Beniaminkiem tegorocznego sezonu w PGE Ekstralidze będzie Enea Falubaz Zielona Góra. W oknie transferowym zrobili wszystko, co w ich mocy, by przełamać passę ostatnich beniaminków i utrzymać się na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.
Ostatni raz ta sztuka udała się ekipie z Torunia w sezonie 2021. Rok wcześniej zdominowali rozgrywki na zapleczu PGE Ekstraligi, a po awansie przeprowadzili tylko kosmetyczne zmiany w postaci angażu Roberta Lamberta i Pawła Przedpełskiego. W przypadku Enea Falubazu to spędzili oni dwa ostatnie sezony w 1. Lidze Żużlowej, gdzie meldowali się w finale, lecz dopiero w ubiegłym roku udało im się zwyciężyć. Zrobili to jednak nie w byle jakim stylu, gdyż wygrali w każdym meczu.
Krajowi zawodnicy – Jarosław Hampel, Piotr Pawlicki, Przemysław Pawlicki, Michał Curzytek: 4
Jeśli chodzi o krajowych seniorów, to przed rokiem Marek Mróz i Tomasz Szymankiewicz mieli do dyspozycji Przemysława Pawlickiego i Krzysztofa Buczkowskiego. Dla tego pierwszego był to także debiut na tym szczeblu rozgrywkowym. Pokazał jednak wszystkim niedowiarkom, że jego miejsce jest w PGE Ekstralidze. Zdobywał bowiem średnio 2.412 punktu na bieg, co było drugim wynikiem w rozgrywkach. Lepszy pod tym względem był jedynie Wiktor Przyjemski. Nic więc dziwnego, że działacze zdecydowali się zaufać starszemu z braci Pawlickich także po awansie. Jeśli chodzi o Buczkowskiego, to był on czwartym zawodnikiem ligi, lecz ostatecznie podpisał kontrakt w Polonii Bydgoszcz.
W Zielonej Górze pozostał też Michał Curzytek. Dla wychowanka rzeszowskiej Stali będzie to jednak szczególny sezon, gdyż debiutancki w roli seniora. Do zespołu przeszedł przed rokiem i zdecydowanie odżył. Był bowiem jednym z najlepszych młodzieżowców przed rokiem, gdzie często pokonywał też seniorów rywali. Tym właśnie przekonał Piotra Protasiewicza, by mu zaufać nawet jako senior. Pierwotnie jest jednak przewidziany do startów w U24 Ekstralidze, lecz nie wykluczone, że dostanie szansę też w pierwszej drużynie, podczas gdy poniżej oczekiwań będzie jeździł Jan Kvěch.
Jedną z „nowych” twarzy w zespole jest Jarosław Hampel. Dla „Małego” zabrakło bowiem miejsca w Platinum Motorze Lublin nawet mimo świetnego sezonu. Na nic zdały się także petycje kibiców, a Hampel musiał znaleźć sobie nowy klub. Nie było jednak żadną tajemnicą, że walczyli o niego m.in. działacze z Grudziądza i właśnie Zielonej Góry. Ostatecznie wygrali ci drudzy, a 42-latek wrócił do Grodu Bachusa. Z tym miejscem ma świetne wspomnienia, gdzie w ciągu pięciu lat zdobył dla klubu 716 punktów i 38 bonusów. Był też autorem ostatniego medalu DMP dla Falubazu w sezonie 2016.
Do drużyny dołączył też Piotr Pawlicki. Tym samym po wielu latach w polskiej lidze ponownie zobaczymy braci po jednej stronie barykady. Ostatni raz miało to bowiem miejsce w 2015 roku i jazdy dla Unii Leszno. Później jedynie spotkali się w jednej drużynie jeśli chodzi o ligę szwedzką. Dla „Pitera” to także ważny rok. W ostatnich latach stracił delikatnie swój blask z początku kariery i został jedynie solidnym zawodnikiem tzw. drugiej linii. W Zielonej Górze jednak ma szansę pokazać, że w dalszym ciągu to na jego barkach może być odpowiedzialność za wynik zespołu. Tego też oczekują zarówno działacze, jak i kibice.
Zagraniczni zawodnicy – Rasmus Jensen, Jan Kvěch: 2.75
W kadrze beniaminka PGE Ekstraligi znajdziemy zaledwie dwóch zawodników spoza Polski. Pierwszym z nich jest Rasmus Jensen, który w ostatnich latach zaliczył spory progres. Przed kilkoma laty został zawieszony za obraźliwy wpis, a teraz większość prezesów chciałaby go mieć w swoich szeregach. W ostatnim sezonie zdobywał średnio 2.333 punktu na bieg, a w samym finale stracił zaledwie dwa „oczka”! W klubie wierzą w jego umiejętności, a dyrektor sportowy uważa, że zostanie objawieniem PGE Ekstraligi. Udane występy zostały zauważone przez kibiców z całego świata, a „Rasser” był też poważnym kandydatem do dzikiej karty do cyklu Grand Prix.
Jeśli chodzi o formację U24, to w Zielonej Górze nie musieli się niczym martwić. Już przed poprzednim sezonem długoletnią umowę podpisał bowiem Jan Kvěch. Ostatni rok spędził jednak na wypożyczeniu w Rybniku, by jak najwięcej jeździć. Na Górnym Śląsku zanotował bardzo dobry sezon, zapewniając im przy tym udział w finale rozgrywek. W nim jednak nie wystąpił z powodu kontuzji. Ponadto Czecha zobaczymy też w cyklu Grand Prix. W Challenge’u zajął co prawda czwarte miejsce, lecz normalnie w cyklu utrzymał się Martin Vaculík.
Juniorzy – Krzysztof Sadurski, Oskar Hurysz, Mateusz Łopuski, Kacper Rychliński, Maksymilian Kręcisz: 2.50
Największe zmiany zaszły z kolei jeśli chodzi o formację młodzieżową. W poprzednim sezonie ją tworzyli Michał Curzytek, Dawid Rempała i Maksym Borowiak. Pierwsza dwójka jednak wraz z jego końcem przeszła do grona seniorów, a trzeci wrócił do macierzystej Fogo Unii. Kibice chcieli jego pozostania, lecz klub z Leszna nie wzmocni swojego bezpośredniego rywala w walce o utrzymanie w PGE Ekstralidze. Dlatego też zielonogórzanie rozpoczęli intensywne poszukiwania nowych juniorów, a w kadrze widzimy aż trzy nowe nazwiska.
Liderem tej formacji powinien być Krzysztof Sadurski. W tym roku wychowanek Unii Leszno był liderem juniorów w Cellfast Wilkach Krosno. Miał też ważną umowę na kolejny sezon, lecz działacze klubu z Podkarpacia postawili na innych młodzieżowców. Wobec tego Sadurski dostał wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu, a ostatecznie wybór padł na Falubaz Zielona Góra. Jeśli chodzi o ten sezon, to zakończył go ze średnią 1.120 punktu na bieg, co było wynikiem lepszym niż m.in. Wiktor Jasiński.
Przynajmniej na papierze wydaje się, że partnerem Sadurskiego będzie Oskar Hurysz. Przeszedł on do Zielonej Góry z odwiecznego wroga „Myszki Miki” – Stali Gorzów. Tam jednak nie miał okazji do częstych startów w lidze. W trakcie ubiegłorocznych rozgrywek został wypożyczony do Poznania, gdzie pokazał, że drzemie w nim ogromny potencjał. Podczas decydującego meczu PSŻ-u w Landshut wyrósł na lidera i dzięki niemu „Skorpiony” do samego końca liczyły się w walce o utrzymanie. To właśnie też możliwość częstej jazdy zaważyła na jego angażu w Falubazie, a on sam będzie chciał udowodnić gorzowianom, kogo stracili.
Dodatkowo umowę z zespołem podpisał Mateusz Łopuski. To wychowanek Wybrzeża Gdańsk, który jednak nie miał okazji, chociażby do debiutu w macierzystym zespole. Ubiegły sezon spędził na wypożyczeniu we Wrocławiu, gdzie ścigał się w rozgrywkach U24 Ekstraligi. Ponadto rywalizował w innych zawodach młodzieżowych, gdzie pokazywał, że przy odpowiednim sprzęcie jest w stanie pokonać bardziej doświadczonych rywali. Później reprezentant Polski w klasie 125cc udał się na treningi do Zielonej Góry, po których Piotr Protasiewicz rozpoczął rozmowy z otoczeniem juniora.
Oprócz wspomnianej dwójki jeśli chodzi o juniorów w Falubazie Zielona Góra są jeszcze Kacper Rychliński oraz Maksymilian Kręcisz. Oni jednak nie są jeszcze na takim poziomie, by regularnie punktować w PGE Ekstralidze. Wobec tego jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, to obejrzeć ich będziemy mogli jedynie w zawodach juniorskich.
Średnia: 3.08
Nie można powiedzieć, że Enea Falubaz Zielona Góra przespał okres transferowy. Piotr Protasiewicz zrobił bowiem co w jego mocy, by każda z formacji wyglądała jak najmocniej. Wierzy on też w zawodników, którzy byli autorami ubiegłorocznego sukcesu. Ich kadra wygląda solidnie i z pewnością nawiążą walkę o utrzymanie, a przy odrobinie szczęścia nawet o fazę play-off. Kluczem do sukcesu powinien być kolektyw, gdyż ciężko wskazać wyraźnego lidera, który w każdym meczu będzie ciągnął drużynę do przodu. Nawet Jarosław Hampel miał ostatnio przeciętne wejście w sezon. Sezon rozpoczną też od bardzo ciężkiego spotkania we Wrocławiu. Potem natomiast zmierzą się na domowym owalu z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!