Emocje po wczorajszym finale PGE Ekstraligi wygranym przez ekipę z Lublina jeszcze nie opadły. Głównie za sprawą kontrowersji ze strony drużyny przyjezdnych. Natomiast co do powiedzenia mają głowni zainteresowani po wczorajszym finale?
Trzecie złoto z Lublinem!
Dominik Kubera na swoim koncie ma już 8 złotych i 1 srebrny medal Drużynowych Mistrzostw Polski. Wygrywając wczorajszy finał wyprzedził w ilości złotych krążków Edwarda Jancarza czy Tomasza Golloba, natomiast zrównał się z Januszem Kołodziejem i Piotrem Protasiewiczem.
– Ten złoty medal to kolejny rok naszej bardzo ciężkiej pracy, która owocuje w same finały i same złota. A to motywuje tylko do tego, żeby jeszcze ciężej pracować i żeby te wyniki były jeszcze lepsze. Mając tak wspaniałą drużynę, jest to czysta przyjemność. – mówił po meczu Dominik Kubera.
Mecz pod kontrolą
Gdyby Sparta Wrocław wygrała mecz u siebie, to miałaby czego bronić przed rewanżem. No właśnie, gdyby. Natomiast oni przegrali wynikiem 43:47. Odrobienie takiej straty na tak trudnym terenie, jakim jest Lublin, w końcu żadnego domowego spotkania nie przegrali, było arcytrudnym wyzwaniem. Sparcie nie pomógł w tym Kubera, który z wyjątkiem jednego zera, był w tym spotkaniu kompletny. Natomiast na przestrzeni całego dwumeczu, ma sobie coś do zarzucenia.
– Mecz we Wrocławiu był dla nas najważniejszym spotkaniem tego finału i wywieźliśmy z niego naprawdę dużo. Ja po nim byłem na siebie zły i dużo osób tego nie rozumiało. Uważałem, że mogliśmy z tego meczu wyciągnąć jeszcze więcej, a wręcz powinniśmy. Dziś to już była ta wisienka na torcie, nagroda za pracę. Z tego miejsca bardzo dziękuję wszystkim. Przede wszystkim kibicom, bo to dla was cisnęliśmy na maksa przez cały sezon. I najcięższy mecz dla nas odbył się właśnie tutaj w Lublinie. Odrobiliśmy stratę z Torunia, dokonując tak naprawdę niemożliwego. To był najtrudniejszy mecz dla nas w sezonie i dziękujemy wam za to, że jesteście, kibicujecie nam i nas niesiecie. Dziękuję również całej drużynie, wszystkim sponsorom, naszym mechanikom, którzy wykonują ciężką robotę. Często ich nie widać, ale również dzięki nim to my dzisiaj jesteśmy najlepsi. –
źródło: CANAL + SPEEDWAY
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!