W niedzielę 09.06.2024 odbyła się pierwsza rewanżowa kolejka PGE Ekstraligi. Mecz pomiędzy NovyHotel Falubazem Zielona Góra a Betard Spartą Wrocław zakończył się wygraną "Mysz" za "trzy".
Wreszcie się udało
Tegoroczne mecze Falubazu w większości są emocjonujące. To widzi każdy kto je ogląda. Kto je ogląda, zauważa również ze drużynie z Zielonej Góry zawsze czegoś brakowało. Przez pierwsze cztery mecze problem leżał głównie w wykończeniu. W meczach z Wrocławiem, Grudziądzem, Lesznem i Gorzowem przegrywał serie biegów nominowanych. Ze Spartą poskutkowało to ucieknięciem wyniku. Z Grudziądzem roztrwonieniem 10 punktów przewagi na jedynie 6. W meczu z Lesznem uciekł im punkt przez biegi nominowane. A w tak ważnych przecież derbach do 13 biegu był remis, a mimo wszystko spotkanie zakończyło się sporą przegraną.
W Toruniu, mimo że biegi nominowane wygrane, to cały mecz ze względu na serię nieszczęść przegrany minimalnie. Po żadnym ze spotkań drużyna Falubazu nie mogła stanąć, spojrzeć w lustro i powiedzieć, że plan został wykonany w 100%. To się jednak zmieniło po pierwszym rewanżowym spotkaniu.
– Po moim głosie słychać, że towarzyszyły mi duże emocje. Piętnaście trudnych wyścigów. Było sporo meczów, które jechaliśmy efektownie, ale efektywnie punktów nie było. Dziś cała drużyna pojechała równo i było wiele wspaniałych akcji. No ale przecież, żeby zdobyć tak dużo punktów ze Spartą, to musi pojechać każdy. –
Apetyt rośnie w miarę jedzenia
Beniaminek, a jednak potrafi postraszyć w teorii mocniejszych rywali. Falubaz przed sobą ma naprawdę przyjemny kalendarz. Domowe spotkanie z Lesznem, wyjazd do osłabionego Grudziądza, przyjazd Torunia. W każdym z tych rewanżowych spotkań pomijając fakt wygranej, jest również realna szansa na punkt bonusowy.
A najbliżej mimo wszystko jest spotkanie z Częstochową. Z tym Włókniarzem, który u siebie ostatnio niemal nie przegrał z osłabioną Unią Leszno. Biorąc pod uwagę tę nierówną formę ekipy z Częstochowy, rodzi się kolejne spotkanie, w którym można powalczyć o pełną pulę.
– Tonuję nastroje. Każdy mecz jest inny. Nowy mecz, nowe rozdanie, inny dzień. Czego bym sobie życzył, to tego, żebyśmy mieli pełny skład na każde ze spotkań, a szczególnie do 7 lipca. Do tego czasu mamy przecież piekielnie ważne mecze, które mogą wyklarować naszą sytuację. Oby były dla nas pozytywne i z uśmiechem. Ze Spartą zdobyliśmy naprawdę ważne punkty, ale przed nami jeszcze daleka droga. – zakończył Piotr Protasiewicz w wywiadzie dla FalubazTV.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!