Sezon 2020 dla ekipy rawickiej był istną sinusoidą. Podopieczni Romana Jankowskiego bardzo często dobre występy przeplatali fatalnymi i to w dużej mierze zadecydowało o tym, że ekipa Kolejarza nie znalazła się w gronie trzech najlepszych drużyn ubiegłego sezonu rozgrywek 2 ligi żużlowej i zajęła dopiero przedostatnie miejsce, wyprzedzając tylko ekipę „Wilków” z Wittstock.
Sezon w wykonaniu Kolejarza zaczął się bardzo źle. Sromotna porażka w Krośnie 64:26 dała na pewno wiele do myślenia działaczom. Wnioski jednak szybko zostały wyciągnięte i już w dwóch następnych kolejkach rawiczanie pewnie pokonywali na swoim torze ekipy z Poznania i Wittstock. Źle nie było także w Opolu, gdzie Kolejarz przegrał zaledwie 48:42 z bardzo wymagającym rywalem. Pierwszą część sezonu „Niedźwiadki” zakończyły pewnym zwycięstwem na własnym torze z drużyną RZTŻ-u Rzeszów. Po pięciu kolejkach więc podopieczni Romana Jankowskiego mieli na swoim koncie sześć na dziesięć możliwych do zdobycia punktów będąc trzecią siłą ligi na półmetku zmagań.
Wydawać by się mogło, że wszystko idzie zgodnie z planem, jednak runda rewanżowa była totalną porażką w wykonaniu „Niedźwiadków”. Zaczęła się ona w Rzeszowie, gdzie po fatalnym meczu Rawiczanie polegli 59:31 tracąc przy tym również punkt bonusowy. Kolejne spotkanie to mecz domowy z ekipą Kolejarza Opole i kolejna sromotna porażka. Tym razem w stosunku 28:62. Ostatnie trzy mecze to również porażki zespołu z Rawicza, jednak bonusy wywalczone na torach w Wittstock i Poznaniu sprawiły, że do sześciu punktów z pierwszej fazy sezonu podopieczni Romana Jankowskiego mogli dopisać sobie jeszcze dwa co w ostatecznym rozrachunku dało im osiem „oczek” i piątą lokatę na koniec sezonu.
Ciężko wyobrazić sobie jak wyglądałby dorobek punktowy zespołu z Rawicza gdyby nie korzystanie z usług Bartosza Smektały, Szymona Szlauderbacha i Jaimona Lidseya. Gdy któryś z tych zawodników bywał w składzie Rawiczanie prezentowali zupełnie inny poziom. Dzięki właśnie tej trójce ekipa rawicka wygrywała swoje mecze w pierwszej fazie sezonu. Od rundy rewanżowej nie korzystano z usług tychże zawodników i od razu widać było jak słabym zespołem był Kolejarz.
W zeszłym sezonie najlepiej punktującym zawodnikiem w zespole rawickim był Jaimon Lidsey. Rok 2020 w barwach Kolejarza młody Australijczyk zakończył z średnią 2,440, jadąc jednak tylko w pięciu spotkaniach. Gdyby znaleźć jednak najlepszego zawodnika Kolejarza Rawicz, nie licząc trójki z Fogo Unii Leszno, to byłby nim Max Dilger. Niemiec, tak jak Jaimon Lidsey, odjechał pięć spotkań w poprzednim sezonie i zakończył go z średnią na poziomie 1,591 co dało mu 21. lokatę w tabeli średnich biegopunktowych.
Fani w Rawiczu, a także w Lesznie nadal będą bacznie przyglądać się startom ekipy Kolejarza w przyszłym sezonie, jednak trzeba przyznać że w roku 2020 mogło być zdecydowanie lepiej. W przyszłym roku „Niedźwiadki” faworytem do awansu nie będą, ale zbudowali ciekawą drużynę z Damianem Balińskim, Szymonem Szlauderbachem i Damianem Dróżdżem na czele. Każdy na pewno będzie chciał zamazać plamę z tego roku i przeciągnąć drużynę w górę ligowej tabeli względem tego, co oglądaliśmy w tegorocznej kampanii.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!