Siódmą rundę zmagań PGE Ekstraligi zaczniemy od meczu między BETARD Spartą Wrocław i PGG ROW-em Rybnik. Dla kogo okaże się ona szczęśliwą siódemką dowiemy się już w piątek 24.07 po godzinie 18:00.
Jeszcze przed sezonem drużyny miały walczyć o zgoła odmienne cele. Jednak niełatwy początek sezonu spowodował, że dla obu nie był ani łatwy ani wymarzony. Jednak o ile gospodarze zdają się łapać wiatr w żagle o tyle goście wciąż zdają się błądzić poszukując właściwego kierunku.
BETARD Sparta Wrocław ostatni mecz pewnie wygrała, dzięki czemu umocniła się na piątym miejscu tabeli. PGG ROW Rybnik natomiast zaliczył kolejną porażkę, na własnym torze kończąc mecz z FOGO Unią Leszno, z zaledwie 32 punktami na koncie. Po tym meczu, który odbył się 10 lipca, u jednej z osób funkcyjnych rybnickiego klubu zdiagnozowano koronawirusa. Tym samym losy kolejnych spotkań w najlepszej żużlowej lidze świata stanęły pod dużym znakiem zapytania. Żużlowy świat wstrzymał na chwilę oddech i z wielką ulgą przyjął informacje o negatywnych wynikach. Najpierw u Miedzińskiego i Bajerskiego a następnie 49 z 50 przebadanych osób obu ekip. Jedyną, u której test wyszedł pozytywnie był mechanik rybnickiego zawodnika, co generuje kolejne trudności po ich stronie. Oba zespoły mają tym samym za sobą dodatkową, nieoczekiwaną przerwę od ścigania. Wrocławianie w przeciwieństwie do ich przeciwników mieli możliwość przez ten czas trenować. Natomiast trzech rybniczan zrekompensowało się brak takiej możliwości startami podczas dwóch kolejnych rund SEC.
Do Wrocławia przyjeżdża drużyna, która do tej pory wygrała tylko jeden mecz, resztę przegrywając, na wyjazdach ledwie przekraczając pułap 30 punktów. Ostatni raz PGG ROW Rybnik jechał z BETARD Spartą Wrocław trzy lata temu, dokładnie 9 lipca, spotkanie zakończyło się wynikiem 56:34. Dwóch obecnych zawodników tej drużyny miało szanse ścigać się na wrocławskim obiekcie w ubiegłym sezonie, z czego jeden w roli gospodarza. Nie są to jednak statystki napawające optymizmem kibiców ze Śląska.
Patrząc na dotychczasowe losy obu drużyn można znaleźć tyle samo różnic co podobieństw. Obie ekipy zdecydowały się na zakontraktowanie w roli gościa zawodników z Torunia. Goście, piątkowego spotkania, Adriana Miedzińskiego natomiast gospodarze Chrisa Holdera. Jak wiemy obecnie we Wrocławiu na tej samej zasadzie występować będzie również Oliver Berntzon. Oba ruchy przyniosły jak się zdaje zamierzony efekt, aczkolwiek z lekką przewagą na korzyść Australijczyka. Podjęte przez te drużyny decyzje pokazują, jak wejście w sezon zweryfikowało początkowe plany kadrowe. Nie da się ukryć, że Rekiny zmagały się z plagą urazów i kontuzji. Co do Spartan była to raczej kwestia wzmocnienia i uzupełnienia istniejącego układu sił. Tym samym pozyskując i kładąc wszystkie ręce na pokład, w walce o kolejny, upragniony play-off.
U gospodarzy można już śmiało mówić o ustabilizowanej formie i dwóch mocnych liderach oraz coraz pewniejszej drugiej linii. Wiemy już, że z powodu kontuzji odniesionej na rowerze, w meczu nie wystąpi startujący w ubiegłym sezonie u zielono-czarnych Daniel Bewley. Nie da się ukryć, że patrząc na jego wcześniejszą postawę, raczej nie miał realnych szans na występ przeciwko swojej byłej drużynie. Max Fricke, który podczas meczu z Grudziądzem zanotował obiecujący występ, zdając się powoli wracać na właściwe tory. Również Australijczyk swoją przygodę w polskiej lidze rozpoczął na rybnickim owalu. W awizowanym składzie, jak na razie brakuje, Chrisa Holdera czy nowo zakontraktowanego Berntzona. Zapewne ulegnie to zmianie i zamiast Panicza zobaczymy kogoś właśnie z tej dwójki. Juniorzy z Wrocławia również są w lepszej dyspozycji niż ich młodzieżowi rywale. W związku z tym oczekiwać można by, że kolejną szansę na sprawdzenie się dostanie Michał Curzytek. Jak na razie miejsce w składzie wywalczył sobie jednak bardziej doświadczony Przemysław Liszka. Możliwe są jeszcze zmiany, więc czas pokaże czy spartanie zdecydują się na mały eksperyment i wypróbowanie nowych członków drużyny zarówno na juniorskiej jak i seniorskiej pozycji.
Natomiast u gości zgoła inne nastroje i dużo mniej możliwości manewru. Jedynym mocnym punktem zespołu zdaje się być Robert Lambert. U reszty natomiast wciąż niemałe trudności oraz poszukiwania formy i ustawień. Do awizowanego składu powraca dawno nie widziany, ostatnio wystartował w 2. rundzie, Troy Batchelor, który w latach 2013-2014 reprezentował żółto-czerwone barwy. Jego postawa po tak długiej przerwie od ścigania jest kolejną niemałą zagadką do rozwiązania dla gości. Pojawiło się również nazwisko Mateusza Szczepaniaka, znanego ze swojej waleczności. Niemal pewne jest, że tylko jeden z nich, ostatecznie, pojawi się w tym meczu. Zobaczymy na kogo ostatecznie zdecyduje się sztab szkoleniowy. Na dobrze sobie znany tor wraca Václav Milík, który reprezentował barwy Sparty przez ostatnie 5 lat. Często jednak podkreślał, że tor na Stadionie Olimpijskim przysparza mu dużo trudności co odzwierciedlały notowane przez niego, w ostatnim czasie, słabe wyniki.
Mimo, że przed sezonem były to drużyny, którym wyznaczono, czy też sami to zrobili, zupełnie różne cele na ten sezon to i tak oba obarczone są niemałą presją. Nerwowy początek sezonu, ciągłe poszukiwania, niedawna niepewność również co do zdrowia członków zespołu na pewno nie ułatwiają zmagania się z tymi niełatwymi zadaniami. Każdy ma sobie coś do udowodnienia i spragniony jest zarówno zwycięstw jak i systematycznego ścigania.
Podsumowując na papierze wszystko zdaje się przemawiać za gospodarzami. Jednak wbrew wszystkim oczekiwaniom jak zawsze czekamy na miłe zaskoczenie w postaci zaciętej rywalizacji. Miejmy, więc nadzieję, że będzie to nie tylko mecz powrotów na niegdyś domowy tor dla jednych i spotkanie z kolegami z dawnej drużyny, ale przede wszystkim powrót do względnej normalności. Po burzliwym początku, dla zarówno tych ekip jak i całego, również żużlowego świata, pogodowych jak i "covidowych" perturbacjach wszyscy liczymy na to, że rozgrywki nie zostaną już więcej zakłócone przez żadne z nich. Czekamy, więc na mecz, podczas którego dane nam będzie emocjonować się już wyłącznie samą rywalizacją na torze.
Początek piątkowego spotkania zaplanowano na godzinę 18:00. a serwis speedwaynews.pl przeprowadzi relację LIVE z tej konfrontacji. Kliknij, żeby zobaczyć tabelę biegową dla tego meczu.
Awizowane składy:
Betard Sparta Wrocław:
9. Maciej Janowski
10. Mateusz Panicz
11. Maksym Drabik
12. Max Fricke
13. Tai Woffinden
14. Przemysław Liszka
15. Gleb Czugunow
PGG ROW Rybnik:
1. Kacper Woryna
2. Mateusz Szczepaniak
3. Andrzej Lebiediew
4. Troy Batchelor
5. Václav Milík
6. Mateusz Tudzież
7. Kamil Nowacki
źródło: inf. własna
Oferta na SEC w Gnieźnie dostępna tutaj -> sprawdź szczegóły!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!