Zmiany regulaminowe wymusiły na Landshut Devils zejście na najniższy poziom rozgrywkowy. W związku z tym zespół przeszedł sporą "rewolucję".
Erik Riss nie ma za sobą zbyt udanego poprzedniego roku. Problemy neurologiczne (obrzęk nerwu wzrokowego przez zbyt wysokie ciśnienie) wywoływały dyskomfort u zawodnika, przez co już na początku sezonu potrzebował trochę czasu na odpoczynek. Później równie perfekcyjnie nie było, ale na szczęście udało się objechać go do końca. Dopiero w listopadzie objawiły ustąpiły całkowicie, a Niemiec poddawał się częstym nakłuciom lędźwiowym.
Teraz już 28-latek bez żadnych przeszkód zdrowotnych przygotowuje się do sezonu i ma odhaczony już pierwszy start w oficjalnych zawodach. W niedzielę 17 marca wystąpił w testimonialu Charlesa Wrighta. Na torze Redcar Bears w Middlesbrough uplasował się na drugim stopniu podium, w finale ulegając Fredrikowi Lindgrenowi.
Wejdzie w buty Huckenbecka?
Choć Erik Riss jest doświadczonym i solidnym zawodnikiem to nie miał jeszcze okazji, by przejechać pełny sezon w Polsce. W 2022 roku przez kontuzję kostki odniesioną w lipcu w Bydgoszczy stracił resztę sezonu w 1. Lidze. Teraz ma być inaczej, bowiem jego Landshut Devils wraz z przymusowym przejściem do Krajowej Ligi Żużlowej, nie utrzymało w kadrze Kai’a Huckenbecka, Noricka Blödorna czy Martina Smolinskiego. Tym samym reprezentant Niemiec może przejąć tę tak zwaną „pałeczkę” i wcielić się w rolę lidera seniorskiej formacji.
– Jestem na to gotowy i taki też jest mój cel. Chcę przejechać pełny sezon w polskiej lidze, co jak do tej pory jeszcze mi się nie udało. W 2022 roku jeździłem w każdym meczu, aż do momentu kontuzji. Teraz mam nadzieję wystąpić we wszystkich spotkaniach Landshut. Chcę konsekwentnie zdobywać punkty we wszystkich zawodach i umocować swoją pozycję w tych rozgrywkach – mówi na łamach speedweek.com.
Chce wrócić do Mistrzostw Świata
28-letni żużlowiec jest jednym z kilku, który łączy występu w klasycznej odmianie speedway’a z long trackiem. Być może nie wszyscy też wiedzą, ale w 2014 i 2016 roku Riss wywalczył tytuł Indywidualnego Mistrza Świata na długim torze. W ostatnich latach brakowało go jednak w gronie stałych uczestników, a startował jedynie z przechodnią „dziką kartą” przy okazji niemieckich rund. Na ten rok ubiegał się o przyznanie miejsca w cyklu, lecz wybory FIM-u były inne.
– Liczyłem na stałą nominację w cyklu Indywidualnych Mistrzostw Świata, ale ostateczna decyzja nie była zależna ode mnie, więc musiałem to zaakceptować. Będę ubiegał się za to o udział w Grand Prix Challenge w Mühldorf. Mam również nadzieję, że otrzymam jedną lub dwie „dzikie karty” i uda się wystąpić przy okazji pojedynczych rund w Niemczech.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!