Początek sezonu nie jest najlepszym czasem jeśli chodzi o ekipę Mistrzów Szwecji. Dlatego też nie czekają i tuż po pierwszym meczu sięgają po wzmocnienie.
Jeszcze przed pierwszym meczem w Eskilstunie gruchnęła wiadomość o końcu kariery Pontusa Aspgrena. Szwed zapowiadał powrót na tor, lecz już pierwsze treningi sprawiły, że nie miał innego wyjścia. Kłopoty zdrowotne nie odpuściły, a kadra „Kowali” skurczyła się o jedno nazwisko. Dręczony upadkami jest też Kacper Woryna. Reprezentant Polski jeszcze nie doszedł do pełni sił po upadku w finale MPPK w Rzeszowie. Ponadto ostatnio znów brał udział w karambolu podczas meczu ligowego we Wrocławiu. Też odpuścił wtorkowy start w inauguracji rozgrywek, który notabene Smederna przegrała. Więc Jerker Eriksson postanowił nie czekać i sięgnąć po nowe nazwisko.
Do aktualnych mistrzów Szwecji dołączył kolejny z biało-czerwonych. Nowym kolegą Woryny, Wojdyły i Świdnickiego został bowiem Maksym Drabik, który wraca do startów na półwyspie Skandynawskim. Podczas okna transferowego mimo wpisu w oficjalnej aplikacji PGE Ekstraligi nie został ogłoszony w żadnym z klubów. Jak jednak widać, jego rozbrat ze Szwecją nie trwał zbyt długo. W ubiegłym sezonie był silnym punktem Lejonen Gislaved. Po sześciu meczach „Lwów” legitymował się średnią 1.813, co dało mu 20. miejsce wśród najskuteczniejszych zawodników w Bauhaus-Ligan.
Menadżer drużyny jest zadowolony z pozyskania będącego w dobrej dyspozycji u progu sezonu Maksyma Drabika. Pamiętają jednak o Pontusie Aspgrenie, który dwa lata temu był objawieniem w całej Europie. Eriksson zwraca także uwagę ile możliwości taktycznych daje angaż Polaka. – Bardzo się cieszymy, że Maksym zdecydował się podpisać z nami kontrakt. Oczywiście nadal jest smutno, że Pontus został zmuszony do rezygnacji, ale biorąc pod uwagę nowe warunki, jest to dobre rozwiązanie. Z Maksymem w drużynie mamy stabilnego strzelca, a jego średnia oznacza, że otwierają się nowe możliwości składów, jeśli zajdzie taka potrzeba podczas długiego sezonu
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!