po tytuły otwartych mistrzostw tego kraju. To właśnie miejsce, gdzie odbyło się tournée dla reprezentacji Polski w składzie z Sebastianem Ułamkiem, Adamem Skórnickim, Damianem Balińskim, Eugeniuszem Skupieniem czy Pawłem Łęckim. Mowa o Republice Południowej Afryki, w której ponad rok temu ogłoszono zamknięcie ostatniego istniejącego toru żużlowego.
Freddie Williams, Barry Briggs, Peter Craven i Ove Fundin – takie nazwiska zaś wzmacniały w przeszłości afrykańskie drużyny ligowe. Czarny Ląd niegdyś bogaty był w żużlowe areny. Tych było około osiemdziesięciu. Afryka pod względem speedwaya, to nie było tylko RPA i tamtejszy słynny Wembley Raceway w stolicy kraju – Johannesburgu. Tam widownia niejednokrotnie przekraczała liczbę 12 tysięcy fanów. Tory istniały też w dawnej Rodezji – dzisiejszym Zimbabwe. Niestety od 2006 roku, jedynym funkcjonującym obiektem na całym kontynencie było malutkie Walkerville, położone 30 kilometrów na południe od wspomnianego Johannesburga. I właśnie o tym miejscu dziś pokrótce.
Walkerville Agricultural Showground – tak brzmi pełna nazwa obiektu zbudowanego w 1999 roku przez Geralda Richtera, wspieranego przez lokalnych entuzjastów speedwaya. Od początku lat dwutysięcznych każdego sezonu odbywały się tam indywidualne mistrzostwa kraju. Jakie jeszcze imprezy gościły na torze w Walkerville? O tym mówi specjalnie dla portalu speedwaynews.pl Byron Bekker, jedna z dawnych nadziei żużla w RPA.
– Było u nas naprawdę sporo żużlowych turniejów. Mieliśmy własną wersję złotego kasku, zmagań parowych „Best Pairs”, memoriały, czy też złoty but. Podczas tych wydarzeń odbywały się także zawody innych sportów motorowych. Jednego dnia na torze ścigano się na motocyklach żużlowych, sidecarach, flat tracku, czy na pit bike’ach. Speedway był jednak najważniejszą atrakcją każdego „eventu” i zawsze był emocjonujący, gdy czwórka zawodników stawała w finale pod taśmą – opowiadał jeden z lepszych żużlowców z Afryki w ostatnich latach.
Byron Bekker na prowadzeniu, za nim Mac Magill
Byron Bekker był nadzieją speedwaya w RPA. W 2004 roku, jako 17-latek, przyjechał do Polski i wystartował w eliminacjach do Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów w Rawiczu. Zdobył wówczas 5 punktów. Niedługo później znalazł angaż w Anglii. Żużel w Walkerville toczył się przez kilkanaście lat swoim życiem. Odbywały się coroczne, wymienione wcześniej turnieje. – Jak kończyłem przygodę z żużlem, mieliśmy około 10 zawodników. W latach 2000-2010 było ich mniej więcej dwudziestu. Była to „mieszanka” młodych chłopaków z doświadczonymi jeźdźcami, taki jak Deon Prinsloo, którzy mieli sporo epizodów międzynarodowych. Wyglądało to dobrze, gdyż młodzi zawodnicy byli w miarę dobrze szkoleni i przejawiali oznaki obiecującego rozwoju – wspominał Bekker.
–> SPEEDWAYNEWS PODCAST. ZOBACZ NOWY PROJEKT SPEEDWAYNEWS.PL!
W 2018 roku niestety pojawiło się coraz więcej znaków, że speedway w Afryce wydaje ostatnie „tchnienie”. Okazało się, że był to końcowy sezon w funkcjonowaniu tamtejszego żużla. Siedem imprez rozegranych w 2018 roku, zakończyło barwną historię czarnego sportu na… Czarnym Lądzie. – Wszystko wyglądało dobrze do momentu, kiedy kurs wymiany walut stał się zbyt wysoki i nas przerósł. Speedway w RPA stał się więc bardzo drogim przedsięwzięciem. Musieliśmy importować wszystkie części, które przez niekorzystny kurs waluty stały się rzeczą nieosiągalną. Motocykle się starzały i psuły, a my nie mogliśmy sobie pozwolić na ich naprawy. Tak właśnie wyglądał początek końca… – dodał Byron Bekker.
Wyścigi na kładach w Walkerville (fot. Piotr Kucaj)
Na początku 2019 roku potwierdziły się doniesienia o zakończeniu istnienia speedwaya w RPA. Zrezygnowano z dzierżawy toru w Walkerville i tym samym żużel w Afryce przeszedł całkowicie do historii. Poniżej załączyliśmy filmik z jednego z wyścigów z 2016 roku. Autorem nagrania jest Piotr Kucaj.
W następną sobotę po godzinie 20:00 kolejny odcinek z serii „Z(a)marłe tory”, na który serdecznie zapraszamy.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!