Seniorska część kadry H. Skrzydlewska Orła Łódź zawiera sześć nazwisk. Ponadto dwaj zawodnicy podpisali także tzw. kontrakty warszawskie.
Ambicja zaprowadzi go do sukcesu?
Z tego względu żaden z zawodników zespołu prowadzonego przez Marka Cieślaka nie może być pewien startu w meczu ligowym. Orzeł Łódź jest też w o tyle uprzywilejowanej sytuacji, że ma aż dwóch zawodników, którzy spełniają kryteria U24. Są to Mateusz Tonder oraz Tom Brennan, który wrócił do Łodzi po rocznym wypożyczeniu w Rawiczu. Mimo posiadanego wcześniej kontraktu był to jego debiut na polskich torach, gdzie pokazał się z dobrej strony. Jego średnia na koniec sezonu wyniosła 1.818 punktu, co przełożyło się na 21. miejsce wśród najskuteczniejszych zawodników na najniższym szczeblu rozgrywkowym.
O ile w Wielkopolsce mógł być pewien miejsca w składzie, tak teraz będzie musiał je sobie wywalczyć na treningach. By lepiej zgrać się z drużyną, był także jako jedyny zawodnik zagraniczny na obozie przygotowawczym w Uniejowie. Tam także pokazał swój charakter wojownika, o czym wspomina Marek Cieślak. – Na pewno jest bardzo ambitny. Zaciskał zęby i starał się dorównywać chłopakom. Charakteru do sportu mu nie brakuje. Czeka go walka o jazdę, ale jest na to gotowy. Nawet przez moment nie dyskutował z nami o chęci zmiany barw klubowych, bo mamy nadwyżkę zawodników. On czuje, że ten sezon w naszych barwach to dla niego szansa – mówi szkoleniowiec dla portalu polskizuzel.pl.
Osiągnął wiele
Dla Brennana nadchodzące rozgrywki będą pierwszymi w gronie seniora. Jest jednak uważany za jeden z największych talentów z Wysp Brytyjskich. Mimo takiego wieku maa już liczne tytuły mistrzowskie, gdzie rodzimą Wielką Brytanie podbił niemal w całości – od klasy 125cc do 500cc. Brakuje mu tylko seniorskiego tytułu mistrza kraju. W zamian pochwalić się może złotym medalem Speedway of Nations za rok 2021. W obu finałach zgodnie z regulaminem musiał wyjechać co najmniej raz na tor i za każdym razem przecinał linię mety tuż za kolegą z reprezentacji.
Jeśli chodzi o ubiegły sezon, to zdołał się także pokazać w cyklu Grand Prix 2. Chociaż nie był jego stałym uczestnikiem, to wziął udział w dwóch z trzech rund. Ostatecznie zajął w nim ex aequo ósme miejsce z Mateuszem Świdnickim, który startował w każdej rundzie. Właśnie podczas tamtych zawodów obserwował go Cieślak. Były trener reprezentacji Polski zwraca także uwagę na fakt, że poczynił olbrzymie inwestycję w sprzęt. – Obserwowałem tego zawodnika już w ubiegłym roku, bo startował przecież w IMŚJ. Poza tym występował również w Rawiczu. Przyznam szczerze, że jego jazda nie wyglądała najgorzej. Nie ukrywam, że widzę w nim pozytywy. Wiem za to, że teraz powinno być bardzo dobrze. Tom pozyskał znaczące środki. Klub w niego naprawdę zainwestował – zakończył.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!