W 1995 roku Sparta Wrocław zdobyła brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski w speedrowerze. Od piętnastu lat jednak próżno szukać klubu z Wrocławia w jakichkolwiek rozgrywkach, co nie przeszkadza wrocławianom w sięganiu po indywidualne sukcesy.
W niedzielę 10 maja świat obiegła informacja o powrocie Wrocławia na klubową mapę Polski. Na łamach naszego portalu na wiele zasadniczych pytań odpowiedział inicjator projektu – Adrian Kocur.
Bartosz Fryckowski (speedwaynews.pl): Działa pan w świecie żużla, skąd zatem zainteresowanie speedrowerem?
Adrian Kocur (inicjator stworzenia Szarży Wrocław): Speedrower nie jest mi obcy. Sam blisko dekadę temu trenowałem w drużynie z Rawicza. Następnie jak mieszkałem w Lesznie w wolnych chwilach chodziłem na mecze miejscowej drużyny (LKS Szawera Leszno – dop.red.), a po przeprowadzce do Wrocławia cały czas śledziłem wyniki, jeśli chodzi o ligę.
– Skąd pomysł na reaktywację speedrowera we Wrocławiu?
– Tak pół żartem, pół serio można powiedzieć, że sprawcą tego całego pozytywnego zamieszania z powrotem speedrowera do Wrocławia jest Wasz portal speedwaynews.pl. Pewnego dnia czytałem różne wywiady na Waszym portalu i tak trafiłem na rozmowę z Marcinem Szymańskim, że jego marzeniem jest utworzenie klubu we Wrocławiu. Postanowiłem odnaleźć Marcina na facebooku i się do niego odezwać. Odpowiedź z jego strony była błyskawiczna. Długa rozmowa telefoniczna i chyba obaj już wtedy wiedzieliśmy, że coś z tego może być.
– Jakie plany i cele ma przed sobą Szarża na początku działalności? Czy zespół będzie opierał się bardziej na doświadczonych speedrowerzystach, czy jednak na młodych wychowankach?
– Jeśli chodzi o plany to ten rok traktujemy jako taki czas na znalezienie sponsorów, przygotowanie obiektu do jazdy w przyszłym roku, ale i też promocję tego sportu we Wrocławiu. Zależy nam na tym, żeby jak najwięcej osób dowiedziało się o tym, że powstaje klub speedrowerowy. Co do zawodników to już dostajemy informacje o młodych chętnych chłopakach, którzy chcą spróbować swoich sił. Nie będę jednak ukrywać, że od samego początku chcemy jechać o medale i skład będzie złożony z zawodników doświadczonych. Oprócz CS Superligi mamy 1. Ligę i tam planujemy zgłosić zespół, gdzie nowi chłopcy będą mogli nabierać doświadczenia. Wracając tylko jeszcze do zespołu ligowego pójdziemy w kierunku 8 zawodników. Zależy mi, żeby każdy miał spokojną głowę i mógł się skupić bardziej na treningu niż rywalizacji o skład. Dwa miejsca z tych ośmiu są już zarezerwowane.
– Wrocławianie w speedrowerze to światowa czołówka. Wystarczy powiedzieć, że dwóch na trzech polskich indywidualnych mistrzów świata jest z Wrocławia. Jaką rolę w projekcie mają Marcin Szymański i Łukasz Nowacki?
– Rola Marcina w tym wszystkim jest najważniejsza. Bez tej osoby ciężko byłoby mi myśleć o stworzeniu klubu. Nie ma co ukrywać, że w nim upatruje przyszłego kapitana, lidera drużyny i mam ogromną nadzieję, że uda nam się podpisać kontrakt na sezon 2021. Co do Łukasza to jest ze wszystkim na bieżąco i co tylko może również nam pomaga, podpowiada, ale z racji tego, że mieszka w Anglii jest to tylko pomoc online.
– Czy w projekt zaangażowani są inni speedrowerzyści rodem z Wrocławia jak np. Maciej Ganczarek i Radosław Handke?
– Maciej Ganczarek tak samo jak Łukasz jest zaangażowany, ale jego również nie ma we Wrocławiu. Jest pewien pomysł zarówno co do osoby Łukasza i Macieja, ale to wszystko wyjaśni się z czasem. Radosław Handke, z tego co wiem chyba nic o powstaniu klubu nie wie.
– Czas pandemii to trudny okres na pierwsze kroki dla klubu. Jakie przewidują państwo źródła finansowania klubu?
– Finanse to zawsze ciężki temat. Mam świadomość tego, że klub powstaje chyba w najgorszym okresie jaki może być dla sportu, ale proszę być spokojnym. Jeśli uda nam się zrealizować wszystko od A do Z co planujemy to z pełną świadomością mogę powiedzieć, że będzie to bardzo, ale to bardzo profesjonalny klub. Dlatego też nie chcemy szerokiej kadry. Każdy z zawodników ma mieć spokojną głowę i otrzymać pomoc w jak najlepszym przygotowaniu do sezonu, jeśli chodzi o sprzęt.
– Problemem dla speedrowera we Wrocławiu może być spora konkurencja sportowa. Macie jakieś plany związane z przyciąganiem do klubu młodych osób i wyróżnianiem się na tle innych dyscyplin?
– O konkurencję sportową się nie boję. Od czasów Nowego Olimpijskiego żużel jest bardzo popularny we Wrocławiu, dlatego rok 2020 chcemy wykorzystać na jak najlepszej promocji tej dyscypliny we Wrocławiu. Przyciągać my nikogo nie musimy, ponieważ tak na dobrą sprawę dobrze jeszcze nie wystartowaliśmy, a mamy już dużo zapytań jeśli chodzi o treningi. Jak mam być szczery to sam tym jestem pozytywnie zaskoczony.
– Kalendarz speedrowerowy w tym sezonie będzie mocno napięty. Czy mimo tego planujecie organizację jakiś zawodów w 2020?
– Tak planujemy organizację zawodów. Marcinowi bardzo zależy na powrocie Memoriału im. Jakuba Kroczaka i mogę zapewnić, że ta impreza na 100% się odbędzie. Problemem w tej chwili jest wirus i ograniczenia. Chcemy tą imprezę rozegrać w takim terminie, kiedy chociaż jakąś część osób będzie mogła wejść na teren obiektu. Mamy dopiero połowę mają więc czasu jeszcze jest bardzo dużo.
– Skąd się wzięła nazwa klubu Szarża? Jakie barwy przyjmie klub?
– Nazwa klubu została zaproponowana przez chłopaków, którzy właśnie startowali w latach 90. we Wrocławiu. Często jej używali więc oczywistym dla mnie było, żeby tak właśnie klub się nazywał. Barwy będą typowo wrocławskie.
– Na torze we Wrocławiu odbyły się tylko treningi. Czy infrastruktura obiektu nadaje się w tej chwili do organizacji zmagań ligowych? Czy potrzebne będą jakieś dodatkowe inwestycje?
– Tor jest w dobrym stanie. Czeka nas kilka poprawek z ogrodzeniem toru. Największym problemem będzie maszyna startowa, ale myślę, że spokojnie z tym damy radę. Jestem również po rozmowie z Prezesem Federacji i tutaj także mamy zapewnienie, że możemy liczyć na ich pomoc, więc tutaj również z tego miejsca Panu Marcinowi Niedzielskiemu dziękuję.
– Jak dla człowieka powracającego do tego sportu maluje się jego promocja i środowisko do tej pory?
– Tak jak powiedziałem szybciej, ta dyscyplina nie jest mi obca. Można powiedzieć, że jest to taki powrót gdzieś po dziewięciu latach przerwy, ale w innej roli. Co do promocji i obecnej sytuacji speedrowera mam swoje przemyślenia. Nie chce o nich mówić tutaj i teraz bo to nie czas i miejsce, ale moim marzeniem jest to, żeby ten sport stał się bardziej profesjonalny. Nie może być tak, że chłopak w wieku 19-23 lat kończy karierę i mówi o wypaleniu sportowym. Mam nadzieję, że to co planujemy zrobić we Wrocławiu sprawi, że inne kluby z czasem pójdą naszym śladem. Speedrower jest pięknym sportem. Walka, emocje wiele razy są większe niż na żużlu, ale działacze coś muszą zrobić, żeby zawodnicy zaczęli traktować ten sport bardziej poważnie, tylko jeśli ktoś kończy karierę w wieku 20 lat to za chwilę się może okazać, że nie będzie komu startować.
– Dziękuję za rozmowę. W imieniu mam nadzieję całego środowiska witam w naszym świecie i życzę powodzenia w projekcie, oby wszystko wyszło zgodnie z planem.
– Dziękuję bardzo.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!