Działacze w Poznaniu nie mają łatwego orzecha do zgryzienia – juniorzy nie istnieją, a zeszłosezonowe gwiazdy praktycznie nie jadą. W stolicy Wielkopolski doskonale zdają sobie sprawę, że skład tylko na papierze był mocny, a teraz zapowiadają zmiany.
Skorpiony nie wygrały sześciu meczów z rzędu na własnym torze, więc atut własnego toru w Poznaniu praktycznie nie istnieje. – Atutu nie mamy niestety, ale tor jest przygotowywany podobnie do tego na treningach, także zawodnicy jeżdżą na podobnej nawierzchni. Drużyny, które tutaj przyjechały były od nas po prostu lepsze, co prezentują wyniki, a w naszym zespole zawodnicy, którzy mieli pełnić rolę liderów, zawodzą. – mówi prezes Ivestonu PSŻ Poznań.
Wśród kibiców najbardziej słychać o braku punktów ze strony Mateusza Borowicza, co również skomentował Ładziński – Tak naprawdę brakuje nam kilku punktów, uciekają nam podczas spotkania m.in. ze strony Mateusza. Wtedy, w mojej opinii, spotkanie byłoby wygrane przez nas.
Zarówno trener, Tomasz Bajerski, jak i prezes zapowiadają roszady w składzie. – Nie chcę mówić, że ma tu nastąpić trzęsienie ziemi, ale musimy wprowadzić pewne zmiany. Za kilka dni otwiera się okienko transferowe, myślimy o wykorzystaniu tego czasu. Wiemy, że potrzebujemy tych roszad, bo patrząc na Frederika Jakobsena, to widzimy, że to nie jest ten sam zawodnik, co był w zeszłym sezonie. Te biegi u niego są przeplatane i szukamy rozwiązania, tak samo w przypadku Borowicza. Widzimy, że Mateusz bardzo chce i się stara, lecz to za mało. Nawet nie wiem jak to skomentować. Na trening zostali zaproszeni Michał Łopaczewski i Sebastian Niedźwiedź, lecz na ten mecz padło, że w składzie jeszcze nie pojadą. Musimy coś zrobić, bo kibiców mamy wspaniałych, ale oni też mają swój limit cierpliwości. – mówił Ładziński.
Widać, że dana sytuacja zaskoczyła kibiców, którzy nie ukrywają swojego rozgoryczenia, ale także działaczy z Poznania. – Nie myślałem, że w połowie sezonu tak to będzie wyglądało. Transfery wskazywały, że złożyliśmy dobrą drużynę, a teraz mamy problem. Są sezony lepsze i gorsze, u nas trafiło niestety na to drugie, trafiło na liderów – Mateusza Borowicza i Frederika Jakobsena. Z drugiej strony w kapitalnej formie jest Marcel Kajzer, kapitan drużyny.
Na tym nie kończą się problemy na Golęcinie, gdyż juniorzy praktycznie nie przywożą punktów, tak ważnych w generalnej klasyfikacji meczowej. – Kilka dni i mam nadzieję, że drużyna zostanie wzmocniona przez jakiegoś juniora. Myślimy o tym intensywnie, szukamy rozwiązań. Młodzi zawodnicy są nieprzewidywalni, jeden mecz im wychodzi, a drugi nie, a nie tylko w tej kwestii mamy problemy. Na pewno poprawimy tę część naszej drużyny, ale nie rozwiąże to całej sytuacji.
Kibice rozgoryczeni, a działacze zaskoczeni niską dyspozycją swoich zawodników – tak krótko można podsumować sytuację Ivestonu PSŻ Poznań, który cały czas czeka na wygranie meczu na własnym owalu. Poznaniakom nie zostaje nic innego, jak czekać na otwarcie okienka transferowego i porządnie przyjrzeć się swoim zawodnikom, bo ta sytuacja idealnie prezentuje, że dobry skład na papierze w rzeczywistości może niemile rozczarować.
źródło: własne
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!