48-letni Franz Zorn, który zakończył zmagania w tegorocznych Indywidualnych Mistrzostwach Świata w wyścigach motocyklowych na lodzie na szóstym miejscu, kontynuuje przygotowania do zbliżającego się sezonu.
Głównym zadaniem reprezentanta Austrii będzie uzyskanie awansu co cyklu Grand Prix 2019 w ice speedwayu. Zawodnik ma nadzieję, że uda mu się to osiągnąć w szwedzkiej rundzie eliminacyjnej, którą zaplanowano na 12 stycznia w Örnsköldsvik. W ubiegłym roku długo ustępował on w klasyfikacji generalnej swojemu rodakowi, Haraldowi Simonowi, którego wyprzedził o jeden punkt. Ostatecznie w klasyfikacji końcowej przed nim znaleźli się tylko Rosjanie, którzy od zawsze dominują cykl IMŚ oraz rewelacja ubiegłorocznej serii, Szwed Martin Haarahiltunen (czwarty w końcowym zestawieniu).
W tym roku chce on jednak uniknąć problemów z podróżami, dzięki mądrzejszemu rozplanowaniu logistycznemu. Na inaugurację ubiegłego sezonu, w dwóch turniejach finałowych w stolicy Kazachstanu Astanie, zdobył łącznie zaledwie 9 punktów (5+4), co było sporym rozczarowaniem. Głównym powodem takiego stanu rzeczy było zmęczenie długą podróżą.
– Przygotowania do nadchodzącego sezonu są już na zaawansowanym etapie. Pojawiło się wiele nowych rzeczy, zobaczymy, gdzie nas to wszystko zaprowadzi. W ubiegłym roku, na pierwsze Grand Prix do Astany, jechaliśmy samochodem 5400 kilometrów. Po takiej podróży jest się bardzo zmęczonym i praktycznie gotowym na tylko 60% swojej normalnej dyspozycji – mówi Zorn, w rozmowie ze speedweek.com.
Tym razem ma być inaczej. Drugim busem, razem ze swoim mechanikiem Mario, którego zawsze ma u swego boku, doświadczony zawodnik udaje się do Kamieńska Uralskiego na 14-dniowe zgrupowanie, które rozpoczyna się 20 listopada. Krótko po nim „Franky” będzie startował dla drużyny z Szadryńska w dwóch pierwszych rundach Superligi.
– To pierwszy raz, kiedy tam wystąpię, dlatego będzie to z pewnością „gorący temat” – dodaje. Samochód i nowy, trzeci motocykl zostaną po tych zawodach w Rosji. Jeśli uda się wywalczyć awans do lodowego Grand Prix, na pierwszą rundę w Ałmatach Zorn ze swoim teamem tym razem przylecą samolotem.
Wcześniej jednak konieczne jest uzyskanie awansu w Örnsköldsvik. Zarówno z tej rundy, jak i drugiej, zaplanowanej w fińskim Kauhajoki, do serii IMŚ przejdzie po sześciu zawodników. Dwóch zostanie wyróżnionych stałymi „dzikimi kartami”, a jedno miejsce uzupełni lodowy Gladiator, wyznaczony każdorazowo przez gospodarza finałów. Przypomnijmy,że udział ma już zapewniony czempion globu z sezonu 2018, czyli Dmitrij Kołtakow.
Być może uda się wcześniej rozegrać jakieś treningi w Szwecji, jednak to nie jest jeszcze potwierdzone. – Jeśli będzie wystarczająco zimno, udamy się tam, jednak na tę chwilę temperatura oscyluje w granicach sześciu stopni na plusie – kończy trzykrotny medalista Indywidualnych Mistrzostw Świata.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!