Początkowo inauguracja sezonu nie była najlepsza w wykonaniu Wiktora Lamparta. Zawodnik Motoru Lublin udowadnia jednak, że była to zaledwie chwilowa niedyspozycja, co potwierdza jego skuteczność w szeregach Koziołków. 19-latek wywalczył również awans w środowym półfinale na torze w Krośnie, o czym także opowiada w rozmowie z naszym portalem.
Magdalena Magdziarz (speedwaynews.pl): Jesteś teraz w trakcie intensywnego tygodnia i sezonowych zawirowań. Jakie jest Twoje nastawienie w tym czasie?
Wiktor Lampart (zawodnik Motoru Lublin): Jak zwykle jestem pozytywnie nastawiony do wszystkiego! Wszystko jest pozytywne, na razie i chcę po prostu dawać z siebie wszystko.
– Awansowałeś w środowym półfinale Indywidualnych Mistrzostw Polski w Krośnie. W rozmowie ze mną przed rozpoczęciem sezonu wspominałeś o tym, że Twoim celem jest wygranie wszystkich możliwych finałów i jak widać, sukcesywnie realizujesz to założenie. Przed Tobą będzie teraz walka w finale w Lesznie. Jakie masz cele? Jak czujesz się na leszczyńskim obiekcie?
– Zawody IMP w Krośnie były trudne, niemniej awansowałem do finału, z czego bardzo się cieszę. W pierwszym biegu jeden z zawodników wjechał mi w nogę, która w wyniku tego bardzo spuchła i bolała. Wiedziałem jednak, że muszę zacisnąć zęby i jechać dalej, jeżeli chcę awansować. Na całe szczęście nie jest ona złamana. W Lesznie, wiadomo, będę walczyć o zwycięstwo, to jest mój cel. Co do samego obiektu, bardzo lubię tor w Lesznie – jest duży i szeroki, a to sprzyja emocjonującym wyścigom.
– Wycofałeś się z obydwóch rund Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów w Rzeszowie, co nie zagrało, jakie były przyczyny tych decyzji?
– Jak wspomniałem wyżej, moja noga dzień przed zawodami w Rzeszowie została mocno sponiewierana. Postanowiłem więc odpuścić sobie te zawody na rzecz zdrowia i żeby zeszła opuchlizna.
Wiktor Lampart podczas swoich szarż po szerokiej części krośnieńskiego owalu
– Ostatnio tor w Rzeszowie utracił chwilowo swoją licencję. Jaki, Twoim zdaniem, był w ogóle jego stan?
– Szczerze mówiąc – nie mam pojęcia, co tam się działo. Było to dla mnie sporym zaskoczeniem, ponieważ widziałem zdjęcia z treningu, jak i rozmawiałem z innymi zawodnikami, którzy mieli okazję tam wtedy trenować. Tor podobno był dobry, prawdopodobnie jednak to pogoda zniszczyła go przed niedzielnymi zawodami.
– Przed Tobą eliminacje do IMŚJ w Daugavpils. Jak nastawiasz się przed tymi zawodami?
– Jak zawsze optymistycznie, będę walczyć o awans.
– Chciałabym zapytać Cię jeszcze o rundę Grand Prix w Lublinie, ponieważ jesteś jednym z kandydatów do otrzymania nominacji dzikiej karty. Zakładam, że oczywiście bardzo chętnie wystąpiłbyś w Grand Prix. Skupiasz się na razie na takiej możliwości, czy raczej po prostu robisz swoje?
– Oczywiście byłby to dla mnie duży plus i prestiż, gdybym miał szansę wystąpić w jednej z rund cyklu Grand Prix. Nie zastanawiam się jednak teraz nad tym. Jeżeli otrzymam szansę i dostanę „dziką kartę”, będę się cieszył, jeżeli zaś nie dostanę jej – mówi się trudno. Na koniec chciałbym podziękować za zaufanie i pomoc moim sponsorom, czyli firmom Best Staff, Duńczyk, Dasta Invest, BMW Best Auto.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!