Za paręnaście tygodni ponownie ruszą ligowe zmagania w naszym kraju. Najwięcej znaków zapytania mamy w Krajowej Lidze Żużlowej.
Największym jest informacja dotycząca drużyn, które ostatecznie wejdą w skład rozgrywek. Na tę chwilę jest to bowiem pięć zespołów – Trans MF Landshut Devils, Ultrapur Start Gniezno, Optibet Lokomotiv Daugavpils, Grupa Azoty Unia Tarnów i Enea Polonia Piła. Oni bowiem otrzymali licencję na start w Krajowej Lidze Żużlowej. Odmowę przyznania licencji otrzymały natomiast kluby z Opola i Rawicza. O ile zespoły z wyższych szczebli rozgrywkowych pochwaliły się zmianą, to u obu „Kolejarzy” jest na tę chwilę cisza. Dodatkowo w dalszym ciągu nie wiemy, jaka przyszłość czeka klub z Krakowa, chociaż w ostatnich dniach dotarły do nas pozytywne wiadomości.
Jeśli spojrzymy na składy drugoligowych ekip, to zdecydowanie wybija się ośrodek z Tarnowa. Pozyskali oni zawodników z zaplecza PGE Ekstraligi i tym samym mają nadzieję z nimi awansować. Dodatkowo w dalszym ciągu nie zakończyli budowy kadry, gdyż trwają poszukiwania drugiego młodzieżowca. To właśnie w nich największych szans na awans upatruje komentator stacji Canal+, Mateusz Dziopa. Podał też inne zespoły, które mogą upatrywać swojej szansy.
– Przede wszystkim wiele zyskała Unia Tarnów. Widać, że otrzymali olbrzymie wsparcie finansowe. Z tego powodu w tym zespole pojawili się zawodnicy, którzy poradziliby sobie nawet ligę wyżej. Będą faworytem, ale nie mogą lekceważyć ekip z Gniezna, Opola i Landshut – powiedział dla portalu polskizuzel.pl.
Historia się powtórzy?
Od przyszłego roku prawa awansu nie mają drużyny spoza Polski. Tym samym nawet przy wygranym finale przez zespoły z Landshut czy Daugavpils, to nie pojadą w Speedway 2. Ekstralidze. Ci drudzy w przeszłości przerabiali już podobny scenariusz, gdzie dwa lata z rzędu wygrali rozgrywki na zapleczu Ekstraligi. Zdaniem Dziopy teraz podobna sytuacja może być z „Diabłami”. Zwrócił uwagę przede wszystkim na reprezentantów Szwecji, którzy mają poprowadzić ich do końcowego sukcesu.
– Nie zdziwi mnie scenariusz, że największą niespodziankę sprawią właśnie Niemcy, którzy wygrają ligę, ale nie awansują. W przeszłości przerabialiśmy to z ekipą z Daugavpils, która była najlepsza na zapleczu PGE Ekstraligi. Tacy ludzie jak Antonio Lindbäck czy Kim Nilsson powinni jechać na wysokim poziomie. To mogą być gwiazdy tej ligi. Victor Palovaara na tym poziomie rozgrywkowym też bywał już skuteczny – wytłumaczył swój wybór.
Brak możliwości awansu nie powinien z kolei źle wpłynąć na klub i zawodników. Ośrodek będzie bowiem chciał walczyć o kibica, a do tego potrzebne są wygrane i dobre wyniki. Z kolei jeśli chodzi o jeźdźców, to pieniądze leżą na torze. W Polsce bowiem nie korzysta się z możliwości płacenia ryczałtem. Tym samym zawodnicy będą walczyć o jak najlepsze wyniki, a co za tym idzie, klub także będzie zadowolony.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!