Betard Sparta Wrocław pokonała po trudnym meczu NovyHotel Falubaz Zieloną Górę. W spotkaniu zadebiutowało w nowych barwach aż czterech juniorów, w tym Jakub Krawczyk.
W grudniu poprzedniego roku Betard Sparta Wrocław zaskoczyła żużlowy świat informacją, że Jakub Krawczyk zasilił ich barwy wypożyczając go z Arged Malesy Ostrów Wielkopolski. W stolicy Dolnego Śląska liczą na to, że nowy nabytek zastąpi na pozycji zawodnika młodzieżowego Bartłomieja Kowalskiego.
Dobre wejście w sezon
Wychowanek Ostrovii ma za sobą pierwsze ligowe spotkanie w nowych barwach. Po pierwszym sparingu, z Fogo Unią Leszno zdradził w rozmowie ze speedwaynews.pl, że jeszcze nie do końca rozgryzł ten tor. Wydaje się natomiast, że do starcia z NovyHotel Falubazem Zielona Góra zdołał „złapać kąty” i dopasować się do wrocławskiego owalu. Choć Betard Sparta Wrocław musiała do samego końca drżeć o wygraną, to jednak junior pojechał tak, jak od niego wymagano. – Dosyć sporo się działo. Na szczęście wszyscy wyszli z tego w miarę cało. Tylko Rasmus Jensen chyba miał jakieś oparzenie czy obtarcie. Szkoda, że tyle tych upadków było. Ale dobrze, że wszyscy skończyli to cali i zdolni do jazdy – ocenił ten mecz oraz swój występ Jakub Krawczyk.
Choć spotkanie skończył z bardzo dobrym wynikiem, to liczył na lepszy wynik. Nie jest jednak zawiedzony, a raczej cieszy się ze swojego wyniku. Zazwyczaj ciężko jest mu „wjechać się” w sezon. Tym razem po inauguracji sezonu do domu wracał uśmiechnięty. – Mi dzisiaj udało się dorzucić pięć punktów plus bonus. Nie będę ukrywał, że chciałem trochę lepszy wynik zdobyć. Jak na fakt, że to początek sezonu, a on zawsze jest dla mnie bardzo ciężki, to myślę, że mogę być zadowolony z dzisiejszych zawodów – stwierdził junior Betard Sparty Wrocław.
Dwa lata temu, gdy Arged Malesa Ostrów Wielkopolski zawitała do PGE Ekstraligi, Jakub Krawczyk na pierwsze zwycięstwo w PGE Ekstralidze czekać musiał do szóstej kolejki. Wówczas w domowym starciu z Motorem Lublin przywiózł za swoimi plecami najlepszy duet w rozgrywkach – Mateusza Cierniaka oraz Wiktora Lamparta. – Myślę, że na pewno to doświadczenie się przełożyło. Mniej więcej wiem, co z czym ” się je”. Mój team też już wie troszeczkę więcej, bo rok w tej PGE Ekstralidze już przejeździliśmy – zakończył.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!