Bylibyśmy mocno zdziwieni, gdyby turniej Grand Prix Challenge nie zakończył się przynajmniej jedną niespodzianką. W sobotni wieczór byliśmy świadkami dwóch interesujących rozstrzygnięć. Jedna z nich, ku uciesze Polaków dotyczyła reprezentanta naszego kraju.
Ciężko było wskazać jednego faworyta sobotniego ścigania w Goričan, ale każdy zdawał sobie sprawę, że największe szanse wydają się mieć reprezentanci Motoru Lublin – Matej Žagar, Grigorij Łaguta oraz Mikkel Michelsen. Polski Związek Motorowy do startu w imprezie nominował zwycięzcę Złotego Kasku z 2019 roku, który jednak w tym roku nie prezentuje formy, która przed zawodami stawiałaby go w czołowej trójce. Eksperci, jak chociażby Grzegorz Drozd nie ukrywali, że wychowanek Unii Leszno nie do końca jest gwarantem emocji i dobrych wyników w roku kolejnym.
Innego zdania jest z kolei Tomasz Lorek. – Krzysztof to zawodnik, który słusznie otrzymał prawo startu w GP Challenge. Reguł kwalifikacji należy przestrzegać. „Albinos” wygrał Złoty Kask w Gdańsku, więc zasłużył na start. Czym innym są starty w lidze, czym innym jednodniowe zawody. Swego czasu wybitny mistrz Greg Hancock mocował się ze sprzętem, był bez formy, a zawody rozegrane w 2010 roku w Goričan go odmieniły. Kasprzak ma w kieszeni tytuł wicemistrza świata, więc mógł odpalić i mile zaskoczyć w Challenge'u. Chętnie obejrzę tego zawodnika w cyklu, bo cenię go jako sportowca, a ponadto Kasprzak to brakujące ogniwo w zakresie absurdalnego humoru, więc skoro tej składowej brakuje w Grand Prix, to niech ktoś ją wypełni.
W tym roku szesnastu uczestników Grand Prix Challenge wyłonionych zostało drogą nominacji przez federacje, a nie sito eliminacji na torze. Stąd też na torze ujrzeliśmy nie tylko przedstawicieli najsilniejszych nacji, ale również i m.in. Amerykanina Broca Nicola, Łotysz Jewgienij Kostygow, który zastąpił Andrzeja Lebiediewa, czy również Argentyńczyk pod włoską flagą – Nicolas Covatti. Czy tego typu turniej może zaowocować większym zainteresowaniem polskich menedżerów wobec niektórych jeźdźców? – W praktyce w stawce GP Challenge były same „opatrzone” nazwiska. Jako entuzjasta rozwoju żużla w zakresie geograficznym pragnąłem, aby awansował Nicolas Covatti, bo podejrzewam, że zwiększyłoby to zainteresowanie GP Argentyny w niedalekiej przyszłości. Ciekawą postacią w cyklu byłby Adam Ellis, który sam przyznaje, że musiałby zmienić tryb życia, gdyby cudem awansował w Goričan. Rodzice, właściciele pubów we Francji, mieliby ręce pełne roboty. Z pewnością fakt, że brytyjska federacja nie nominowała do startu Taia Woffindena może być motywacją dla Adama. Na miejscu klubu z Rzeszowa, dałbym szansę Adamowi na rozwinięcie skrzydeł, bo to może być jeszcze ciekawy rider w przyszłości – dodaje Lorek.
Udział w cyklu FIM Speedway Grand Prix 2021 mają zapewnieni czterej żużlowcy: Robert Lambert (mistrz Europy 2020) oraz Matej Žagar, Oliver Berntzon i Krzysztof Kasprzak. W tegorocznym ściganiu bezpośredni awans zapewni sobie czołowa szóstka, wobec czego zostanie promotorom pięć stałych dzikich kart. Kogo w elitarnym gronie mistrzostw świata ujrzałby nasz ekspert, Tomasz Lorek? Jedno nazwisko już mu się pokrywa. – Oliver Berntzon, za styl jazdy, który jest piekielnie widowiskowy. Bardzo chciałbym zobaczyć w cyklu również Timo Lahtiego, bo Finowie swego czasu mieli kapitalne nazwiska w mistrzostwach świata – Niemi, Teromaa, a poza tym marzy mi się GP w otchłani, w dzikiej przyrodzie na trudnym technicznym, naturalnym torze. Václav Milík z pewnością obudziłby kilku czeskich sponsorów, gdyby awansował do Grand Prix. Lebiediew – to kolejny wojownik, którego z przyjemnością się ogląda. Marzeniem ściętej głowy jest awans Broca Nicola. Rynek amerykański jest najważniejszy dla motoryzacji, więc speedway z pewnością zyskałby, gdyby Broc cudem awansował. Kibicuję Jankesowi, bo lubię oglądać niedoceniane twarze. Z pewnością mógłby liczyć na ogromną pomoc Grega Hancocka, a turniej SGP w Stanach byłby ekscytującym wydarzeniem… Jeszcze gdyby udało się zaprosić Ryana Dungeya czy Ricky'ego Carmichaela – legendy supercrossu – byłoby bosko! – kończy nasz dzisiejszy rozmówca.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!