Philip Hellström-Bängs podczas dwudniowego turnieju Speedway of Nations skradł serca wielu kibiców. W niedzielę jechał osamotniony i zaimponował wszystkim swoją walką na torze!
Reprezentacji Szwecji podczas sobotnich zawodów wypadło dwóch zawodników. Chodzi o Pontusa Aspgrena oraz Jacoba Thorssella. Dzień później Philip Hellström-Bängs musiał sobie radzić bez kolegów i osamotniony reprezentował barwy swojego kraju. Wszyscy się spodziewali tego, że Szwed będzie miał na koncie same dwójki. Jak się okazało zawodnik Startu Gniezno wykazał się sporą ambicją i powalczył na trasie z topowymi żużlowcami – Czuję się świetnie po tym weekendzie, ponieważ sporo jeździłem z najlepszymi zawodnikami na świecie. To była bardzo, bardzo dobra praktyka. Pierwszego dnia miałem trochę złe ustawienia i za dużo kręciłem. W niedzielę czułem się świetnie – powiedział Philip Hellström-Bängs dla speedwaygp.com.
Młodemu Szwedowi w niedzielę udało się przywieźć za plecami Jakuba Miśkowiaka. Maciej Janowski z kolei musiał się sporo natrudzić, żeby odbić pozycję i wyprzedzić Hellströma-Bängsa. Polak dopiero dopiął swego na trzecim okrążeniu – Wiem, że ci zawodnicy są dobrzy, ale też wiem, że mogę pokonać każdego. Czułem, że mogę wyprzedzić Janowskiego po zewnętrznej i po prostu to zrobiłem. Kiedy mam przeczucie, robię to! – przekazał utalentowany Szwed.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!