Przed sezonem 2022 Kacper Pludra dołączył do ZOOleszcz GKM-u Grudziądz. Od macierzystego zespołu dostał bowiem wolną rękę w poszukiwaniu nowego otoczenia.
Unia bowiem od lat stoi bardzo utalentowanymi juniorami, a w tym przypadku postanowili postawić na młodszych Ratajczaka, Jabłońskiego i Mencela. Podobny los co Pludrę spotkał Krzysztofa Sadurskiego, który w tym czasie dołączył do Cellfast Wilków Krosno. W kujawsko-pomorskim jednak mógł liczyć na regularne starty w PGE Ekstralidze, a odpłacił się dobrymi wynikami w ostatnich dwóch sezonach. Klub był także zadowolony z jego wyników, a efektem tego jest nowy kontrakt, ale już na posadę zawodnika U24.
Pludra w tym roku w każdym meczu zdobywał co najmniej dwa punkty. Najwięcej ich zdobył jednak w Krośnie, gdzie pojawił się na torze sześciokrotnie, a przy swoim nazwisku zapisał 8+1. Ponadto był też najskuteczniejszym zawodnikiem w U24 Ekstralidze, gdzie mógł pochwalić się średnią na poziomie 2.685 punktu na bieg. Już w trakcie sezonu mówiło się o jego pozostaniu w Grudziądzu, lecz na oficjalną informację przyszło nam poczekać zdecydowanie dłużej. Teraz jednak pochwalił się kiedy dokładnie podjął decyzję o przedłużeniu umowy.
– W Grudziądzu najbardziej się rozwinąłem podczas wieku juniora. Tutaj gdzieś tam nabrałem pewności siebie i moje wyniki poszły w dobrą stronę. Dlatego też padło na Grudziądz. Kiedy dokładnie wiedziałem? Ciężko powiedzieć. Na pewno było to przed końcem rundy zasadniczej, przed tymi ostatnimi meczami. W Grudziądzu czuję się dobrze, tutaj się rozwinąłem i tutaj znam już środowisko ludzi, także trenerów i myślę, że to jest słuszna decyzja – opowiedział dla klubowych mediów.
Ekipa „Gołębi” podczas ostatniego okresu transferowego nieco się zmieniła. Do klubu dołączyli bowiem Australijczycy – Jason Doyle oraz Jaimon Lidsey, zaś odszedł m.in. Nicki Pedersen. Angaż „Kangurów” ma bowiem pomóc w zrealizowaniu celu jakim jest awans do fazy play-off. Z oboma zawodnikami Pludra się dość dobrze zna. Razem z nimi bronili bowiem barw Fogo Unii Leszno. Zdecydowanie więcej możliwości miał jednak z Lidseyem, który od 2018 roku zamieszkiwał u Piotra Rusieckiego.
– Zarówno z Jaimonem, jak i z Jasonem jeździło mi się super. Z chłopakami zawsze miałem dobry kontakt, mam go cały czas. Z Jaimonem spędziłem o wiele więcej czasu, bo odkąd przyjechał do Polski i się w Lesznie zadomowił, to spędzaliśmy dużo czasu. Z Jasonem trochę mniej. Jednak myślę, że zarówno jeden jak i drugi będą mocnymi atutami naszej drużyny i będziemy się świetnie dogadywać – dodał.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!