Szymon Woźniak w poprzednim sezonie osiągnął swój największy sukces w karierze. Wychowanek Polonii Bydgoszcz pokonał wszystkich faworytów i został Indywidualnym Mistrzem Polski. Po środowym treningu w Gdańsku porozmawialiśmy z 25-letnim zawodnikiem o celach na sezon 2018 i obecnej sytuacji jego macierzystego klubu. Nie zabrakło również wspomnień z gorzowskiego finału IMP.
Sebastian Zwiewka: Są zespoły, które nie mogą narzekać. Tylko nieliczni mają okazję wyjechać na swój domowy obiekt. Ty akurat skorzystałeś z gościnności Zdunek Wybrzeża i przyjechałeś do Gdańska, aby pokręcić próbne kółka. Jak się jeździ po zimowej przerwie?
– Chciałbym bardzo serdecznie podziękować trenerowi Lechowi Kędziorze i całemu klubowi za to, że umożliwili mi trening na gdańskim obiekcie. To jeden z kilku torów, który obecnie jest gotowy do jazdy w Polsce. Bardzo fajnie, że udało się skorzystać z gościnności klubu. Wrażenia po treningu są jak najbardziej pozytywne. Pogoda dopisała. Tor jak to na początku sezonu jest wymagający, ale spełniłem swój plan treningowy i mogę mówić tylko o szczęściu.
– Jak wyglądały Twoje przygotowania do sezonu? Zmieniły się jakoś względem poprzednich lat?
– Każda zima jest trochę inna. Mam swoją bazę, której się trzymam. Wierzę w nią i wydaje mi się, że jest wystarczająco sprawdzona. Uważam, że mogę jej zaufać. Co roku wchodzą jednak też nowe pomysły i dziedziny, którymi bardziej się interesuję. Z roku na rok staram się, aby przygotowania do sezonu były jak najbardziej profesjonalne.
– Przygotowania sprzętowe też są już za Tobą? Wszystkie motocykle są już złożone i czekają na rozgrywki?
– Sprzęt jest już w pełni przygotowany do boju. Teraz nie pozostaje nic innego, jak wiara w dobrą pogodę i regularna jazda na motocyklu.
– W okresie transferowym zmieniłeś klub. Opuściłeś Betard Spartę Wrocław i przeniosłeś się do Cash Broker Stali Gorzów. Właśnie na gorzowskim torze świętowałeś swoje największe sukcesy w karierze. Fakt, że świetnie się czujesz na tym torze miał wpływ na Twoją decyzję?
– Nie był to główny aspekt przy wyborze, ale nie ukrywam, że wziąłem to pod uwagę. Był to jeden z kilku powodów, dlaczego zdecydowałem się akurat na Gorzów. Zmiana klubu to złożony temat i składa się na to wiele czynników.
– Dlaczego w ogóle rozważałeś odejście z Wrocławia? Jako Indywidualny Mistrz Polski musiałeś dostać więcej propozycji również z innych klubów.
– Nie chcę teraz już do tego wracać, bo decyzja została już podjęta. Jestem zawodnikiem Cash Broker Stali Gorzów i okres transferowy jest historią. Nie chcę już wracać do tego, co było powodem zmiany klubu i skąd otrzymałem propozycje. Dla mnie to przeszłość. Skupiam się i patrzę z optymizmem w przyszłość.
– W swojej karierze nie rzucałeś się na głęboką wodę. Wolałeś obierać metodę małych kroków. Najpierw przez wiele lat reprezentowałeś barwy Polonii Bydgoszcz, w tym jeden rok, jako senior w I Lidze. Później przyszedł czas na nowe wyzwanie i ekstraligową Betard Spartę Wrocław, a teraz kolejny krok i przenosiny do Cash Broker Stali Gorzów. Wrocław pewnie będziesz dobrze wspominał, ponieważ działacze w Ciebie uwierzyli i dali Ci szansę wystartować w PGE Ekstralidze.
– Oczywiście, że występy w Betard Sparcie Wrocław będę wspominać tylko i wyłącznie bardzo pozytywnie. To dobry i profesjonalne zarządzany klub, który ma świetnych kibiców i nowy stadion. We wrocławskich barwach zdobyłem pierwszy w swojej karierze medal Drużynowych Mistrzostw Polski. Niestety, tylko srebrny, ale był to dla mnie pierwszy medal i bardzo się cieszyłem. Starty we Wrocławiu będę wspominać bardzo pozytywnie.
– Poprawiłeś swoją średnią w porównaniu z sezonem 2016, ale myślę, że stać Cię na jeszcze więcej i obecne rozgrywki powinny być dla Ciebie lepsze. Wchodzisz w sezon z takim samym nastawieniem?
– Uważam dokładnie tak samo. Dawno temu rozpocząłem pracę, aby ten sezon był lepszy i moja średnia biegopunktowa byłaby bardziej okazała.
– Poprzedni rok był bardzo smutny dla kibiców Polonii Bydgoszcz. Dobrze, że chociaż Twój sukces dał im trochę radości. Nie ukrywajmy, że też tam masz swoich wiernych kibiców, którzy Cię wspierają i rozumieją, dlaczego opuściłeś klub.
– Z tego miejsca chciałbym szczerze podziękować wszystkim bydgoskim kibicom za wsparcie, które bardzo intensywnie do mnie dociera. Odczuwam je przez cały czas i cieszę się, że mogłem dać im trochę radości. Mam nadzieję, że traktowali to też, jako ich sukces, bo jestem wychowankiem bydgoskiego klubu. Pozdrawiam ich bardzo serdecznie. Zawsze będę pamiętał o Polonii Bydgoszcz. Wierzę, że niebawem coś się zmieni i klub zacznie wychodzić na prostą z tych wszystkich problemów. Mam nadzieję, że Polonia wróci na swoje miejscem, czyli do najwyższej klasy rozgrywkowej.
– Długi są spłacane, więc bardzo możliwe, że na kolejne lata cele bydgoszczan będą bardziej ambitne. Na PGE Ekstraligę w mieście nad Brdą musimy jednak trochę poczekać.
– Słyszałem, że podobno zadłużenie klubu maleje i jest to pozytywna informacja. Jako bydgoszczanie możemy być dumni, że klub nie został zamknięty na rok czy dwa, aby pozbyć się długów i wyprzeć się wszystkiego. Dobrze, że nowy właściciel wraz z miastem wzięli sprawy w swoje ręce. Możemy być z tego dumni, bo nie ma zbyt wielu takich klubów w Polsce. Zdecydowanie cierpi na tym wynik sportowy, ponieważ Polonia Bydgoszcz nigdy nie jeździła w II Lidze, a teraz tam się znalazła. Serce boli, ale mam nadzieję, że niebawem wyjdzie słońce nad Sportową 2.
– Na pewno nie wykluczysz startów w Bydgoszczy, gdy tylko pojawią się lepsze czasy dla bydgoskiego żużla.
– Nigdy tego nie wykluczę, ale również nigdy tego nie potwierdzę. Nie jestem osobą, która wybiega w przyszłość. Koncentruję się na danym sezonie i na zadaniu, które mam do wykonania. Z całego serca życzę klubowi z Bydgoszczy, aby jak najszybciej wrócił do najwyższej klasy rozgrywkowej.
– Pokazałeś, że marzenia się spełniają. Jakie masz cele na ten sezon? Jesteś Indywidualnym Mistrzem Polski, więc z pewnością myślisz o mocnym wejściu w sezon i załapanie się do kadry na Drużynowy Puchar Świata.
– W dzieciństwie miałem marzenia i jedno się spełniło – zawsze chciałem być członkiem kadry narodowej seniorów. To dla mnie wielkie osiągnięcie i daje dużo motywacji do treningów i ogólnej pracy nad sobą. Chciałbym kiedyś wystartować w Drużynowym Pucharze Świata. Marzę o tym i ciężko pracuję, aby tak się stało. Cele? Jeśli chodzi o wszystkie eliminacje to chcę wspinać się wyżej. Tak samo w rozgrywkach ligowych. Zawsze mierzę najwyżej jak tylko się da.
– Na Twoim przykładzie widać jak w żużlu ważna jest ciężka praca, a nie tylko sam talent. Przez lata ciężko pracowałeś na swoje wyniki i otrzymałeś za to nagrodę.
– Żużel to bardzo trudny sport. Kibice, którzy oglądają żużel w telewizji często nie zdają sobie sprawy ile czynników składa się na dobry wynik. Ten sport wymaga trochę talentu, ale bardzo dużo ciężkiej pracy. Ja może jakimś wielkim talentem nie jestem, ale od najmłodszych lat kochałem motoryzację w każdej postaci i kocham ją do dnia dzisiejszego. Praca, którą wykonałem z rodzicami i całym teamem powoduje, że mogę ścigać się z najlepszymi w PGE Ekstralidze.
– Wróćmy na koniec jeszcze raz do finału IMP w Gorzowie. Na koniec zawodów znalazłeś świetne przełożenie. Zdobyłeś złoto nie za sprawą szczęścia i pecha rywali tylko tego dnia po prostu byłeś najszybszy.
– Przed ostatnim wyścigiem rundy zasadniczej zmieniliśmy diametralnie przełożenie. Zmieniliśmy wszystko, co się dało i po prostu doskonale trafiliśmy ze zmianą w ciemno. Fajnie się złożyło, że zjeżdżając z toru miałem identyczny pomysł na zmianę jak mój team. Stwierdziliśmy, że jak czujemy dokładnie tak samo to pójdziemy w tym samym kierunku. Zagrało tak, że wygrałem ostatni wyścig rundy zasadniczej, trzy podejścia do biegu barażowego i sam finał. Przełożenie było wymarzone.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!