Gdy ligowe spotkania w Polsce nie dochodzą do skutku, kibice często mówią, że "w Anglii by pojechali". Fakty są jednak takie, że zawody na Wyspach przekłada się równie często, co u nas. W piątek nie pojadą w aż trzech miejscach.
Ze względu na inauguracyjną rundę SGP2, czyli Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, na 4 lipca w Polsce nie zaplanowano żadnych ligowych meczów. Nie oznacza to oczywiście, że tak samo jest wszędzie, bowiem tego dnia miały odbyć się trzy spotkania w ramach Cab Direct Championship – drugiego poziomu rozgrywkowego w Wielkiej Brytanii. Żadne z nich nie dojdzie jednak do skutku w pierwotnym terminie, gdyż dwa zostały przełożone ze względu na pogodę, a jeden z uwagi na problemy administracyjne drużyny gości
Mowa tu o dwóch spotkaniach w Szkocji oraz jednym w Redcar. Edinburgh Monarchs mieli podjąć u siebie Berwick Bandits, zaś Glasgow Tigers oczekiwali na mecz z Oxford Cheetahs. Z kolei na tor Redcar Bears mieli przyjechać Workington Comets – klub ten zmaga się jednak z problemami administracyjnymi i do tej pory odjechał tylko jeden ligowy mecz. Nowe daty tych spotkań dopiero poznamy.
Kolejny raz potwierdza się jednak, że wcale nie tylko w Polsce przekłada się mecze ze względu na niekorzystne prognozy pogody. Warto tutaj przytoczyć wyliczenia Wojciecha Reslerowskiego, autora bloga kibic-zuzla.pl. Regularnie prowadzi on statystyki dotyczące wszystkich żużlowych imprez na europejskich torach. Jak wynika ze zgromadzonych przez niego danych, zarówno w Polsce, jak i w Wielkiej Brytanii w sezonie 2025 przekładano około 15% wszystkich zaplanowanych imprez.
Wystarczy zresztą spojrzeć na tabelę opisywanej Championship. Aktualni liderzy, Poole Pirates, mają za sobą już siedem meczów, podczas gdy Redcar Bears, Berwick Bandits czy Plymouth Gladiators zaledwie cztery.
Chris Harris (Glasgow Tigers)Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!