Pod koniec stycznia ogłoszono nowego sponsora tytularnego Speedway 2. Ekstraligi. Ciekawe światło na całą sprawę rzucił prezes zarządu Metalkas S.A.
Nie było łatwo znaleźć władzom Speedway Ekstraligi sponsora drugiego poziomu rozgrywek ligowych w Polsce. Ostatecznie się udało i pod koniec stycznia ogłoszono pełną nazwę – Metalkas 2. Ekstraliga. W najnowszym numerze „Tygodnika Żużlowego” ciekawe światło na sprawę rzucił Jacek Grzenia, prezes zarządu Metalkas S.A.
Mająca siedzibę w Bydgoszczy firma, już w poprzednim sezonie była jednym ze sponsorów miejscowej Polonii. Jej logotyp można było ujrzeć m. in. na przedniej części kevlarów Polonistów, tuż pod tradycyjnym Gryfem. Okazało się, że blisko było tego, by w sezonie 2024 firma została sponsorem tytularnym bydgoskich żużlowców. – Ale to się stało w ten sposób, że tak naprawdę już rok temu mieliśmy podpisaną umowę z Abramczyk Polonią Bydgoszcz. Bo Metalkas miał być sponsorem tytularnym klubu i w jego nazwie. I w niejasnych dla nas okolicznościach klub nie dotrzymał warunków tej umowy. Mimo, że była już podpisana umowa z nami, klub został ze starą nazwą i poprzednim sponsorem – zdradził w rozmowie z „Tygodnikiem Żużlowym” Jacek Grzenia.
Wystawieni przez prezesa Kanclerza
Jak to się stało, że zamiast wejścia w nazwę klubu, firma została sponsorem tytularnym całej ligi? – Byliśmy po prostu nastawieni na sponsoring żużlowy. I po tym co się stało zaczęliśmy się zastanawiać co z tym dalej robić. I to my sami wywołaliśmy temat sponsorowania całej ligi, dotarliśmy do ludzi, którzy zarządzają Ekstraligą. Jako pierwszego zaprosiliśmy pana Kowalskiego, później on przyjechał ze swoim prezesem, panem Stępniewskim na rozmowy – przypomniał początki rozmów Jacek Grzenia.
– Fakty są takie, że to my zadzwoniliśmy i zapytaliśmy czy to jest aktualne. Usłyszeliśmy, że tak, że oczywiście. Ustaliliśmy warunki. Władzom Ekstraligi zależało przede wszystkim, żeby to nie był roczny kontrakt, tylko od razu na trzy sezony i taką umowę podpisaliśmy. Jeżeli chodzi o profesjonalizm żużlowych działaczy, to oceniam go na bardzo wysokim poziomie. W przeciwieństwie do działaczy klubu, z którym wcześniej nawiązaliśmy współpracę. Zostaliśmy najzwyczajniej w świecie wystawieni, choć były zapewnienia, że będziemy sponsorem Polonii. Pierwszy nasz plan był taki, żeby wejść w Polonię i sponsorować bydgoski klub – zdradził kulisy całej sprawy prezes sponsora.
Niezręczna sytuacja
– W pierwszym roku wspieraliśmy Polonię jako sponsor, który gdzieś tam jest widoczny. Ale chcieliśmy więcej i dogadaliśmy się z panem prezesem Kanclerzem, że będziemy sponsorem tytularnym klubu. Umowa była podpisana i nagle okazało się, że pan Kanclerz nawet jest w stanie zapłacić karę, jaka była zapisana w tej umowie, żeby w nazwie dalej była firma Abramczyk. Zostaliśmy postawieni w takiej dość niezręcznej sytuacji i zaczęliśmy się zastanawiać co z tym zrobić. Wszyscy nasi pracownicy i ludzie związani z firmą byli za tym, żebyśmy jednak dalej sponsorowali i wspierali sport żużlowy – nie ukrywał żalu Jacek Grzenia.
Czy prezes firmy mieszczącej się w Bydgoszczy widzi szansę na ponowne wspieranie lokalnego klubu? – Nie wiem. Może jak pozmieniają się ludzie, którzy rządzą w klubie to dopiero wtedy. Generalnie wydaje nam się to niemożliwe, bo przecież przed chwilą zostaliśmy potraktowani, tak jak to powiedziałem – podsumował Jacek Grzenia.
Korzystniejszy wybór niższej oferty?
Do sprawy odniósł się również prezes Abramczyk Polonii Bydgoszcz Jerzy Kanclerz. – Ale ja z niczego się nie wypieram. Firma Metalkas była kandydatem na sponsora tytularnego Polonii Bydgoszcz, ale jest też firma Abramczyk, która nas sponsorowała przez cztery lata. Ja jestem takim działaczem, który szanuje każdą złotówkę, ale też nie mierzy wszystkiego pieniędzmi i wszystkiego na pieniądze nie przelicza. Oczywiście, że oferta sponsorska Metalkasu była atrakcyjna, była też podpisana umowa, ale ja sponsora o wszystkim informowałem. Ja wywiązałem się absolutnie ze wszystkiego wobec Metalkasu i zgodnie z tym, co obie strony podpisały i co było zawarte w naszej umowie. Pan prezes Gorzenia powinien o tym pamiętać.
– Dwa dni z synem namyślaliśmy się co zrobić. Oferta Metalkasu była lepsza od tej z firmy Abramczyk, ale ja się kieruję także czym innym. Z rodziną Abramczyk bydgoski klub jest związany na dobre i na złe. Znam tych ludzi od paru ładnych lat i łączy nas nie tylko biznes i sport. Dlatego wyważyłem to wszystko i zdecydowaliśmy, że dla Polonii i dla przyszłości klubu korzystniejsze jest wybranie może nieco niższej oferty, ale stabilnej i pewnej dla klubu – wyjaśnił Jerzy Kanclerz.
Jak prezes Kanclerz tłumaczy fakt zerwania podpisanej umowy? – Ona była przedwstępnie podpisana, ale tam był zapis, zabezpieczający obie strony. My rozliczyliśmy się zgodnie z tym zapisem z firmą Metalkas co do złotówki. Myślę, że pan Grzenia o tym pamięta i nie ma co do tego wątpliwości? Mogę zapewnić, że i klub Polonia i prezes Jerzy Kanclerz niczego nie ukrywa i rozliczył się zgodnie z umową. Firma Metalkas weszła w sezonie 2023 i ustalenia były takie, że jakoś nam pomogą, ale też z możliwością współpracy w sezonie 2024. A jeśli ewentualnie strony nie dojdą do porozumienia, to jest jasny zapis, że obowiązuje umowna kara. I taką karę zapłaciliśmy. Temat jest zamknięty i załatwiony. Szczerze, to dziwię się, dlaczego teraz znów wypływa – podsumował prezes bydgoskiego klubu.
Wydaje się, że tłumaczenia prezesa Kanclerza są dosyć pokrętne. Nie przystają do szefa klubu aspirującego do awansu do PGE Ekstraligi. Skoro z dotychczasowym sponsorem tytularnym prezes i klub są „na dobre i na złe”, to po co podpisuje on umowę dotyczącą wejścia w nazwę z kolejną firmą? A potem zrywa ją lekką ręką, narażając klub na konieczność zapłaty kary umownej? Jerzy Kanclerz chwali się często tym, że bydgoski klub posiada prawie 100 sponsorów. Czy tego typu „zagrania” mają zachęcić kolejnych darczyńców do wspierania Polonii? Kilka lat temu niedawny sponsor tytularny wraz z kilkoma innymi podmiotami, opuścili bydgoski klub w niezbyt ciekawej atmosferze. Smaczku tamtej sytuacji dodał fakt, że wszystkie te firmy zostały ważnymi sponsorami klubu z Grudziądza.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!