Cykl TAURON Speedway Euro Championship dobiegł końca. W gronie stałych uczestników czempionatu znajdował się m.in. Andriej Kudriaszow, który spisał się połowicznie zadowalająco. W dwóch rundach z czterech pojechał na przyzwoitym poziomie.
Rosyjski żużlowiec walkę o medale Indywidualnych Mistrzostw Europy zaczynał od eliminacji. W Bałakowie zajął wysokie drugie miejsce, tuż za plecami swojego rodaka – Ilji Czałowa. Równie udanie poszło mu w finale SEC Challenge, gdzie premiowana awansem do cyklu była tylko piątka zawodników. Zawodnik wówczas jeszcze forBET Włókniarza wywalczył w rundzie zasadniczej dwanaście punktów i awansując do finału zapewnił sobie jazdę w czterech finałach.
TAURON Speedway Euro Championship rozpoczęliśmy w Gnieźnie. Na obiekcie GTM Startu rosyjski żużlowiec wywalczył pięć punktów, co pozwoliło mu zająć dopiero piętnaste miejsce. Wyprzedził tylko Josefa Franca i dwójkę rezerwowych. W niemieckim Guestrow było widać nieznaczną poprawę. Osiem punktów znów nie pozwoliło mu awansować do barażu (zabrakło oczka do Kaia Huckenbecka), lecz kilku faworytom punkty urwał. W Daugavpils ponownie przy swoim nazwisku zapisał osiem punktów i po raz drugi z rzędu punkcik mu zabrakło, by znaleźć się w czołowej szóstce.
Cykl zakończyliśmy w Chorzowie, gdzie Rosjanin walczył dzielnie, w jednym z wyścigów wioząc nawet za plecami lidera klasyfikacji generalnej i późniejszego Indywidualnego Mistrza Europy – Leona Madsena. Ostatecznie błędy popełniane na trasie spowodowały, że tracił on często swoje korzystne pozycje. Ostatecznie dwadzieścia sześć punktów pozwoliło mu zająć dziesiąte miejsce. – Zawsze można coś z tego wyciągnąć więcej jeśli chodzi o cały cykl. Dramatu jednak nie było, czasem brakowało szczęścia. To już jednak historia i jedziemy dalej. Ważne, że odjechałem cały sezon bez kontuzji – mówi Andriej Kudriaszow w rozmowie z portalem speedwaynews.pl.
Aktualny reprezentant Orła Łódź oraz Mega-Łady Togliatti dwukrotnie miał przyjemność ścigać się na Stadionie Śląskim. Najpierw startował on w meczu Żużlowa Reprezentacja olski – Reszta Świata, a następnie w 4. finale TAURON Speedway Euro Championship. Zapytany o ogólne wrażenia związane z tym obiektem oraz porównanie toru podczas obu impreza, odpowiedział. – Sam stadion robi ogromne wrażenie i fakt, że przyszło na te obie imprezy tak wielu kibiców. Pierwszy raz miałem możliwość jeździć na takim fajnym i pięknym obiekcie przy takiej ilości fanów. Jeśli chodzi o tor to coś nie bardzo mi na nim idzie. Jest mi ciężko, bo to też kwestia objeżdżenia. Zarówno mecz przeciwko reprezentacji Polski jak i finał TAURON SEC były da mnie ciężkie, bowiem ten tor jest jednodniowy, dosyć specyficzny. Było minęło – dodał nasz rozmówca.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!