Od słów do czynów – Ekstraliga wprowadza w życie plan startu tegorocznych rozgrywek. Po okienku transferowym, zawodnicy mają zameldować się w Polsce. Władze ligi liczą na wsparcie Ministerstwa Sportu.
Maj zapowiada się dla żużlowego środowiska intensywnie. Trwają przygotowania do startu PGE Ekstraligi. To ogromne wyzwanie dla działaczy, kibiców, mediów i przede wszystkim samych sportowców. Jak zapowiada się najbliższy miesiąc dla żużlowców? – Przede wszystkim zawodnicy zagraniczni muszą odbyć 14-dniową kwarantannę, polscy zawodnicy i mechanicy muszą się poddać dobrowolnej samoizolacji, unikać aktywności poza domem. Wszyscy muszą wykonać test na obecność koronawirusa, wykonuje się go szesnastego dnia od rozpoczęcia kwarantanny. Dziś jesteśmy na końcowym etapie porozumienia z jednym z laboratoriów w Polsce, które przeprowadzi takie testy, i za które zapłaci Ekstraliga Żużlowa razem z klubami, będzie to około 560 testów – mówił na antenie Canal+Sport prezes Ekstraligi Żużlowej Wojciech Stępniewski.
Wyjątków nie będzie. Zawodnicy dostali jasne wiadomości – Nie przewidujemy opóźnień w kwestii rozpoczęcia kwarantanny oraz odbywania testów, zawodnicy otrzymali informację w ostatnią sobotę, niemal dwa tygodnie przed terminem rozpoczęcia kwarantanny, więc nie zakładam, że ktoś w przeciągu dwóch tygodni nie da rady dotrzeć do Polski. Aktualnie ustalamy, jak zawodnicy mogą się pojawić w Polsce, jakie przejścia graniczne mogą przekraczać. – mówił prezes Ekstraligi Żużlowej. W przedsięwzięciu ma pomóc rząd. – Chcemy poprosić Ministerstwo Sportu o specjalne względy dla zawodników przy przekraczaniu granic, tak aby poszło to gładko. Jeśli wystąpią opóźnienia, będziemy reagować na bieżąco, na pewno nie przesuniemy terminu inauguracji ligi. Jeśli jakiś zawodnik się spóźni, będzie musiał wykonać testy na własny koszt.
Start ligi 12 czerwca. Mecze to kolejne organizacyjne wyzwanie. – W parku maszyn nie może przebywać więcej niż 50 osób, zgodnie z zatwierdzonym projektem. Tego będziemy się trzymać, w związku z tym zawodnicy mogą mieć do swojej dyspozycji tylko jednego mechanika. Jeśli zajdzie potrzeba pomocy większej ilości mechaników, to ja przez wiele lat widziałem, że inni mechanicy są w stanie pomóc. Skoro wszyscy tworzą drużynę, to myślę, że w sytuacjach kryzysowych mogą liczyć na pomoc innych. – zauważa Wojciech Stępniewski. Najbardziej zauważalny będzie jednak brak kibiców, który odbije się na klubowych budżetach. – Myślę, że w tej sytuacji jazda bez kibiców jest mniejszym złem. Mam świadomość, że obecnie stawki cofnęły się o jakieś 7-10 lat, ale wtedy żużel też istniał, też kwitł, był na dobrej drodze do rozwoju. Wszyscy muszą ograniczyć koszty funkcjonowania, zejść z pewnych ambicji, które sobie zakładali i przetrwać – mówił w rozmowie z Gabrielem Waliszko prezes Ekstraligi Żużlowej.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!