Szkolenie młodzieży spędza sen z powiek włodarzy wielu klubów nie tylko na niższych szczeblach ligowych. Różny poziom zainteresowania, nakład pracy i kosztów czy też kolejne wymogi stawiane przez władze potrafią generować kłopoty. Jeden z kłopotów ma rozwiązać innowacja, której autorem jest Rafał Dobrucki.
W zasadzie co roku pojawią się kolejne warunki dotyczące adeptów czarnego sportu na różnych poziomach rozgrywkowych. Szkolenie młodzieży to wyzwanie także dla klubów, które słyną z dużej liczby wychowanków. Ostatnio za zbyt małą liczbę juniorów władze żużla ukarały Fogo Unię Leszno, co spotkało się oczywiście z dezaprobatą i apelem leszczynian o zmiany. Dla niektórych zespołów kłopotem są także koszty. Receptę na ten problem znalazł Rafał Dobrucki.
Tańsze i łatwiejsze szkolenie młodzieży
Chodzi o zwężkę, która sprawi, że zawodnicy nie będą już potrzebować motocykla o pojemności 250cc. Od razu w grę będzie mogła wejść większa jednostka. – Ona sprawi, że silnik o pojemności 500cc stanie się tak naprawdę silnikiem o mocy podobnej do 250-tki. Korzyści tego rozwiązania jest bardzo wiele – mówi w rozmowie z polskizuzel.pl menadżer reprezentacji Polski.
Kluby są zobowiązane do wyszkolenia zawodników nie tylko do egzaminu na licencję „Ż”. Mowa także o zawodnikach mini żużla oraz ścigających się w klasie 250cc. Dzięki nowince byłego zawodnika możliwe będzie korzystanie z tradycyjnych, „dużych” silników podczas treningów młodszych zawodników. Zajęcia podczas korzystania ze zwężki będą dodatkowo liczone do puli wymaganej przez regulamin. Na występy w oficjalnych zawodach na razie zaczekamy. – Niewykluczone, że powstanie osobna kategoria lub miks – 250cc i 500cc ze zwężką będą rywalizować w jednej klasie. To jednak melodia przyszłości – wyjaśnia Rafał Dobrucki.
Same plusy?
Maszyny w klasie 250cc są dość awaryjne oraz muszą regularnie przechodzić drogi serwis. W ramach treningów młodzi zawodnicy będą mogli wykorzystywać większe jednostki ze zwężką. Mowa o starych silnikach z klubowych garażów, których nie wykorzystuje się już w zawodach. Koszt serwisu gwałtownie spadnie, a motocykl łagodniej przejdzie moment obrotowy. To kolejne plusy tej innowacji.
Rozpoczęcie żużlowej kariery wiąże się z kosztami. Dzięki zwężce adepci czarnego sportu po przesiadce na „pięćsetki” nie będą musieli kupować nowego sprzętu. – Poza tym, kiedy adept będzie przesiadać się na silnik w kategorii 500cc, to wystarczy, że usunie to rozwiązanie i ma motocykl gotowy do jazdy. To naprawdę ważne przy budowaniu parku maszynowego młodego zawodnika – zapewnia Rafał Dobrucki.
O czym mowa?
Szkolenie młodzieży ma być teraz tańsze. Wszystko dzięki rozwiązaniu znanemu z innych sportów motorowych, w których ogranicza się moc silników. Zwężki w ubiegłym roku przeszły testy na czterech torach. Wprowadzenie do powszechnego użytku poprzedziły rozmowy z mechanikami i tunerami, m.in. Krzysztofem Jabłońskim. – Trudno mówić, że jest to urządzenie. Zwężka jest właściwie tulejką, której montaż zajmuje nie więcej niż 3 min. Koszt? Przy sporych oszczędnościach wynikających z jego stosowania będzie znikomy. Myślę, że to 100-150 zł – wyjaśnia autor pomysłu.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!