Piotr Szymański dementuje doniesienia o wykluczeniu z drugoligowych rozgrywek Wolfe Wittstock. Przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego podkreśla, że to wykluczenie zespołu nie jest decyzją, która zapada z dnia na dzień.
Ekipa Wölfe Wittstock startuje w polskich rozgrywkach od początku sezonu 2020. W pierwszym roku startów na polskiej ziemi, niemiecki zespół spisywał się całkiem nieźle, choć zakończył zmagania w 2. Lidze na ostatnim miejscu. Dużo gorzej wyglądały występy w 2021 roku, kiedy Wölfe byli zupełnym outsiderem i nie wywalczyli choćby jednego ligowego punkcika.
Właśnie w trakcie tegorocznych rozgrywek pojawiły się głosy, że klub z Wittstock nie powinien startować w 2. Lidze. Koszty wyjazdów do Brandenburgii były dla pozostałych zespołów bardzo wysokie, a Niemcy zazwyczaj odstawali poziomem od rywali i przegrywali spotkania gładko, co również wiązało się z kosztami.
W piątek pojawiły się doniesienia mówiące o wykluczeniu niemieckiego zespołu z polskich rozgrywek ligowych. Piotr Szymański zaznacza jednak, że taka decyzja nie zapadła, a sam proces „pozbycia się” Wölfe jest nieco bardziej skomplikowany. – Nie wiem, skąd taka informacja. Nie ma takiej decyzji – mówi Szymański na łamach polskizuzel.pl. – To tak nie działa, że my ot tak sobie skreślamy jakiś zespół z listy. Decyzje dotyczące startu Wolfe, jak i każdej innej drużyny zapadną w trakcie procesu licencyjnego – wyjaśnia przewodniczący GKSŻ.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!