Wiktor Jasiński w tym sezonie jest podstawowym zawodnikiem w ekipie Stali Gorzów na pozycji U24. Podczas środowego "dnia medialnego" przed sparingiem z Unią Leszno porozmawialiśmy o jego przygotowaniach do sezonu, ostatnim pojedynku z Apatorem Toruń, planach startów i atmosferze w zespole. Zapraszamy do lektury!
Przemek Krukowski (speedwaynews.pl): – Wiktor, na początek opowiedz jak wyglądały Twoje przygotowania do sezonu?
Wiktor Jasiński (ebut.pl Stal Gorzów): – Przede wszystkim wyglądały one zupełnie inaczej, niż rok temu i dwa lata temu. Włożyliśmy mnóstwo pracy w przygotowanie fizyczne na siłowni w GSP Clinic w Gorzowie. Ponadto dużo pracowaliśmy w warsztacie, żeby to wszystko miało ręce i nogi też na początku sezonu, który w miarę okej się zaczął. Wiadomo jest dopiero kwiecień, jesteśmy dopiero w trakcie wchodzenia w ten sezon, ale wszystko idzie w dobrym kierunku i mam nadzieję, że już zostanie do jego końca.
– Przed tobą jeden z ważnych sezonów, gdyż będziesz podstawowym zawodnikiem U24. W pierwszym spotkaniu w Toruniu zdobyłeś cztery punkty, jak mógłbyś je podsumować w swoim wykonaniu?
– Można powiedzieć, że to są tylko cztery punkty dołożone do drużyny, wiadomo tylko w trzech startach. Cieszą dwie dwójki, ten mój drugi bieg nie był do końca udany z powodu problemów z silnikiem, który dopiero wyszedł z warsztatu. Dzisiaj (w środę – dop. red.) mam ten sam silnik i mam nadzieję, że wszystkie usterki zostały wyeliminowane. Sprawdzimy go podczas sparingu z Unią Leszno i zobaczymy czy ten sprzęt chodzi tak jak powinien. To była dopiero pierwsza runda, mieliśmy bardzo mało sparingów, więc ciężko powiedzieć czy to był dobry występ czy też zły. Cztery punkty jak najbardziej cieszą, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia.
– No właśnie. Dotychczas odjechaliście jeden sparing, mieliście kilka sesji treningowych, a przed wami teraz wbrew pozorom ciężki przeciwnik w postaci GKM-u Grudziądz. Na własnym obiekcie wyszarpali remis z Częstochową, czego zatem spodziewacie się po rywalach?
– To jest nasz domowy tor, oczywiście chcemy wygrać i zdobywać punkty. Gdzie możemy je zdobywać jak nie u siebie? To jest nasz drugi dom, tu jesteśmy najbardziej rozjeżdżeni, czekamy na przyjazd chłopaków z Grudziądza. Liczymy na fajny i wyrównany pojedynek, a także na zwycięstwo.
– Oprócz startów w lidze, jakie masz jeszcze plany na ten sezon?
– Przede mną jest jeszcze szwedzka Allsvenskan (odpowiednik polskiej 1. Ligi – dop. red.). Bardzo fajny poligon doświadczalny do testowania sprzętu i rozwijania umiejętności, więc to jest na plus. W tym roku będę startować też w lidze U24, także przede mną trzy ligi. Zapowiada się dużo jazdy, pracy i okazji do sprawdzania sprzętu.
– Wiemy, że tory szwedzkie są krótkie, techniczne. Z perspektywy zawodnika co możesz o nich powiedzieć? Dużo dają do nauki?
– Jak najbardziej. Uważam, że po roku spędzonym w Szwecji, bo w ubiegłym sezonie też się tam ścigałem w drużynie Lejonen Gislaved wyniosłem bardzo dużo doświadczenia. Dzisiaj przekładam to na polskie, bardziej przyczepniejsze tory, bo w Szwecji za każdym razem jak się przyjeżdżało na zawody to były tory przyczepne, pod koło, więc jak w Polsce mamy dużo twardych torów od jakiegoś czasu to na tych szwedzkich możemy sobie wyrównać technikę jazdy, a przy tym także dobrze się bawić.
– Czego nauczył cię poprzedni sezon? Miałeś kilka niezłych spotkań w Ekstralidze, byłeś jednym z głównych liderów w lidze U24. Czy jest coś co w porównaniu do ubiegłego roku jest coś co chcesz zmienić, zmieniłeś czy przy niektórych aspektach pozostaniesz?
– Zmieniłem bardzo dużo począwszy od sprzętu aż po team. Mam dodatkowych dwóch chłopaków do pracy, do mojego zespołu, więc obecnie mam ich łącznie czterech. Oprócz tego dokonałem zmian w motocyklach, mam nowe ramy, sprzęgła, tunerów, a co za tym idzie nowe silniki. Z poprzedniego sezonu wyciągnąłem dużo doświadczenia, takiej też pokory. Czekałem na swoją okazję, co może nie zawsze było fajne, ale pokazywałem, że wchodząc przykładowo w dziewiątym biegu też mogę zdobywać punkty. W tym roku liczę, że będę występował już od pierwszego wyścigu i będę przywoził sporo punktów i będę dobrym zawodnikiem w drużynie.
– Jak obecnie wygląda atmosfera w klubie. Czujecie się dobrze między sobą? Nie ma już m.in. Bartosza Zmarzlika, który był tzw. „motorem napędowym” przez co większość uważa, że będziecie w większości spotkaniach takim „underdogiem”. Ma to dla was jakieś znaczenie czy nie patrzycie tak na to w ten sposób i będziecie robić swoje?
– Na pierwszych treningach w Gorzowie brakowało jakby jakiegoś ogniwa. Jednak jesteśmy tak zgraną drużyną czy z Bartkiem czy bez, że poradziliśmy sobie i stworzyliśmy bardzo fajną atmosferę. Można powiedzieć, że w końcu jesteśmy prawdziwą drużyną. Nie mamy, że tak powiem jednostek w drużynie. Wiadomo, Bartosz Mistrz Świata, najlepszy zawodnik, często pewne rzeczy były układane pod niego, a tutaj mamy w tym roku większe pole manewru. Każdy z zawodników może wypowiedzieć się na dany temat i możemy zbudować razem fajną atmosferę oraz walczyć o punkty.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!